Reklama

Kościół

Męczennik komunizmu

Ksiądz Michał Rapacz zostanie w tym roku beatyfikowany w Krakowie. Papież Franciszek 21 stycznia zatwierdził dekret o jego męczeństwie. Termin beatyfikacji jest obecnie ustalany ze Stolicą Apostolską. Polski kapłan został zamordowany w 1946 r. przez bojówkę komunistyczną.

Niedziela Ogólnopolska 5/2024, str. 28-29

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Archiwum parafialne sanktuarium Matki Bożej w Płokach

Ks. Michał Rapacz, 1904-46

Ks. Michał Rapacz, 1904-46

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To patron na dzisiejsze czasy – mówi Niedzieli ks. Andrzej Scąber, delegat arcybiskupa krakowskiego w procesie beatyfikacyjnym. – Może być patronem proboszczów, którzy są na dobre i na złe ze swoimi parafianami, ale także powinien być uznany za patrona pojednania i przebaczenia – dodaje.

Ksiądz Michał Rapacz urodził się w 1904 r. w Tenczynie k. Myślenic. Jego rodzice mieli gospodarstwo rolne. W Tenczynie ukończył szkołę elementarną, a później uczył się w Myślenicach, gdzie poznał nauczycieli i wychowawców, którzy zachęcali młodzież do poświęcania się dla niepodległej ojczyzny. Tam przyszły błogosławiony spotkał księży, m.in. dzięki którym zrodziło się w jego sercu powołanie kapłańskie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W 1926 r. Michał Rapacz wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. Pięć lat później otrzymał święcenia kapłańskie z rąk księcia metropolity abp. Adama Stefana Sapiehy. Jego kolegami kursowymi byli m.in. Józef Rozwadowski, późniejszy biskup łódzki, ks. Michał Migdał, proboszcz parafii w Sierszy, a także beatyfikowani: Piotr Dańkowski, który poniósł męczeńską śmierć w obozie Auschwitz, i legendarny Władysław Bukowiński, który jako kapłan spędził 13 lat, 5 miesięcy i 10 dni w sowieckich łagrach i więzieniach.

Reklama

Ksiądz Michał po święceniach kapłańskich był wikariuszem w parafiach diecezji krakowskiej: od 1931 do 1933 r. w Płokach i od 1933 do 1937 r. w Rajczy. W Płokach założył amatorski teatr i opiekował się ubogimi. W Rajczy na Żywiecczyźnie tak zachwycił swoim postępowaniem ludzi, że pisali do biskupa, by pozostał u nich w parafii. W 1937 r. wrócił do Płok, gdzie został proboszczem.

W czasie II wojny światowej wyróżniał się niezwykłą gorliwością. Pomagał chorym, biednym i cierpiącym w wyniku działań wojennych. Założył „Księgę dusz”, do której wpisał wszystkie rodziny ze swojej parafii. Byli tam zarówno katolicy, świadkowie Jehowy, jak i osoby podające się za niewierzące. – Codziennie modlił się za jedną rodzinę z tej księgi przed Najświętszym Sakramentem. Bez względu na to, czy ktoś był wierzący, czy niewierzący. Nie dzielił tak ludzi. On się po prostu za nich modlił – podkreśla ks. Scąber. Współpracował z Armią Krajową, co nie podobało się późniejszym nowym polskim władzom. Po zakończeniu wojny był uznawany przez wielu za autorytet moralny. Otwarcie mówił o tym, co sądzi o powojennej sytuacji w Polsce, w której władzę przejmowali komuniści. – Stał się przeciwnikiem komunistów, których niepokoiły jego praca z młodzieżą, a także działalność charytatywna – zaznacza ks. Scąber. – Komunistów denerwowało również to, że wiernie realizował polecenia biskupa krakowskiego z grudnia 1945 r. o niedopuszczaniu do funkcji rodzica chrzestnego osób związanych z partią komunistyczną – dodaje.

Reklama

W 1946 r. żona jednego z działaczy Polskiej Partii Robotniczej ostrzegła ks. Rapacza. Powiedziała, żeby opuścił parafię, ponieważ ma być zlikwidowany. Ostrzeżenia docierały również od innych osób. Wówczas ks. Michał odpowiadał: „Jestem gotów dać życie za owce moje”. W nocy z 11 na 12 maja 1946 r. na plebanię wtargnęła bojówka komunistyczna. Księdzu odczytano wyrok śmierci, wyprowadzono go z kościoła, bito i ciągnięto na powrozie. Jego siostra, Katarzyna Kutryba, zamknięta przez napastników w pokoju na plebanii, słyszała ostatnie słowa brata: „Niech się dzieje wola Twoja, Panie”.

Ksiądz Michał Rapacz został zastrzelony w pobliskim lesie. Nad ranem wierni odnaleźli ciało kapłana. Jeden ze świadków wspominał: „Ludzie płakali na miejscu zbrodni. Usłyszałem tylko takie słowa: «Ksiądz umarł za wiarę». Maczali chusteczki we krwi ks. Rapacza, mówiąc, że to krew święta – świętego”. Nikt nigdy nie został osądzony i skazany za tę zbrodnię. Urząd Bezpieczeństwa kilka miesięcy po wszczęciu śledztwa umorzył ją z powodu niewykrycia sprawców.

Duchowny został pochowany na cmentarzu parafialnym w Lubniu k. Myślenic. Po 34 latach od śmierci, 29 października 1980 r., dzięki staraniom ówczesnego proboszcza parafii w Płokach – ks. Stanisława Jałochy, ciało ks. Rapacza zostało ekshumowane. – Byłem świadkiem tej ekshumacji – wspomina w rozmowie z Niedzielą ks. Dionizy Jedynak, kapłan archidiecezji krakowskiej pochodzący z Płok. – Gdy zaczęto odkopywać grób, ukazały się kości, części sutanny i butów. Wstrząsające wrażenie zrobiła na mnie czaszka ks. Michała, która podczas wydobycia rozpadła się na osiem części. Nad okiem, w kości czołowej, był widoczny okrągły otwór po kuli. Drugi taki znajdował się w kości ciemieniowej. To był wyrok. Zbrodniarze strzelili dwa razy, by mieć pewność, że kapłan zostanie zamordowany – dodaje ks. Jedynak. Ciało ks. Rapacza zostało przeniesione i złożone do grobu znajdującego się z tyłu kościoła parafialnego w Płokach.

Reklama

W latach 1986-87 krakowski biskup pomocniczy Julian Groblicki, zachęcony przez papieża Jana Pawła II, rozpoczął gromadzenie dokumentów i zbieranie świadectw w sprawie męczeńskiej śmierci ks. Rapacza. Zabezpieczono dwadzieścia jeden zeznań świadków naocznych (de visu), którzy wskazywali na heroiczne życie i męczeńską śmierć kapłana.

– Zgromadzone wspomnienia to bezcenne świadectwa – zauważa ks. Jedynak. – Wynika z nich, że ludzie od razu po śmierci ks. Michała byli przekonani o jego świętości i męczeństwie za wiarę, którą głosił. Parafianie opowiadali, że po zakończeniu wojny, mimo ostrzeżeń i gróźb, ks. Michał mówił, iż nie przestanie głosić Ewangelii i nie wyrzeknie się własnego krzyża. Z tych wspomnień wyłania się obraz gorliwego proboszcza, który dba o swoich wiernych. Wspominano jego zaangażowanie w katechizację młodzieży, w przygotowanie dzieci do Pierwszej Komunii św., do bierzmowania, prowadzenie spotkań dla narzeczonych, opiekę nad kołami różańcowymi i odwiedzanie chorych. Jak opowiadał mi ks. Stanisław Jałocha, który był proboszczem w Płokach w latach 1975-88, pod wpływem dobroci ks. Michała część z parafian, którzy żyli daleko od Boga, powróciła do Kościoła – dodaje ks. Jedynak.

Mój rozmówca zwraca też uwagę na zbieżność dat i przyznaje, że w działaniu Opatrzności Bożej nie ma przypadków: – W dniu śmierci ks. Michała Rapacza, w niedzielę 12 maja 1946 r., na Jasnej Górze w Częstochowie został wyświęcony na biskupa lubelskiego ks. Stefan Wyszyński, późniejszy prymas Polski, Prymas Tysiąclecia. Tam przelewała się krew skrytobójczo zamordowanego kapłana, a na Jasnej Górze w tym samym dniu rodził się wielki prymas dla ojczyzny i Kościoła.

2024-01-29 18:19

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski o kard. Wyszyńskim: nie tylko postać monumentalna, ale także święty pasterz

„Kardynał Stefan Wyszyński jest nie tylko postacią monumentalną, symbolem wytrwania i niezłomności Kościoła w czasach komunizmu. To także święty pasterz zatroskany o człowieka, o jego wiarę i zbawienie” – powiedział abp Wojciech Polak na wieść o zatwierdzeniu cudu za wstawiennictwem sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego.

„To wielka radość dla całego Kościoła w Polsce, a zwłaszcza dla archidiecezji gnieźnieńskiej, której kard. Stefan Wyszyński był wieloletnim pasterzem” – przyznał abp Wojciech Polak komentując dzisiejszą wiadomość o upoważnieniu przez papieża Franciszka Kongregacji ds. Kanonizacyjnych do ogłoszenia dekretu o cudzie za wstawiennictwem kard. Stefana Wyszyńskiego.
CZYTAJ DALEJ

Wybrano administratora diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej

2025-05-05 14:37

[ TEMATY ]

diecezja koszalińsko‑kołobrzeska

KEP

Nowy administrator będzie pełnił tę funkcję do czasu mianowania przez Stolicę Apostolską nowego biskupa koszalińsko-kołobrzeskiego. Administratorem diecezjalnym został wybrany bp Krzysztof Zadarko.

Zgodnie z obowiązującym prawem wybrało go 5 maja Kolegium Konsultorów. Kim jest administrator diecezjalny? Określają to m.in. kanony 426, 427 i 428 Kodeksu Prawa Kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję