Film, który wcześniej przeleciał przez kina i platformy filmowe jak błyskawica, został przez wielu zauważony dopiero wtedy, gdy otrzymał Oscara. Dokument opowiada o początku rosyjskiej inwazji, a przygotowany został przez reporterów agencji Associated Press pod wodzą Mstysława Czernowa.
Reżyser, który na 3 tygodnie utknął w Mariupolu – okrążonym przez Rosjan strategicznie położonym mieście – widział i dokumentował straszne rzeczy: kobiety w ciąży uciekające ze zbombardowanego szpitala położniczego, skutki ostrzelania dzieci podczas gry w piłkę, rozpacz ojca, którego syn nie przeżył, świeżo wykopane rowy, w których składano zwłoki niemieszczące się w kostnicach. Czernow miał nadzieję, że gdy świat zobaczy, co się stało w Mariupolu, gdzie zginęło kilkadziesiąt tysięcy osób, ten koszmar nabierze jakiegoś znaczenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu