Wspominając w homilii bp. Kraszewskiego, ordynariusz warszawsko-praski mówił, że był on w swoim życiu świadkiem Chrystusa Zmartwychwstałego.
– Podziękujmy wszystkim tym, którzy odeszli do Pana, że w swoim życiu, więcej czy mniej, mocniej czy słabiej, ale jednak na pewno mieli takie momenty życia, które dawały o nich świadectwo, że idą i głoszą wielkie orędzie Chrystusa Zmartwychwstałego. Bądźmy wdzięczni tym, których Pan postawił na naszej drodze – podkreślił bp Kamiński.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Hierarcha przywołał także anegdotę z życia bp. Kraszewskiego.
– Chwalił się nieraz, że spotkał się i rozmawiał z marszałkiem Piłsudskim, który zapytał go: „A ty, chłopczyku, kim chciałbyś być?”. Odpowiedział: „Chciałbym być kapitanem łodzi podwodnej”. Wtedy w latach dwudziestych nikt nie słyszał o łodziach podwodnych, może w książkach fantastycznych. Po latach mówił: „No widzisz, zostałem kapitanem łodzi podwodnej, czyli Kościoła, który zmaga się z trudnościami, jak okręt zmaga się z falami”. Tak to sobie wyobraził – wspominał bp Kamiński.
Bp Kraszewski był biskupem pomocniczym warszawskim w latach 1970-92, biskupem pomocniczym warszawsko-praskim w latach 1992-97, a od 1997 r. biskupem pomocniczym seniorem diecezji warszawsko-praskiej. Zmarł 4 kwietnia 2004 r., został pochowany w grobie rodzinnym na Powązkach. /ŁK