Reklama

W wolnej chwili

Witaj, majowa jutrzenko

Wkroczyliśmy w maj, który nastraja mnie patriotycznie, a także – maryjnie. I w jednym, i w drugim wątku mam parę komentarzy językoznawczych.

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 53

[ TEMATY ]

język

Adobe Stock/Studio Graficzne "Niedzieli"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tytule nawiązałam do pieśni, którą zna dobrze i często wykonuje wielu z nas. Utwór ten, sięgający 1831 r., nazywa się czasem Mazurkiem 3 maja. Skomponowanie muzyki do niego niektórzy przypisują Fryderykowi Chopinowi. Słowa napisał poeta i działacz niepodległościowy Rajnold Suchodolski. Tekst jest bez wątpienia historyczny i na wskroś patriotyczny, o bardzo pięknych tradycjach. Jako taki nie powinien podlegać rozbiorowi (nomen omen) normatywnemu. Niemniej jednak, zainspirowana obecnymi w nim formami, pozwolę sobie na pewne podpowiedzi językowe.

Żywiołowy refren tej pieśni zawiera słowa: „Witaj Maj! Trzeci Maj, u Polaków błogi raj!”. Czy rzeczywiście tak dzisiaj mówimy o datach? Przyjrzyjmy się możliwym formom: trzeciego maja, trzeci maja, trzeci maj. Czy wszystkie są poprawne? Owszem. Każdej z nich jednakowoż powinniśmy użyć w nieco innym kontekście.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Forma trzeciego maja jest bardzo dobrym uzupełnieniem zdania: Trzeciego maja przypada święto narodowe Polski (a także – od 2007 r. – Litwy). Nie użyjemy jej natomiast (choć w praktyce zdarza się to aż nazbyt często) w zdaniu rozpoczynającym się od słów: Dziś mamy… W tym wypadku właściwa będzie forma trzeci maja. Dlaczego właśnie taka, może najmniej naturalna spośród tych, które przychodzą nam do głowy? Jest to skrócona (eliptyczna) postać wyrażenia trzeci dzień maja. Słowa dzień w tym kontekście nie musimy używać, dobrze jednak, gdybyśmy je sobie dodawali w myślach – unikniemy w ten sposób powszechnego błędu.

Chyba właśnie trzeci (dzień) maja chcielibyśmy wzorcowo – współcześnie – widzieć w refrenie pieśni. Mowa wszak o konkretnej dacie, upamiętniającej ustanowienie Konstytucji 3 maja. Inne względy zapewne – rymu, rytmu, wyrazu poetyckiego – zdecydowały, że oryginalna forma jest odmienna. Zachowując wszelkie proporcje, żeby pokazać pewną gramatyczną analogię, możemy przywołać jeszcze jeden przykład, znany wielu czytelnikom z transparentów i plakatów peerelowskich: „Niech się święci pierwszy maja”. Właśnie taka forma – podkreślmy: językowa – jest poprawna.

Zostaje nam jeszcze trzeci maj. To również forma, którą możemy uznać za poprawną, ale – w szczególnym kontekście. Mogą powiedzieć zakochani: to nasz trzeci maj razem. Albo w rodzinie: to już trzeci maj, odkąd odeszła ukochana mama. Byłby to metaforyczny sposób mówienia o upływającym czasie: kolejne lata oznaczane są nazwą miesiąca (część zamiast całości). Trzeci maj to nic innego jak trzeci z kolei rok.

W jednej ze zwrotek naszej pieśni znajdujemy frazę: „Witaj, dniu trzeciego maja, który wolność nam zwiastujesz”. W świetle tego, o czymeśmy powiedzieli, wzorcowa dzisiaj forma brzmiałaby: witaj, dniu trzeci maja (czyli w nieco innym szyku: trzeci dniu maja).

Reklama

Zostawiam jednak na chwilę kwestie gramatyczne, żeby zwrócić jeszcze uwagę na interpunkcję. Przejrzałam wiele wersji Mazurka 3 maja dostępnych w internecie, również tych dawniejszych, przedwojennych. Znamienne, że w większości z nich brakuje przecinka po słowie witaj. I znów: gdyby przyłożyć do tej kwestii reguły współczesne, powiedzielibyśmy, że przecinek oddzielający formę wołacza od reszty zdania jest nieodzowny. Postawimy go więc w takich przykładach, jak: cześć, Marku; dzień dobry, ciociu czy zdrowaś, Maryjo.

Wołacz to siódmy z przypadków naszej deklinacji, który jednak – mam wrażenie – jest dzisiaj w zaniku. Nie wszyscy godzą się z tendencją, zgodnie z którą formę wołacza zaczyna wypierać forma mianownika. Dzieje się tak nie tylko w życiu codziennym i języku potocznym, lecz także w mediach czy w reklamie mówionej (por. co ty na to, Marian?; posłuchaj, Barbara; oczywiście, Ewa). Budzi to zaniepokojenie, dystans i opór, którym wyraz dają stali korespondenci naszej rubryki. Rzeczywiście, moda na nieodmienianie słów (np. nazwisk czy nazw handlowych) obejmuje również formy wołacza. Czym jest motywowana? Być może naszą skłonnością do wygody, oszczędzania (niektórzy mówią: ekonomizacji) wysiłku. A może także pewną językową abnegacją. Językoznawcy są tu dość zgodni: zjawisko takie co prawda się upowszechnia, ale nieodmienianie form wołacza wciąż uchodzi za niestaranne. W języku publicznym powinniśmy je minimalizować.

Form wołacza w pięknej, klasycznej postaci mamy całe bogactwo w litaniach, choćby w tej, która towarzyszy nam podczas nabożeństw majowych. Litania Loretańska, oparta na starożytnych schematach maryjnych, takich jak Akatyst, to przede wszystkim wspaniała katecheza mariologiczna. Ośmielę się jednak postawić tezę, że piękno litanii opiera się również na tradycyjnych formach wołacza. Pozwala on w naturalny sposób pogłębiać więź z tymi, do których się zwracamy: Chryste, Ojcze z nieba, Boże, święta Maryjo, Baranku Boży. Mianownik nigdy nie będzie miał takiej mocy.

językoznawca, adiunkt w Instytucie Języka Polskiego na Wydziale Polonistyki UW, kierownik Laboratorium Efektywnej Komunikacji UW. Prezes zarządu Fundacji Języka Polskiego.

2024-04-23 12:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Masło maślane

Często mówimy mechanicznie i nie zastanawiamy się nad sensem wyrazów czy tworzonym w komunikacie połączeniem słów. Przykładem takiego użycia języka są konstrukcje mające nadmiar znaczenia.

Obchodzony niedawno, 21 lutego, Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego kieruje nasze myśli ku podstawowemu dobru każdej osoby i narodu, którym jest język. Spróbujmy w dzisiejszym cywilizacyjnym zagonieniu oraz częstym chaosie wrażeń i myśli zwrócić szczególną uwagę na piękny, poprawny, mądry, celny język polski. Na pytanie, dlaczego mamy ciągle doskonalić naszą polszczyznę, odpowiedź jest prosta: język ma kapitalne znaczenie dla życia człowieka, dla każdej grupy ludzi, zwłaszcza dla rodziny, i dla całego narodu. Już Biblia, podstawowa księga naszej religii, kultury i cywilizacji, zawiera wiele uniwersalnych myśli odnoszących się do języka. Praca nad językiem to praca nad udoskonaleniem osoby i kultury narodowej. W niniejszym felietonie podejmę zagadnienie związane z użyciem konstrukcji typu „ewidentnie oczywisty”, „całkowite gratis”, „olbrzymi gigant”. Są to pleonazmy.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: 500 euro premii dla pracowników - zdecydował Leon XIV

2025-05-23 21:10

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Pracownicy Watykanu otrzymali premię w wysokości po 500 euro z okazji wyboru nowego papieża - zdecydował o tym Leon XIV. Agencja Ansa wyjaśniła, że tym samym nowy papież przywrócił tradycję przyznawania takich nagród po konklawe, którą uchylił wcześniej Franciszek.

Pracownicy Watykanu, wśród których jest wielu świeckich, otrzymali premię w piątek, w przeddzień audiencji, na której spotkają się z Leonem XIV.
CZYTAJ DALEJ

Kenia: zamordowano księdza. To już druga śmierć kapłana w ciągu tygodnia

2025-05-24 10:01

[ TEMATY ]

Kenia

morderstwo kapłana

Adobe Stock

Zabójstwo księdza w Kenii

Zabójstwo księdza w Kenii

Katolicki kapłan Alloyce Cheruiyot Bett zginął 22 maja w strefie Tot w dolinie Kerio na zachodnim płaskowyżu w Kenii. Do zabójstwa doszło po zakończeniu Mszy św., którą sprawował on w małej wspólnocie chrześcijańskiej Jumuiya w wiosce Kakbiken. Do kościoła weszło kilku uzbrojonych mężczyzn, którzy zaczęli strzelać z broni palnej i jedna z kul trafiła w szyję księdza, powodując jego natychmiastową śmierć. Miejscowa policja oświadczyła, że aresztowała sześć osób mających związek ze zbrodnią.

Chociaż początkowo wysunięto przypuszczenie, że chodziło o nieudaną próbę porwania, która zakończyła się śmiercią ofiary, to rzecznik policji oświadczył, że zabójstwo ks. Betta nie było w żadnym wypadku związane z kradzieżą bydła lub innymi formami przestępczości, występującymi na tych terenach. Niektóre źródła miejscowe sugerują, iż zabójcy podejrzewali, że kapłan był informatorem policji, pomagającym organom ścigania w zapewnieniu bezpieczeństwa na tych ziemiach.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję