Reklama

Rodzina

Pierwsza – nie ostatnia

W Polsce maj to czas Pierwszych Komunii św. To ważna chwila w życiu, dlatego warto się zatrzymać i pomyśleć o tym, co się wydarza dla dziecka i dla całej rodziny w tym szczególnym spotkaniu z Panem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak być razem w radości świętowania sakramentu, by niewidzialna łaska Boga stała się dla nas wszystkich tak bardzo realna? Niech każdy znak, każde piękne zewnętrze, o które dbamy, prowadzi nas wszystkich do Źródła życia.

W blasku bieli

Któż z nas nie pamięta rodzicielskiej ekwilibrystyki w trosce o biel komunijnych alb czy sukienek? I choć biała szata jest nadal nie lada wyzwaniem dla dzieci, to jej głęboka symbolika niesie wiele pięknych i ciekawych treści, o których warto pamiętać. Biała szata mówi o zmartwychwstaniu, delikatności Boga, o czystości. W kościele mamy sporo bieli: hostia, bielizna ołtarzowa, szaty liturgiczne, kwiaty. A nade wszystko my jesteśmy tymi odzianymi w białe szaty, zbawionymi dzięki ofierze Jezusa (por. Ap 7, 9). Możemy być blisko Boga, rozmawiać z Nim, adorować Go. Biel przywodzi na myśl nasz własny chrzest św., mocą którego zostaliśmy wszczepieni w Chrystusa (por. Rz 6, 4-5). Biel jest symbolem czystości i nieśmiertelności, radości i tryumfu życia nad śmiercią. Czystość serca wyraża się w blasku bieli szat. To ciekawy i ważny temat rozmów z naszymi komunijnymi dziećmi. Czas nam sprzyja, bądźmy blisko dziecka. Słuchajmy go, próbujmy odpowiedzieć na nurtujące je pytania, dajmy świadectwo życia z Bogiem (drobne akty w codzienności). To naprawdę szczególny czas również dla nas, rodziców, i całej rodziny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kierunek: WIARA

Biel komunii wyprowadza nas z ciemności naszych słabości ku Bożej jasności. Z ciemności naszego pogubienia ku odkrywaniu, jak bardzo jesteśmy podobni do Boga i przyjęci przez Niego tacy, jacy jesteśmy! Na obrazie Jezusa Miłosiernego Pan wychodzi w świetlistej białej szacie z czarnego tła symbolizującego niemoc, cierpienie, smutek i wszystko, co spędza nam sen z powiek. On jest z nami, kocha nas i pochyla się nad każdą naszą biedą. My, dorośli, pewnie nieraz doświadczyliśmy miłosiernej miłości Boga. I zasadniczo wiemy, skąd może nadejść dla nas pomoc (por. Ps 121), kiedy trudności zabierają nam radość życia. Teraz ten szczególny skarb naszej wiary możemy przekazać dziecku, aby miało ufność w Panu, który jest dobry i kocha bez miary. I cokolwiek się w życiu wydarzy, Boża miłość nie odstąpi od ciebie, moja córko/mój synu. Niech nasze dziecko usłyszy od nas te słowa! Nie ma takiej rzeczy, sytuacji czy takiego wydarzenia, które mogłyby nas oddzielić od Jezusa. Jak zapowiedział prorok Izajasz, „bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą” (Iz 54, 10). Naprawdę warto niestrudzenie mówić dzieciom o dobrym Bogu, który zawsze jest po naszej stronie.

Reklama

Kierunek: NADZIEJA

Zaufać można komuś, kogo się zna. Ufność zabiera strach. Szczególnie kiedy jest ciemno, z nadzieją wypatrujemy światła. Potrzebujemy ogrzać się w blasku bieli Bożej obecności. Potrzebujemy przypominać sobie, że w niej żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. To nasza codzienność. Potrzebujemy usłyszeć, jak Pan mówi do mnie i do każdego z nas: „Ty jesteś moje umiłowane dziecko”. On nas dobrze zna. Ciekawa jest ta gra słów w języku polskim. Bóg stworzył każdego z nas, więc wie o nas wszystko, ale „dobrze znać” oznacza też, że widzi DOBRO w każdym z nas, nawet jeśli sami go nie dostrzegamy. Rodzicielskie oczy, uszy, słowa i ręce są mostem Bożej troski dla naszych dzieci. Czy znamy takiego Boga? Jakiego Go znamy? To kluczowe pytania, nie tylko na dziś, ale na całe życie. I nie chodzi tu o znajomość tekstów modlitw, często pięknych i głębokich. To dzieci komunijne mają zapewne zaliczone. Spotkanie z żywym Bogiem otwiera człowieka na nową rzeczywistość – moją własną drogę z Jezusem Eucharystycznym. Pan uzdalnia do tej drogi, prowadzi i nieustannie nam towarzyszy. Porozmawiajmy z dziećmi, jak logować się w Bożej obecności, jak korzystać z Bożego GPS-u na co dzień. Co znaczy ufać Bogu, ufać Jego słowu, powierzać Mu swoje wszystkie sprawy? Biel symbolizuje także zaufanie. Wzrastajmy w dziecięctwie duchowym, zamiast z niego wyrastać. Na tej wspólnej drodze dzieci niejednokrotnie nas zaskoczą świeżością swojej perspektywy na duchowość.

Reklama

Kierunek: MIŁOŚĆ

Święta Edyta Stein napisała, że „miłość to życie w Bogu”. Sami z siebie nie jesteśmy w stanie pojąć miłości i każdy jej szuka. Lektura Hymnu o miłości (1 Kor 13) to jedno, a jego realizacja w życiu to drugie. Do tego potrzebny jest On – Bóg Trójjedyny, Ojciec, Syn i Duch Święty. Bóg relacji. Pierwsza Komunia św. to moment szczególnego spotkania z Nim, bez blichtru i lęku. To czas przylgnięcia do Jezusa w szczerości i autentyczności, jak miał w zwyczaju św. Jan Apostoł. Takich spotkań chcemy dla naszych dzieci. Nawet jeśli jako rodzice pogubiliśmy się i czegoś „nie dowieźliśmy”, nie dajmy się pochłonąć poczuciu winy. Perfekcjonizm podpowie, że zawsze można więcej, a lepsze jest wrogiem dobrego. A może jednak opcja „lepiej i bardziej” nie była dla nas dostępna, skoro się nie wydarzyła? To, na co mamy wpływ jako rodzice, dziadkowie, bliscy, jest TU i TERAZ. Dzisiaj bądź dla dziecka i z nim. Teraz je przytul, spójrz mu w oczy, bez pośpiechu, z czułością, celebrując cud jego życia. Weź je za ręce, zapytaj, co słychać, bo naprawdę jesteś ciekawy(-a). Wszystkie braki w waszej relacji wypełnijcie rodzicielską troską o miłość tu i teraz. Powiedzcie dziecku, jak wiele dobra dzieje się dzięki niemu i jego spotkaniu z Jezusem. Jak wiele to dla ciebie, mamo/tato, znaczy, jak dobro, które się właśnie dzieje, zmienia twoje/wasze życie na lepsze.

Jezus jest naszym pasterzem (Ps 23)

Komunia mówi o wspólnocie. W niej jest radość bycia razem, są wspólna modlitwa, wspólne posiłki, spacery, zabawy. To wszystko są dary, które możemy ofiarować sobie nawzajem. Pierwsza Komunia św. to dobry czas, aby pokazać, jak bardzo jesteśmy obdarowani i jak wiele możemy dać sobie nawzajem. Dziś najważniejsze jest spotkanie dziecka z Bogiem i dlatego istotne jest to, aby się na tym skupić. Nasza obecność ma wspierać to wyjątkowe wydarzenie, a nie konkurować z nim tradycyjnymi prezentami komunijnymi. Wszyscy lubimy spełniać dziecięce marzenia, sakrament jednak sam w sobie jest prezentem. Zróbmy wszystko, aby odkryć jego bezcenną wartość dla każdego z nas i dla wspólnoty. Celebrujmy ten święty czas wzajemną życzliwością, serdeczną troską i ciekawością siebie nawzajem. Wiara przenika każdą chwilę życia, nie jest czymś obok czy zamiast.

I co dalej?

To pierwsza Komunia św., a nie ostatnia. Wiele jeszcze do odkrycia przed nami. Pan jest hojny i przygotował dla nas wszystko, czego potrzebujemy, aby iść z Nim eucharystyczną drogą. Nasza rodzicielska obecność jest w nią wpisana. Z szacunkiem dla wolności dziecka i jego pytań, wątpliwości, decyzji. Spowiedź odbywa się w konfesjonale, a nie w kuchni do uszu rodziców i pod ich dyktando. („Mówisz, że nie masz grzechów? Idź do rodziców, to ci powiedzą”). Wsparciem jest stały spowiednik naszego dziecka. Może macie rodzinnego spowiednika, którego dziecko już zna? Celem jest budowanie relacji z miłością. Z Janową otwartością i bezpośredniością wobec Boga życie sakramentalne nigdy nie będzie nudną formalnością. Miejmy odwagę Bożej bieli!

2024-04-26 13:42

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spełniona obietnica

Niedziela świdnicka 20/2021, str. I

[ TEMATY ]

I Komunia Święta

Ks. Grzegorz Umiński

Pamiątkowe zdjęcie Karola z biskupem i rodzicami

Pamiątkowe zdjęcie Karola z biskupem i rodzicami

W kościele pomocniczym św. Barbary w dzielnicy Stary Lesieniec, należącym do parafii Świętej Trójcy w Boguszowie-Gorcach odbyła się wyjątkowa uroczystość.

W pierwszą niedzielę maja bp senior Ignacy Dec udzielił Pierwszej Komunii Świętej Karolowi Sosialukowi, chłopcu, którego rodzicom jeszcze przed narodzeniem Karola złożył pewną obietnicę.

CZYTAJ DALEJ

Czy Bogu potrzebny jest tłumacz? Historia dwóch płuc ormiańskiego chrześcijaństwa

2024-06-06 13:03

[ TEMATY ]

chrześcijaństwo

Kościół

Armenia

archiwum autora

To nie Rzym był pierwszym państwem, które przyjęło chrześcijaństwo jako oficjalną religię państwa i ludu. Pierwsza była Armenia - kraina wiecznego czasu hiobowego. Jej mieszkańcy uważają, że siódma litera alfabetu ormiańskiego to… dźwięk oddechu Boga.

Armenia. Jak piszą autorzy książki, pt. "Armenia. Karawany śmierci" (Andrzej Brzeziecki i Małgorzata Nocuń), niegdyś potężne imperium rozciągające się od Morza Kaspijskiego po Morze Śródziemne. Dzisiaj, niewielkich rozmiarów państwo na Kaukazie Południowym. Armenia jako pierwsze państwo na świecie uznała chrześcijaństwo za religię państwową – stało się to w 301 r. – a jej mieszkańcy uznali się za naród wybrany przez Boga. Jeśli Bóg naprawdę wybrał Ormian, to potraktował ich niczym Hioba. Wystarczy spojrzeć na mapę Armenii, aby stwierdzić od razu, że jej położenie geopolityczne jest wyjątkowo niekorzystne – otaczają ją zewsząd potężne państwa: Rosja, Iran, Turcja. Tak zresztą było przez całe dzieje Hajastanu, jak nazywają Ormianie swą ojczyznę. Potężni sąsiedzi dzielili go między siebie, a jego rdzennych mieszkańców ciemiężyli. Ci, zaś niejednokrotnie ratowali się ucieczką do innych krajów, w których tworzyli diasporę. Największa tragedia spotkała naród w 1915 r. W tym bowiem roku rząd młodoturecki, wykorzystując wojenne zamieszanie, postanowił ostatecznie rozwiązać „problem ormiański”. Jego działanie to ludobójstwo. Minister spraw wewnętrznych Taalat-Pasza pisał: „Rząd zdecydował się na całkowitą eksterminację Ormian (...). Ci, którzy sprzeciwią się temu rozkazowi, nie mogą być urzędnikami państwowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Panie, pomóż mi przyjąć Ducha Świętego!

2024-06-07 13:36

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Boga nie da się w pełni zrozumieć. Niepojęte jest dla nas Jego działanie. Boga się nie pojmuje i nie rozumie. Boga się przyjmuje i miłuje. Bogu pozwala się działać w życiu i świecie. Kiedy pozwalamy Bogu działać, On wszystko przemienia, czyni przyjaznym, rodzinnym.

Ewangelia (Mk 3, 20-35)

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję