Reklama

Wiadomości

Smutny los małych migrantów

Przemyt dzieci, handel nimi, wykorzystywanie ich przez pracę, znęcanie się nad nimi i przemoc seksualna dzieją się na oczach ludzi dorosłych, polityków i mediów.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za kadencji Joe Bidena prawie pół miliona dzieci-imigrantów przybyło bez rodziców na granicę Meksyku z USA. Zaznaczmy – chodzi o dzieci, którymi nikt się nie opiekuje. Wiele z nich zostało przetransportowanych przez przemytników ludzi i międzynarodowe organizacje przestępcze, zwane kartelami. Najczęściej pochodzą z Salwadoru, Gwatemali i Hondurasu. W grę wchodzą grube miliony, a nawet miliardy dolarów. Tego nie udało się „osiągnąć” żadnej wcześniejszej administracji Stanów Zjednoczonych. Widok 2-, 3- albo 5-letnich, wycieńczonych i przestraszonych dzieci na granicy jest poruszający. I pouczający, jak ciągle świat i ludzie są bezwzględni.

Miliony przez granicę

Szacunki są bardzo rozbieżne. W ciągu 3 lat prezydentury Bidena granicę Meksyku z USA przekroczyło – legalnie lub nie – od 8 do 11 mln migrantów. W tym gronie znalazły się tysiące małych dzieci. Niektóre z nich nie dotarły, gdyż zmarły lub zostały zamordowane w trakcie tragicznej wędrówki. W marcu administracja Bidena przyznała, że pozwoliła wpuścić do Ameryki ponad 300 tys. małych dzieci – bez opiekunów, bez rodziców, krewnych lub znajomych. Potwierdził to Xavier Becerra, szef Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej (Department of Health and Human Services – HHS). Niektóre z tych dzieci trafiły później do dorosłych, którzy byli im nieznani, nie byli ich rodziną. Co się dalej z nimi działo – trudno powiedzieć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dzieci, które przekraczają południową granicę samodzielnie lub w grupie, są szybko zatrzymywane i przesłuchiwane przez agentów Straży Granicznej. Ustawa o ofiarach handlu ludźmi z 2008 r. chroni dzieci z krajów innych niż Kanada i Meksyk, które przybyły na granicę samodzielnie, uznaje się bowiem, że mogą być właśnie ofiarami handlu ludźmi. Kilka lat wcześniej dzieci zawracano na granicy i kierowano do Meksyku zgodnie z polityką związaną z pandemią narzuconą przez ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa. Biden jednak przestał odsyłać dzieci już w pierwszych tygodniach urzędowania.

Blisko pół miliona

Żadna poprzednia administracja, łącznie z prezydentami sprawującymi dwie kadencje, nie wpuściła tylu dzieci do obcego im kraju. Na stronie internetowej HHS czytamy, że od października 2020 r., co obejmuje ostatnie 4 miesiące rządów Trumpa, do USA wpuszczono i przekazano pod opiekę tzw. sponsorom 392 tys. dzieci. Z kolei z danych U.S. Customs and Border Protection (służby celnej i ochrony granic) wynika, że między pierwszym pełnym miesiącem urzędowania Bidena w 2021 r. a styczniem 2024 r. zatrzymano na granicy ponad 464 tys. małoletnich bez opieki.

Sekretarz Becerra nie był w stanie powiedzieć, jaki odsetek dzieci przekazanych tzw. sponsorom sprawdził jego departament i jaką ma nad nimi kontrolę. „Nie jest to obowiązek ustawowy, ale zobowiązujemy się, że będziemy starać się skontaktować z każdym dzieckiem, do którego się zgłosimy, wykonując co najmniej trzy rozmowy telefoniczne z tym dzieckiem i trzy rozmowy telefoniczne z jego sponsorem” – powiedział.

Reklama

„Sponsor” to w tym przypadku osoba prywatna lub rodzina, o nieposzlakowanej opinii i zasobna na tyle, by dawało to gwarancje zapewnienia dziecku czy nastolatkowi dachu nad głową, wyżywienia, nauki i opieki zdrowotnej. Rzeczywistość jednak często brutalnie weryfikuje te wymagania. Becerra dodał, że HHS przekazuje dzieciom informacje o tym, do kogo mogą się zwrócić, jeśli sponsor, do którego zostały przekazane, lub ktoś inny znęca się nad nimi albo je zaniedbuje.

Nieszczelna procedura

Dzieci, które przybywają do Ameryki, a w praktyce są przemycane przez organizacje przestępcze, najczęściej pojawiają się z karteczką, na której zapisane są nazwisko lub numer telefonu członka rodziny albo kogoś znajomego. I w ten sposób funkcjonariusze graniczni mogą się z nimi skontaktować. Następnie opiekę nad dzieckiem obejmuje Straż Graniczna (są zabierane na 72 godziny do aresztu), która przekazuje je z kolei pod jurysdykcję Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej. Ta ostatnia instytucja przetrzymuje dziecko przez prawie miesiąc i poszukuje w tym czasie – jeśli nie znajdzie się ktoś z rodziny lub znajomy – osoby dorosłej, która mogłaby się zaopiekować dzieckiem i dać mu schronienie.

Na tym jednak nie koniec. Na początku 2023 r. The New York Times podał, że HHS nie był w stanie nawiązać kontaktu z ponad 85 tys. dzieci po przekazaniu ich rodzinom, znajomym czy „sponsorom”. Nie jest też tajemnicą, co wynika również z artykułu New York Timesa, że wiele dzieci zostało przemyconych do USA wbrew woli ich samych lub ich rodziców.

Reklama

Wiele wątpliwości i podejrzeń budzi dość swobodne podejście pracowników agencji federalnych i stanowych zajmujących się migrantami i uchodźcami wobec osób zgłaszających chęć opieki nad przybyłymi dziećmi. W zasadzie nie ma restrykcyjnych i precyzyjnych przepisów, które pozwoliłyby sprawdzić i skontrolować potencjalnych „sponsorów”, czyli ludzi mających zapewnić dzieciom tzw. wikt i opierunek. Taki „sponsor” jest w praktyce dość pobieżnie weryfikowany pod względem przeszłości kryminalnej, ale prawo nie wymaga np. sprawdzenia rejestru przestępców seksualnych. Nie są sprawdzane dom czy mieszkanie, do którego ma trafić dziecko, ani to, czy osoba przyjmująca pracuje. Urzędnicy nie przesłuchują pozostałych członków gospodarstwa domowego czy sąsiadów. Nie pobiera się i nie sprawdza odcisków palców oraz legalności pobytu tych ludzi w USA.

Mali niewolnicy

„Sponsorami” mogą być członkowie rodziny lub niespokrewnieni dorośli. Ich zadaniem jest zapisanie dzieci do szkoły i zapewnienie im uczęszczania do niej, a także przeprowadzenie wszelkich postępowań prawnych w celu ustalenia, czy dziecko będzie mogło pozostać w kraju na stałe.

The New York Times opublikował reportaż, w którym wymienił przypadki, w których małym imigrantom nie umożliwiono podjęcia nauki w szkole, a zamiast tego zostali zmuszeni do nielegalnej pracy, w tym przypadki 12-letnich dekarzy na Florydzie i w Tennessee; nieletnich pracowników rzeźni w Delaware, Missisipi i Karolinie Północnej; dzieci tnących deski podczas nocnych zmian w Południowej Dakocie; dzieci obsługujących dojarki w Vermont i budujących ściany ze skał lawowych wokół domów na Hawajach.

„Jeszcze jesienią gimnazjaliści robili w Alabamie skarpetki dla firmy Fruit of the Loom. W Michigan dzieci produkują części samochodowe używane przez Forda i General Motors” – czytamy w artykule.

Dzieci pracują, aby najpierw zarobić pieniądze na zapłatę przemytnikom, i nie jest to mała suma – od kilku do nawet 30 tys. dol. Dzieci i nastolatkowie są także narażeni na przestępstwa seksualne.

Reklama

Była funkcjonariuszka HHS Tara Lee Rodas zeznała w Kongresie: „Te dzieci są sprzedawane za seks. Dzisiaj dzieci dzwonią na infolinię, aby zgłosić, że są wykorzystywane, zaniedbywane lub stały się przedmiotem handlu ludźmi”. Rodas powiedziała o przypadku, jak nastoletnia migrantka mieszkała z dorosłą kobietą podającą się za jej ciotkę, której dziewczyna nigdy wcześniej nie spotkała. W rzeczywistości nastolatka została zmuszona przez nią do pracy w prostytucji.

Tim Ballard to były agent federalny, na podstawie jego doświadczeń zrealizowano głośny film Sound of Freedom. Podczas przesłuchań w Kongresie powiedział: „W Ameryce trudniej jest adoptować kota niż podjechać na granicę i zabrać jedno z tych dzieci spod opieki HHS, i twierdzić, że jest się sponsorem”. Dodał: „Dziecko może być sprzedawane do 20 razy dziennie 6 dni w tygodniu przez 10 lat lub nawet dłużej, jeśli stało się ofiarą handlu ludźmi jako małe dziecko lub niemowlę. Znam przypadek młodej kobiety, która została przeprowadzona przez granicę. Porywacze zabrali ją do Nowego Jorku, gdzie była sprzedawana i gwałcona za pieniądze 30-40 razy dziennie przez 5 lat, zanim w końcu uciekła”.

Liberalna polityka administracji Bidena wobec migrantów wywołuje coraz większą falę chętnych do zamieszkania w Ameryce; obejmuje to również najmniejsze dzieci. Dyskusja i zabiegi ustawodawcze jak do tej pory nie powstrzymują wykorzystywania dzieci. Przemyt dzieci, handel nimi, wykorzystywanie ich przez pracę, znęcanie się nad nimi i przemoc seksualna, w tym pedofilia, dzieją się na oczach ludzi dorosłych, polityków i mediów. Miliardowy przemysł, bo tym jest to zjawisko w rzeczywistości, kwitnie w najlepsze.

2024-04-26 13:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowy dom nad Wisłą

Niemal 900 osób korzysta ze wsparcia Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom Archidiecezji Warszawskiej

Raz w miesiącu Katarzyna Regulska wychodzi z pracy, aby zrobić zakupy w hipermarkecie. Rodzaj produktów, jakie wkłada do wózków, nie robi wrażenia na innych kupujących. Ale ich ilość zdecydowanie zwraca uwagę. – Kupujemy 60 kg mąki, 40 kg cukru, kilkadziesiąt butelek oleju oraz kilkadziesiąt kartonów mleka. A także środki czystości – opowiada „Niedzieli” pani Katarzyna.
CZYTAJ DALEJ

Czym są roraty?

[ TEMATY ]

adwent

roraty

Karol Porwich/Niedziela

Czas przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia, ze względu na swój niepowtarzalny klimat, jest szczególnie ważny w kształtowaniu postaw wiary młodych ludzi. Wielu z nas pójdzie do kościoła na roraty. Czym one tak właściwie są?

„Rorate caeli desuper” - to pierwsze słowa łacińskiej pieśni tłumaczonej jako „Spuśćcie rosę niebiosa”. Od nich pochodzi funkcjonująca do dziś nazwa - Roraty. Być może nie wszyscy posługujący się tą nazwą wiedzą, że Roraty to Msze św. wotywne o Najświętszej Maryi Pannie. To zaproszenie do oczekiwania na przyjście Pana razem z Jego Matką. Roraty znane są w Polsce od XIII wieku. Przekazy historyczne mówią, że odprawiano je już za czasów panowania Bolesława Wstydliwego. Król, umieszczając na ołtarzu zapaloną świecę, miał mówić: „Gotów jestem na sąd Boży”. Pierwsze formularze roratnich Mszy św. znaleziono w księgach liturgicznych cystersów śląskich. W XIV wieku Roraty stały się popularne w całej Polsce, jednak szczytowy okres ich rozwoju przypadał na wiek XVI. Wtedy też działały kapele i bractwa rorantystów, których zadaniem było dbanie o szczególnie uroczysty sposób sprawowania tych wotywnych Mszy św. W przeszłości bywało tak, że w katedrach i kolegiatach Roraty odprawiano przez cały rok. Z czasem zostały ograniczone tylko do okresu Adwentu.
CZYTAJ DALEJ

Rozważanie Adwentowe #1

2024-12-01 22:53

ks. Łukasz Romańczuk

Rozpoczynamy Adwent. W tym roku zapraszamy do wysłuchania w każdą niedzielę rozważań do Ewangelii na poszczególne niedzielę Adwentu. A od poniedziałku do soboty na Adwentowe Opowieści. Będą one do odsłuchania na naszym kanale YouTube oraz na Spotify Niedziela Wrocławska

YouTube: 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję