Reklama

Nauka

Stałe inspekcje pingwinów

Później, niż zapowiadano, zakończy się budowa nowej Polskiej Stacji Antarktycznej. Stanie się to najpewniej za 3 lata, na 50-lecie powstania znajdującej się prawie 15 tys. km od Warszawy stacji.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska Stacja Antarktyczna im. Henryka Arctowskiego miała być gotowa już w tym roku, jednak plany zweryfikowało życie. Pierwsze opóźnienia wynikały z obostrzeń związanych z pandemią, kolejne były efektem rosyjskiej agresji na Ukrainę i konieczności zrezygnowania z transportu rosyjskimi statkami. Swoje zrobiły też utrudniająca transport blokada Kanału Sueskiego, wzrost cen transportu morskiego i paliwa dla kontenerowców, a także ślimaczące się procedury przetargowe.

Budowa była konieczna: infrastruktura całorocznej stacji naukowo-badawczej nad Zatoką Admiralicji na Wyspie Króla Jerzego w archipelagu Szetlandów Południowych się zużyła. Prawie pół wieku działania w skrajnie niekorzystnych warunkach klimatycznych, w zagrożeniu wichrami i sztormami, zrobiło swoje. Główny budynek stacji usytuowano niedaleko brzegu morza, ale wdzierająca się w głąb lądu woda spowodowała, że dziś leży on nad samym brzegiem. Czas goni, ale jest duża szansa na zakończenie budowy na 50-lecie stacji, jeśli – rzecz jasna – nie stanie się nic nieprzewidywalnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Traktat Antarktyczny

Reklama

Do Traktatu Antarktycznego podpisanego w końcu 1959 r. w Waszyngtonie, a regulującego stan prawny tego kontynentu, w którym stwierdzono m.in., że będzie wykorzystywany wyłącznie w celach pokojowych, Polska przystąpiła w 1961 r. Stało się tak po tym, jak na początku lat 70. XX wieku władze PRL, wobec wyczerpywania się łowisk dalekomorskich, zdecydowały się podjąć badania wód otaczających Antarktydę.

Reklama

W 1975 r. zorganizowano wyprawę naukową, która stwierdziła istnienie tam bogatych łowisk ryb i kryla. Zdecydowano się wysłać kolejną wyprawę oraz utworzyć w tym rejonie stałą stację badawczą. Dzięki temu Polska mogła zostać sygnatariuszem Traktatu Antarktycznego, co było warunkiem korzystania z łowisk w tym rejonie. Powstała na Wyspie Króla Jerzego, obok dwóch zatoczek w Zatoce Admiralicji – Zatoki Arctowskiego i Zatoki Półksiężyca, oddzielonych od siebie półwyspem i grupą małych wysp zwaną Przylądkiem Kormoranów. Zrezygnowano z dogodnej wyspy Greenwich, zajętej już przez kilkadziesiąt tysięcy pingwinów. Stacja, dzięki której Polska należy do elitarnej grupy państw, które mają prawo decydować o losach Antarktydy, obejmuje kilkanaście budynków. Zarządza nią Instytut Biochemii i Biofizyki PAN (IBB PAN). W stacji prowadzone są badania m.in. w dziedzinach: biologii, ekologii, oceanografii, geologii, geomorfologii, meteorologii, sejsmologii. Przyczyniają się one do poznania nie tylko Antarktydy – choć jej szczególnie – ale też m.in. roli kontynentu w ekosystemie całej Ziemi, jego wpływu na klimat, na oceany, prądy morskie, jego unikalnej flory i fauny. Nieprzerwanie od lat prowadzone są monitoringi: ekologiczny, glacjologiczny, meteorologiczny i ekologiczny. Budowa nowej stacji – pełniącej nieformalną funkcję polskiej ambasady w Antarktyce – prowadzona jest na żywym organizmie. Stacja cały czas działa, bo musi – to jeden z warunków pozwalających być w gronie trzydziestu państw, które podejmują decyzje o działalności człowieka w Antarktyce.

Zimująca i letnia

Stacja ma dwie bazy terenowe: Demay i Lions Rump. Obie to bliźniacze drewniane budynki zapewniające schronienie kilku osobom. Pierwsza leży ok. 10 km od stacji, w obszarze chronionym na brzegu Rajskiej Zatoki między Przylądkiem Demay a Przylądkiem Uchatki. Druga baza znajduje się na zachodnim brzegu Zatoki Króla Jerzego, ok. 35 km od stacji. Obie stanowią miejsca wypadowe dla monitoringu ekologicznego.

W stacji pracuje się w ramach grup zimującej i letniej. Ta pierwsza pracuje przez cały rok, od jesieni do jesieni, druga – od listopada do końca marca. To nie pomyłka. Styczeń i luty to najcieplejsze miesiące, z temperaturami dochodzącymi do – aż! – 10°C. To także miesiące najbardziej bogate w kolory, które zapewniają zielone, żółte, pomarańczowe mchy i porosty. Wtedy też pojawiają się – nieliczne – statki turystyczne. Obecnie w stacji przebywają uczestnicy 48. (zimującej) wyprawy. Akcja rekrutacyjna na 49. Polską Wyprawę Antarktyczną zakończyła się z końcem lutego. Teraz trwa sprawdzanie kandydatów. Roczny pobyt i praca w warunkach arktycznych to – wbrew pozorom – spore wyzwanie. Tym większe, że obecnie uczestnicy wypraw są też dodatkowo zaangażowani w prace budowlane.

Reklama

Nowy aerodynamiczny pawilon budynku głównego – wyglądający nieco kosmicznie – mocno posadowiony, z solidną konstrukcją będzie odporny na arktyczne warunki, szczególnie na ekstremalne wichury. Najtrudniejsze prace budowlane wykonywane są w tzw. oknach pogodowych od listopada do marca. Niedawno, w 47. rocznicę powstania stacji, podano najnowsze wieści z frontu: już dawno zakończono prace modernizacyjne sieci wodno-kanalizacyjnej; przebudowano ujęcie wody dla stacji i wybudowano oraz uruchomiono oczyszczalnię ścieków. Są już fundamenty budynku głównego, na których zamontowano konstrukcję stalową. Kończyły się prace uzbrajania gruntu, a w ramach przebudowy całego systemu energetycznego zakończono prace przy hali magazynowej i schronie; to właśnie tam będą mogli się schronić uczestnicy wyprawy w razie awarii czy niebezpieczeństwa.

Zmodernizowano system energetyczny – dotychczas prąd dostarczały spalinowe agregaty dieslowskie, a teraz montowany jest system hybrydowy. Będzie wykorzystywał dużo większą powierzchnię paneli fotowoltaicznych. Nadwyżki energii będą gromadzone w bankach energii. To nie jest łatwa budowa. Duże znaczenie ma logistyka. Elementy przeznaczone do budowy dowieziono drogą morską; nie ma nabrzeża rozładunkowego, wożono je ze statku pływającymi transporterami.

Rządzi natura

Bez nowoczesnej bazy nie dałoby się dalej pracować i badać Antarktydy. W miejscu, gdzie jest usytuowana baza, notowane są temperatury poniżej -30°C.

Natura stale przypomina o swojej dominującej pozycji. Niemal każdego dnia, zwłaszcza przy silnych wiatrach, utrudnia pracę budującym. Ale warunki nie odstraszają ciekawych pingwinów, które stale przeprowadzają inspekcje na budowie. – Pracujemy w warunkach gwałtownych zmian pogody, w których huragany, wysokie fale, kruszące się lodowce i błotnisty grunt to swego rodzaju standard. Średnia prędkość wiatru wynosi ok. 120 km/h, ale zdarza się, że porywy dochodzą do 160 km/h – relacjonował Bartłomiej Słowik, kierownik budowy. Wyzwaniem jest woda gruntowa, która znajduje się tuż pod poziomem terenu. Część starych budynków będzie wykorzystywana, część zostanie rozebrana i – głównie ze względu na wartość sentymentalną i historyczną – przewieziona do Polski. Najcenniejsze zbiory zostaną umieszczone w nowym budynku głównym stacji.

2024-04-26 13:42

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trzy kilometry pod lodem

Odnalezienie 5 marca ub.r. żaglowca Endurance, który zatonął u brzegów Antarktydy, to jeden z największych sukcesów poszukiwaczy zaginionych statków. Było to możliwe dzięki najnowszej technice.

Endurance, 45-metrowy statek jednego z największych eksploratorów wszech czasów – sir Ernesta Shackletona, utknął w lodzie, a następnie poszedł na dno Morza Weddella, wcinającego się w lądolód Antarktydy, w 1915 r. Z czasem stał się jednym ze słynniejszych wraków w historii.
CZYTAJ DALEJ

Bodnar wzywa m.in. Profeto, RTCK i Fidei Defensor do zwrotu pieniędzy

2025-03-31 14:29

[ TEMATY ]

Fundusz Sprawiedliwości

Adam Bodnar

PAP/Piotr Nowak

Adam Bodnar

Adam Bodnar

Szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar wezwał osiem podmiotów, m.in. Fundację Profeto i Stowarzyszenie Fidei Defensor, do zwrotu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości - poinformowało w poniedziałek Ministerstwo Sprawiedliwości. Według resortu kwota nienależnie pobranych dotacji to łącznie 90 mln zł.

W komunikat MS jest napisane, że poprzednie władze resortu sprawiedliwości przyznały pieniądze tym podmiotom, "choć nie spełniały one wymaganych kryteriów bądź miały być przeznaczone na cele odmienne od tych, które finansować miał Fundusz".
CZYTAJ DALEJ

Jakie jest pokolenie Z?

2025-04-01 13:37

Magdalena Lewandowska

Uczestnicy konferencji

Uczestnicy konferencji

Wyrośli nie na mleku matki, ale na smartfonach. Jakie jest pokolenie Z i jak się z nim komunikować?

Na Papieskim Wydziale Teologicznym trwa międzynarodowa konferencja „Pedagogika duszy i ciała. Co wiemy o pokoleniu cyfrowego świata?” Eksperci z zagranicznych i polskich uczelni omawiają kluczowe wyzwania związane z edukacją i rozwojem duchowym w erze cyfrowej. – Dzisiejsza konferencja gromadzi specjalistów z różnych dziedzin: pedagogiki, psychologii, teologii, filozofii, kultury fizycznej, nauk technicznych i społecznych, by wspólnie przyjrzeć się fenomenowi młodego pokolenia dorastającego w świecie intensywnie ukształtowanym przez technologię cyfrową – mówił otwierając konferencję prorektor PWT ks. dr hab. Dominik Ostrowski. Tłumaczył, że tytułowe pokolenie to przede wszystkim pokolenie Z, czyli młodzi ludzie urodzeni po roku 1995, którzy od najmłodszych lat funkcjonują w rzeczywistości nieustannego dostępu do internetu, smartfonów czy mediów społecznościowych. – Ich sposób myślenia, uczenia się, budowania relacji, doświadczania świata różni się istotnie od doświadczeń wcześniejszych pokoleń. Rodzi to nowe wyzwania, ale też otwiera nowe możliwości, które warto rozpoznać i zrozumieć – przekonywał ks. Ostrowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję