Dwie osoby zostały ranne, a straty materialne oszacowano na kilka milionów szekli. Sprawcy zostawili ma ścianie napisy w języku hebrajskim, pochodzące z modlitwy odmawianej trzy razy dziennie przez praktykujących żydów, w której znajduje się prośba do Boga o unicestwienie bożków i pogan.
Śledztwo przeprowadzone przez izraelską służbę bezpieczeństwa ISA i policję doprowadziło do ustalenia sprawców podpalenia. Okazali się nimi: 20-letni Jinnon Reuveni z miejscowości Ofakim i 19-letni Jehuda Asraf z Eladu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podpalenie zostało stanowczo potępione przez władze Izraela. Jeszcze tego samego dnia premier Benjamin Netanjahu zlecił dyrektorowi ISA, Joramowi Cohenowi przeprowadzenie „pełnego i szybkiego dochodzenia” w tej sprawie. Oświadczył wówczas, że ten skandaliczny atak na kościół „jest atakiem na nas wszystkich”. - W Izraelu wolność wyznania jest jedną z kluczowych wartości i jest gwarantowana przez prawo. Wobec odpowiedzialnych za to nikczemne przestępstwo będzie z całą mocą zastosowane prawo. W naszym społeczeństwie nie ma miejsca na nienawiść i nietolerancję - powiedział szef rządu.
Reklama
Ze swej strony prezydent Re’uwen Riwlin podkreślił po ataku na kościół w Tabdze, że „Izrael, jako państwo i społeczeństwo, jest zobowiązany do ochrony i zachowania miejsc świętych wszystkich religii”. Zapewnił też, że odpowiednie władze będą prowadzić śledztwo i podejmą wszelkie wysiłki, aby wymierzyć sprawiedliwość sprawcom podpalenia.
Atak na kościół w Tabdze potępiło też wielu izraelskich rabinów. Rabin Alon Goshen-Gottstein, założyciel i dyrektor jerozolimskiego Instytutu Międzyreligijnego Elijah ogłosił składkę na odbudowę zniszczonych pomieszczeń. Pierwszy czek złożył symbolicznie przewodniczący izraelskiego parlamentu Juli Edelstein.
Przypomnijmy, że ten sam kościół w Tabdze był już zaatakowany w kwietniu 2014 r. Wówczas grupa nastolatków obrzuciła kamieniami i opluwała krzyże i ołtarz świątyni.