Hortiterapia jest rodzajem rehabilitacji i polega na przebywaniu w bliskości roślin. Można ją podzielić na dwa rodzaje – bierną i czynną. Ta pierwsza polega na spacerach bądź wypoczywaniu w ogrodach bądź parkach i cieszeniu się ich pięknem. Istnieją nawet ogrody specjalnie zaprojektowane na placówki terapeutyczne – szerokość ścieżek jest w nich dostosowana do osób poruszających się na wózkach, część grządek jest podwyższona, nie hoduje się tam roślin trujących ani szkodliwych. Hortiterapia czynna natomiast zakłada samodzielne zajmowanie się roślinami – oczywiście, na miarę możliwości. Co ważne, z obu form mogą korzystać osoby w każdym wieku, również dzieci.
Taka rehabilitacja stosowana jest przy różnego rodzaju niepełnosprawnościach, np. po wypadkach czy udarach. Ale o jej dobroczynnych skutkach mówią też osoby zmagające się z depresją, chorobami psychicznymi albo uzależnieniami. Ogródki powstają przy szkołach, na osiedlach mieszkaniowych, przy schroniskach aktywizacyjnych dla osób bezdomnych. Hortiterapia wykorzystywana jest również w ramach resocjalizacji więźniów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przebywanie wśród roślin odpręża, wycisza i uspokaja oraz pobudza wydzielanie serotoniny (hormonu szczęścia). Do tego dochodzą korzyści z przebywania na świeżym powietrzu i wysiłku fizycznego. Jeśli nie mamy możliwości uczestniczyć w terapii w specjalistycznym ogrodzie ani nie posiadamy własnego kawałka ziemi, możemy założyć mały ogródek na balkonie albo w mieszkaniu, choćby na parapecie. Codzienna pielęgnacja roślin, przycinanie, podlewanie i aranżowanie z pewnością poprawi nasz nastrój i przyniesie wiele satysfakcji.
Kontakt z roślinami pobudza wszystkie zmysły. Czujemy ich zapach. Cieszymy oczy różnorodnością barw. Słyszymy szmer liści poruszanych wiatrem, ale też odgłosy owadów przylatujących do kwiatów. Dotykamy płatków, łodyg, kory czy też gleby (to takie zajęcia sensoryczne zaprojektowane przez samą naturę). I wreszcie mówimy, dzieląc się swoimi przeżyciami z osobami, które nam towarzyszą, chociaż... niektórzy ogrodnicy twierdzą, że rośliny, do których łagodnie się przemawia, lepiej rosną. Może warto spróbować?
Korzenie hortiterapii sięgają czasów starożytnych. W antycznej Persji i Mezopotamii ogrody traktowane były jako przestrzeń kojąca zmysły, a starożytni Egipcjanie zalecali spacery wśród zieleni dla poprawy zdrowia psychicznego.