Początkiem rajdu był kościół Ducha Świętego na toruńskiej Starówce, gdzie obecnie działają ojcowie jezuici, z których wywodzi się św. Stanisław. W tym roku grupa wyruszyła wyjątkowo 22 września, a prowadził ją Marek Ceraficki, wieloletni weteran zarówno rajdu, jak i pieszej pielgrzymki organizowanej przez KSM. Opiekę duchową sprawował ks. Łukasz Meszyński, asystent diecezjalny KSM Diecezji Toruńskiej.
Trasa, która liczyła ok. 50 km, tradycyjnie biegła przez Przysiek, Górsk (miejsce upamiętniające bł. Jerzego Popiełuszkę), a kończyła się Eucharystią w kościele św. Stanisława Kostki w Złejwsi Wielkiej. Po liturgii i obiedzie uczestnicy wrócili na miejsce zbiórki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Skąd pomysł na rajd? Jak tłumaczy Nikola: – Kiedyś to nie był rajd rowerowy. Organizowaliśmy pieszą pielgrzymkę do Złejwsi Wielkiej. Jako Zarząd Diecezjalny pomyśleliśmy jednak, że skoro organizujemy Pieszą Pielgrzymkę Śladami Męczeństwa ks. Jerzego Popiełuszki, to może potrzebna jest tu jakaś inna forma – tym sposobem przyszedł pomysł na zamianę nóg na rower. W czasie, kiedy świętujemy w kościele dzień naszego patrona, chcemy zanosić wszelkie modlitwy za jego wstawiennictwem do Boga przez aktywność fizyczną.
Reklama
W tym roku uczestnicy rajdu wzięli udział w jubileuszowej Mszy św. odpustowej, której przewodniczył ks. kan. Marek Borzyszkowski. W homilii nawiązał do życia św. Stanisława – jego młodości, zamiłowania do Kościoła oraz Boga. Wskazał, że tak naprawdę mamy wiele wspólnego z tym świętym, ale są też rzeczy, które nas dzielą. Kiedy myślimy o karierze, wzrastaniu materialnym, św. Kostka przypomina, że stworzony był do rzeczy większych, czyli osiągnięcia świętości, co ma inspirować ludzi do tego, aby również o nią walczyli. Podkreślił również potrzebę wspólnoty, którą powinniśmy tworzyć w Kościele.
Mimo że św. Stanisław Kostka jest szczególnie wspominany przez młodzież, nie tylko ona jest zainteresowana rowerowym wydarzeniem. Biorą w nim udział osoby w różnym wieku – od dzieci aż po osoby starsze (ale młode duchem). Co sprawia, że to wydarzenie gromadzi tak wiele osób? Jak podkreślają biorący udział w wydarzeniu, nie jest to wyścig ani zawody. Na trasie zapewniona jest woda, poczęstunek oraz pomoc medyczna.
– Na rajdzie była bardzo przyjemna atmosfera, można było zachęcić różne osoby do zdrowego trybu życia, porozmawiać ze sobą, a przede wszystkim zbliżyć się do Boga przez poznanie historii św. Stanisława – potwierdza Kacper, który po raz drugi wziął udział w rajdzie.