Jeden z najpopularniejszych i najchętniej słuchanych zespołów na świecie, porównywany jeszcze nie tak dawno do U2, wydał dziesiąty album. Niestety, nie najlepszy w karierze (choć na szczęście także nie najgorszy). Do posłuchania i zapomnienia, w ucho wpadnie góra parę utworów, niewiele z tego pozostanie na dłużej. Po części eksperymentalny, mógłby ktoś powiedzieć, bo kontynuujący odwrót od rockowych korzeni w stronę mniej ambitnego popu. Nie oznacza to, że Coldplay nie jest/nie będzie słuchany. Wciąż zapełnia sale koncertowe i stadiony. I będzie tak przynajmniej do czasu, kiedy fani/słuchacze się nie zorientują, że to inna kapela niż kilkanaście/20 lat temu. A może prawdziwa okaże się zapowiedź lidera zespołu Chrisa Martina, że dwunasty album Coldplay będzie ich ostatnim. Czyli może się to stać już za kilka lat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu