To parafia, w której słowa „synodalność” i „wspólnota” nie są hasłami z dokumentów, lecz codziennością.
Z mocnym orędownikiem
– Najbardziej cieszy mnie to, że nie jestem sam – mówi ks. Adam Mikoś, proboszcz. – Pan Bóg daje mi i księży, i świeckich współpracowników, którzy otwierają mi oczy, pokazują, że pragnienie tylko spokoju i komfortu nie jest dobrą drogą. To, co mamy, zawdzięczamy ludziom. Bez nich nic nie znaczę – zapewnia. Ksiądz Adam z wielką pokorą podkreśla, że życie parafii to nie jego dzieło, ale wspólny trud duszpasterzy i wiernych. – Wśród wielu księży panuje przekonanie, że proboszcz jest najwyżej, że jest najważniejszy. A u nas tak nie jest. Mam wokół siebie tylu wspaniałych ludzi, że mogę tylko dziękować Bogu – dodaje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mimo trudności finansowych i potrzeb remontowych, priorytetem pozostaje człowiek. – Polska jest krajem misyjnym – przypomina proboszcz, cytując św. Jana Pawła II. – Dlatego, jak św. Maksymilian, szukamy nowych sposobów dotarcia do ludzi.
Siła modlitwy i świadectwa
Reklama
Tradycja i nowoczesne formy ewangelizacji idą tu w parze. – Fundamentem jest Żywy Różaniec – podkreśla ks. Adam. Te osoby nie wypuszczają różańca z rąk. Obok nich mocną rolę odgrywa młodzież. Parafialna Grupa Młodzieżowa skupia ok. 50 osób. Spotykają się w piątki: najpierw jest Eucharystia, potem integracja i podział na grupy formacyjne. Animatorzy prowadzą konferencję, pojawiają się też goście, np. psychoterapeutka czy uzależnieni ze świadectwami wychodzenia z nałogu. Ważne są wyjazdy wspólnotowe – zarówno te wypoczynkowe, jak i formacyjne. Odbywają się one nie tylko w czasie ferii i wakacji. Młodzi jeżdżą także na weekendowe rekolekcje czy spotkania diecezjalne, takie jak Kana Młodych czy ogólnopolskie, jak np. Lednica. Młodzi angażują się w organizowanie parafialnych wydarzeń: Dni Seniora, festynu, przedstawień patriotycznych, pielgrzymek. Schola przygotowuje koncerty kolędowe i pasyjne. – Młodzież swoim zaangażowaniem przekazuje wiarę kolejnemu pokoleniu. To dowód na to, w jak piękny sposób parafia żyje – wskazuje ks. Zbigniew Wojtysek, wikariusz.
– Ważna jest integracja różnych pokoleń. Wtedy się poznajemy – podkreśla Julia Iglantowicz, animatorka grupy młodzieżowej. – Parafia to środowisko, które uczy, jak nie zgubić Boga między studiami, pracą i codziennością. W niej mogę być po prostu sobą – dodaje.
I choć mogłoby się wydawać, że po intensywnym piątku potrzeba odpoczynku, to parafia św. Maksymiliana po raz kolejny zawstydza! W soboty spotykają się m.in. mniejsi na Oazie Dzieci Bożych oraz ministranci prowadzeni przez animatorów, uczestników piątkowych spotkań. – Młodzi integrują się też przy grze w piłkę nożną, odbywają się treningi w hali, mecze. Sam gram w piłkę i wiem, jaką ma to wartość. Piękne jest to, że w pracy duszpasterskiej z młodzieżą i dzieciakami na każdej płaszczyźnie mamy wsparcie rodziców i postawę chętnej współpracy i pomocy – zauważa ks. Zbyszek.
Rola wspólnoty
Reklama
Proboszcz podkreśla, że ożywienie parafii jest owocem współpracy wielu środowisk, ale szczególnie aktywności księdza wikariusza. – Dzięki niemu rozwijają się Liturgiczna Służba Ołtarza i Oaza Dzieci Bożych. Systematyczna praca, konsekwencja, formacja – to przynosi owoce – zaznacza ks. Adam. Sam ks. Wojtysek dodaje z uśmiechem: – Parafia to nie tylko kościół, Msza i kancelaria. To także miejsca, w których można spotkać się inaczej. Dlatego w naszej parafii działa nowa przestrzeń sprzyjająca rozwojowi, a mianowicie... siłownia! Najpierw Eucharystia, potem trochę ruchu – taka kolejność ma głęboki sens. Chcemy, by młodzi i starsi mieli przestrzeń do rozwoju zarówno duchowego, jak i fizycznego, wszak w zdrowym ciele zdrowy duch. Zapraszamy do „Siłki u Maksa”, bo w niej każdy znajdzie coś dla siebie.
Ksiądz Mikoś akcentuje synodalność: – U nas ona żyje! Na spotkaniach wszyscy mogą się wypowiedzieć. Często parafianie mają lepsze pomysły niż ja. Ja ich naprawdę potrzebuję! – wyznaje. Synodalność w radomszczańskiej parafii zatem to nie sucha teoria, lecz praktyka, która przynosi owoce.
Głos parafian
Parafia żyje dzięki wspólnocie, co potwierdzają wierni. – To parafia, od której wiele mogą się uczyć inne – mówi Anna Grzywacz z rady duszpasterskiej. – U nas są dzieci i młodzież, a wielu księży narzeka, że brakuje ich w kościele. Do nas się garną. Ale nie zapomina się też o starszych – mamy projekcje wartościowych filmów, inicjatywy dopasowane do wieku. Jestem tu parafianką już 20 lat i cieszę się, że parafia tak pięknie się rozwija.
Reklama
Na szczególne miejsce zasługuje działalność Szkoły Nowej Ewangelizacji, która wprowadza młodych w doświadczenie żywego Kościoła. – Członkami naszej wspólnoty są nie tylko parafianie, ale również osoby spoza parafii. Sama do takich należę – zauważa Ilona Minecka, odpowiedzialna za wspólnotę SNE. – Otwartość księży jest ujmująca. Oni pierwsi dają przykład, jak ważny jest kontakt z człowiekiem. Bez ich troski i błogosławieństwa byłoby to bardzo trudne. Jesteśmy im bardzo wdzięczni za dialog, za otwartość na świeckich, za błogosławieństwo. W grupie siła, a tam, gdzie jest Jezus, wszystko jest możliwe, dlatego warto być we wspólnocie – dodaje p. Ilona.
Duszpasterstwo, które pociąga
– Kiedy nie chce mi się iść na spotkanie z młodzieżą, a ksiądz wikariusz zaprasza i jednak pójdę, to potem nie chcę wracać do domu, bo widzę w tych młodych zapał, wiarę i radość – przyznaje z uśmiechem proboszcz. – To jest dla mnie lekcja, że trzeba szukać nowych środków duszpasterskich. Choć – jak mówi – „większość jest na pustyni i nie chce słuchać”, to nawet pojedyncze nawrócenie daje nadzieję. – Powrót jednej osoby do Boga jest owocem wielu działań. To nie drobiazg, ale ogromna radość – podkreśla.
Żywotność parafii widać gołym okiem. Jest owocem modlitwy, zaangażowania świeckich i pracy duszpasterzy. – Musimy mieć czas dla ludzi, modlić się o duszpasterskie nawrócenie i odwagę kochania. Ja sam uczę się tego każdego dnia od moich parafian i współpracowników. Oni mnie ściągają z kanapy i prowadzą dalej – mówi ks. Adam.
W parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Radomsku Ewangelia naprawdę staje się życiem. To wspólnota, która łączy pokolenia, daje przestrzeń na modlitwę, formację i rozwój. Święty patron, który oddał życie z miłości, pozostaje dla wszystkich inspiracją – i to właśnie jego duch prowadzi tę parafię do przodu, ku Bogu i drugiemu człowiekowi.

 
              
              
              
              
                 
             
         
            
     
            
     
            
     
            
     
            
     
            
     
            
     
            
    