Reklama

Wiara

Maryjne kwestie rozstrzygnięte

Co to znaczy, że Maryja jest Matką Syna Bożego w naturze ludzkiej, a Jej dziewictwo wskazuje na Jego Boskie pochodzenie? Teologiczne spojrzenie Kościoła na Maryję niemal od samego początku koncentruje się na Jej ścisłej relacji z Chrystusem.

Niedziela Ogólnopolska 46/2025, str. 22-23

[ TEMATY ]

Maryja

Autor nieznany. Kościół św. Tomasza w Krakowie/Zdjęcie: Grażyna Kołek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ogłoszonej 4 listopada nocie Dykasterii Nauki Wiary dotyczącej niektórych tytułów maryjnych odnoszących się do współpracy Maryi w dziele zbawienia wyraźnie do tej wstępnej refleksji nawiązuje zdanie: „Dlatego spojrzenie na Nią [Maryję] skierowane, które odwracałoby nas od Chrystusa lub stawiało Ją na równi z Synem Bożym, byłoby obce autentycznej wierze maryjnej” (n. 66).

Reklama

W przywołanym dokumencie, który już niemal w pierwszych godzinach po jego ogłoszeniu wywołał falę komentarzy, musimy widzieć przede wszystkim jasne przekonanie Kościoła o potrzebie zachowania autentyczności w maryjnym aspekcie jego wiary, a potem w wyrastającej z niej pobożności i duchowości. Na pierwszym miejscu należy zauważyć dominujący w nocie wykład chrystologiczny, na którego tle starano się potem usytuować zarówno postać Maryi, jak i niektóre tytuły, za pośrednictwem których zwłaszcza rozwijająca się pobożność usiłuje syntetycznie wyrazić Jej tajemnicę i Jej relację w stosunku do wiernego ludu. Od razu trzeba powiedzieć, że ten wykład jest tradycyjny i zrównoważony pod względem teologicznym. Może razić co najwyżej jego szerokie rozbudowanie, sprawiające wrażenie, że w kwestii maryjnej w Kościele występują nie wiadomo jakie problemy i nadużycia, które należałoby zdecydowanie rozstrzygnąć z punktu widzenia doktrynalnego. To nadmierne rozbudowanie wykładu widać choćby w liczbie wprowadzonych przypisów (197!), które niewiele wnoszą do proponowanego tekstu, bo przecież chodzi w nim o sprawy podstawowe. Gdy przechodzimy potem do konkretnych problemów mariologicznych, okazuje się, że nie są one aż tak bardzo doniosłe, jak można by sądzić po wielkości dokumentu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Możliwe problemy

Jak widzimy w przywołanym wyżej zdaniu z noty watykańskiej, kościelne spojrzenie na Maryję i proponowana w związku z tym pobożność muszą spełniać dwa kryteria: a) nie odwracać od Chrystusa lub b) nie stawiać Maryi na równi z Synem Bożym.

Po 40 latach zajmowania się mariologią muszę przyznać, że nigdy nie spotkałem pisma teologicznego – ani starego, ani nowego – w którym znajdowałaby się teza, którą dałoby się podciągnąć pod te kryteria. Owszem, można spotkać jakieś przesadne czy naiwne wypowiedzi, które idą za daleko w interpretowaniu postaci i misji Maryi, ale nigdy nie stawiają Jej one na równi z Chrystusem ani tym bardziej ponad Nim. Chrześcijanom, nawet najbardziej maryjnym w swojej wierze, pozostaje zawsze bliskie zdanie św. Ambrożego z Mediolanu (IV wiek): „Maryja jest świątynią Boga, a nie Bogiem świątyni”.

Reklama

Z czego wynika pojawiająca się ewentualnie przesada w wypowiedziach mariologicznych? Moim zdaniem, odpowiedź jest stosunkowo prosta. Mówiąc o Maryi, z jednej strony chcemy niewątpliwie wyrazić Jej wyjątkowość i wzniosłość w stosunku do ludzi, co jest jak najbardziej uprawnione. W konstytucji Lumen gentium Soboru Watykańskiego II czytamy, że Maryja dzięki otrzymanym darom „znacznie przewyższa wszystkie inne stworzenia, niebieskie i ziemskie” (n. 53). Z drugiej strony, mówiąc o Maryi, chcemy wyrazić wyjątkową więź, która łączyła Ją jako Matkę z Chrystusem. Ta wyjątkowość Maryi sprawia, że dopuszczamy się niekiedy pewnej przesady, gdy Ją podziwiamy i staramy się opisać, ponieważ nie posiadamy odrębnego języka, aby o Niej adekwatnie mówić. Tę przesadę możemy z łatwością zauważyć zwłaszcza w rozmaitych tytułach maryjnych, którymi posługujemy się przede wszystkim w naszej modlitwie.

Dodatkową trudność powoduje to, że my, chrześcijanie, mówiąc o Maryi – podobnie zresztą jak o kobiecie w ogóle – nie używamy jedynie języka abstrakcyjnego, teoretycznego i spekulatywnego, ale również nie wahamy się sięgać do języka afektywnego, czyli związanego z uczuciami, a w konsekwencji – także do języka symbolicznego, alegorycznego, aksjologicznego, poetyckiego, w którym łatwo można ulec pewnej przesadzie.

Czy to oznacza, że mamy z tego języka symbolicznego zrezygnować? Autorzy noty watykańskiej przestrzegają nas, by czuwać i za daleko z tym nie iść, a zwłaszcza by w pewnym momencie tego języka afektywnego nie utożsamić z językiem abstrakcyjnym, czyli nie dokonać jego zbytniej racjonalizacji, czym na pewno byłoby ogłoszenie jakiegoś nowego dogmatu. Uczucia nie tylko nie dają się zdogmatyzować, ale też, przede wszystkim, ich zdogmatyzowanie oznaczałoby uleganie zafałszowaniu ideowemu, gdyż uczuciami chce się wyrazić coś innego niż idee – usiłuje się przede wszystkim wyrazić więź osobową, której nie da się sprowadzić do jakiejś teorii.

Reklama

Tak odczytuję sens przestróg zawartych w omawianej nocie odnośnie do używania zwłaszcza maryjnego tytułu „Współodkupicielki”. Zdanie: „Używanie tytułu Współodkupicielki dla określenia współpracy Maryi [w dziele Odkupienia] jest zawsze niewłaściwe” (n. 22), jest na pewno prawdziwe, ale w naszym polskim kontekście religijnym, w którym ten tytuł nie jest nadużywany, co najwyżej używany w modlitwach tradycyjnych, brzmi zbyt mocno. Na pewno nie „wymaga licznych i nieustannych objaśnień” (n. 22), bo jego rozumienie jest dość zrównoważone, tym bardziej że używali go także papieże w swoim nauczaniu. W niektórych środowiskach kościelnych, które mocno domagają się dogmatyzacji tytułu „Współodkupicielki”, przywołane zdanie jest na pewno bardziej odpowiednie. Nie mam również nic przeciwko prowadzeniu dalszych badań teologicznych w tej dziedzinie.

Podobny problem dotyczy maryjnego tytułu „Pośredniczki”, zwłaszcza w wersjach: „Matka łaski” i „Pośredniczka wszelkich łask”. Są to tytuły dość tradycyjne, również o mocnej nośności afektywnej, w związku z czym nie jest łatwo przejść na poziom ich interpretacji abstrakcyjnej i spekulatywnej. Zresztą nota watykańska tych tytułów nie odrzuca, ale uwrażliwia na potrzebę ich lepszego rozumienia w kontekście dzieła zbawczego Jezusa Chrystusa, który jest jedynym Pośrednikiem i jedynym Źródłem łaski.

***

Maryja nas nie zastąpi w naszym osobistym wysiłku współdziałania z Chrystusem, nawet jeśli Jej rola w dziejach także naszego osobistego zbawienia ma charakter wstawienniczy, ale podpowiada nam bardzo wyraźnie, na czym ten nasz wysiłek powinien polegać i jak daleko może sięgać nasza więź z Chrystusem. Niewątpliwie tytuł „Uczennicy” stosowany do Maryi w odniesieniu do Chrystusa, a także tytuł „Nauczycielki” opisujący Jej relację do nas, o czym przypomina nota watykańska, powinny zostać szczególnie dowartościowane na obecnym etapie życia Kościoła, aby lepiej przeżywać także nasz udział i nasze współdziałanie w dziele zbawienia.

Autor jest dogmatykiem, profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie

Watykańska nota „Mater Populi fidelis” (Matka wiernego ludu) w sprawie niektórych tytułów maryjnych odnoszących się do współpracy Maryi w dziele zbawienia jest odpowiedzią na liczne pytania, które w ostatnich dekadach wpłynęły do Stolicy Apostolskiej.

2025-11-10 13:58

Oceń: +16 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#TrzymajSięMaryi: Wezwana do radości. Bóg chce Ci wyznać miłość

Maryja słyszy: „Bądź pozdrowiona!” – dosłownie: „Raduj się!”, co z jednej strony było ówczesnym zwyczajowym pozdrowieniem, a z drugiej stanowi jednak jednoznaczne zaproszenie do radości. Radości z czego?

Anioł wszedł do niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Łk 1,28-29
CZYTAJ DALEJ

Papież pobłogosławił obraz do polskiej kaplicy sejmowej

2025-12-10 17:54

[ TEMATY ]

sejm

Papież Leon XIV

Karol Porwich/Niedziela

Leon XIV pobogosławił przywieziony przez polskich parlamentarzystów portret św. Tomasza More’a, patrona sprawujących władzę. Grupa posłów i posłanek uczestniczy w pięciodniowej pielgrzymce do Rzymu, zorganizowanej z okazji Roku Jubileuszowego. Delegacji towarzyszy krajowy duszpasterz parlamentarzystów, ks. dr Andrzej Sikorski.

Obraz św. Tomasza More’a, męczennika, uznawanego za jednego z najszlachetniejszych ludzi w Anglii, którego Jan Paweł II ogłosił w roku 2000 patronem rządzących i polityków, trafi do kaplicy sejmowej. „Papież podszedł do nas, ucieszył się, gdy usłyszał, że jesteśmy z polskiego parlamentu. Rozpoznał również podobiznę św. Tomasz More’a”– relacjonuje ks. dr Sikorski.
CZYTAJ DALEJ

Anglia: Z powodu rozwoju wspólnoty biskup poświęcił nowy kościół

2025-12-11 16:05

[ TEMATY ]

Anglia

Kościół Anglii

Plymouth

Wikipedia/Jabarney

Plymouth

Plymouth

Z powodu rosnącej liczby wiernych w angielskiej diecezji Plymouth biskup poświęcił nowy kościół. Powstał w wyniku innowacyjnej przebudowy zabytkowej kaplicy metodystów.

W jednym ze swoich pierwszych aktów biskupich w diecezji, Nicholas Hudson, nowy biskup Plymouth, odprawił Mszę Świętą z okazji poświęcenia nowego kościoła pw. św. Benedykta, powstałego w dawnej kaplicy metodystów, w mieście Gillingham hr. Dorset.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję