Zbrodnie dokonane na ludności Wołynia i Małopolski Wschodniej, należą do najtragiczniejszych w dziejach ludzkości. Krwawa prawda przez lata skrywana w imię międzynarodowych,
dobrosąsiedzkich stosunków znalazła jednak ujście, odkrywając bezmiar okrucieństwa zbrodniarzy i ogrom męczeństwa tych, którzy złożyli ofiarę z własnego życia. Pamięci ponad stu
tysięcy polskich męczenników poległych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1943-45, poświęcone były uroczystości, jakie 19 lipca br. odbyły się w Przemyślu.
Centralnym punktem obchodów, z udziałem ocalałych z ludobójczej masakry mieszkańców dawnych kresów wschodnich, przybyłych do Przemyśla z całej Polski, Ukrainy, a także
USA była Msza św. w kościele Ojców Karmelitów pod przewodnictwem abp. seniora Ignacego Tokarczuka. W homilii dostojny Pasterz, który sam prześladowany cudem uniknął śmierci z rąk
ukraińskich nacjonalistów, przypomniał męczeństwo ludności polskiej Wołynia i Małopolski Wschodniej pomordowanych przez oddziały ON-UPA. Wiele uwagi poświęcił też swym stryjecznym braciom:
Jakubowi, Karolowi i Mikołajowi, zamordowanym w Łubiankach Wyższych koło Zbaraża, męczeństwo których upamiętnia tablica ufundowana przez Arcybiskupa Seniora w kościele
w Prałkowcach nieopodal Przemyśla. Mówiąc do licznie zebranych wiernych Ksiądz Arcybiskup przypomniał wskazania Chrystusa, który nakazał szukania prawdy jako warunku pełnego wyzwolenia człowieka.
Wyraził też przekonanie, że wszystko, co budowane bez fundamentu prawdy i uczciwości, a oparte jedynie na wrogości, kłamstwie i nienawiści sprowadza tragedię, śmierć i zniszczenie.
- Przykładem nie słuchania Bożych wskazań są właśnie wydarzenia wołyńskie i wymowna cisza wokół tragedii tysięcy istnień ludzkich, dokonanych przed 60 laty, na której odkrycie trzeba było czekać
do czasów współczesnych - mówił Arcypasterz. - Tylko prawda, choć dla niektórych trudna do zaakceptowania, jest jedyną drogą prowadzącą do nawrócenia i zgody. Tylko prawda i znajomość
własnej historii, historii często tragicznej w skutkach, daje człowiekowi wolność, prowadzi do miłości, sprawiedliwości i wzajemnej współpracy. Dotyczy to także jednoczącej się dziś
Europy, która bez zakorzenienia w Bogu i prawdzie, propagując zabijanie życia nienarodzonych i eutanazję, może rozpaść się tak, jak to miało miejsce w przypadku
dawnego Związku Radzieckiego - ostrzegał abp Tokarczuk. Wspominając tragedię wołyńską, Hierarcha oddał również hołd tej części ludności ukraińskiej, która mimo nacisków ze strony UPA, nie włączyła
się do eksterminacji Polaków, ponosząc za to surowe kary. Sporo uwagi Arcypasterz poświęcił wzajemnym relacjom między Polakami a Ukraińcami, które bez ugruntowania na trwałych fundamentach
prawdy, miłości i pokoju nigdy nie będą poprawne do końca.
Jednym z akcentów rocznicowych uroczystości w Przemyślu, był wykład dr. Zbigniewa Palskiego pt. Samoobrona ludności polskiej na Wołyniu w 1943 r.. W swoich
rozważaniach autor dokonał rzeczowej analizy przyczyn rzezi wołyńskiej i udziału Polaków w obronie własnego życia, przed znacznie silniejszymi i lepiej uzbrojonymi oddziałami
ukraińskimi. Ostatnim elementem wzniosłych uroczystości w Przemyślu było odsłonięcie pomnika na Cmentarzu Wojskowym poświęconego pamięci tych, którzy złożyli krwawą ofiarę na ołtarzu ojczyzny.
Wydarzenia te upamiętnia napis: "Pamięci Polaków pomordowanych w latach 1943-45 na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej oraz tych wszystkich, którzy opuścili swe rodzinne strony uchodząc
przed terrorem i zagładą z rąk OUN-UPA". Dla wielu polskich rodzin z Wołynia jest to dziś jedyna forma pamięci o pomordowanych krewnych, sąsiadach i przyjaciołach.
Uroczystości wołyńskie w Przemyślu, w których mimo niesprzyjającej aury uczestniczyła spora rzesza mieszkańców miasta, przedstawiciele stowarzyszeń kombatanckich i patriotycznych,
władz miasta i powiatu przemyskiego oraz wojsko i młodzież, zakończył Apel Poległych i odśpiewanie Roty. Organizatorami uroczystości były: Stowarzyszenie Obrońców Pamięci
Orląt Przemyskich, Stowarzyszenie Upamiętniania Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów, Światowy Związek AK, Związek Inwalidów Wojennych RP oraz Związek Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych.
Ludobójstwo dokonane na ludności polskiej Wołynia i Małopolski Wschodniej przez ukraińskich nacjonalistów ON-UPA, to żywa, bolesna i wciąż nie osądzona sprawiedliwie, a także
nie nazwana po imieniu bolesna karta w martyrologii Narodu Polskiego. Bez uznania win i sprawiedliwego osądu mowa o prawdziwym pojednaniu nadal pozostawać będzie jedynie
w sferze pragnień. Prawdy bowiem, mimo usilnych starań nie da się pogrzebać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu