Żydzi, którzy Go słuchali,
Przeciw Niemu tak szemrali:
- Jak On może z nieba zstąpić?
Trzeba w to nam, ludzie, wątpić!
Wszak to Jezus, syn Józefa,
Czemu w naszych głowach miesza!
I co krok wciąż nas poucza,
Do przemyśleń głębszych zmusza!
- Nie szemrajcie między sobą,
Gdyż Ja jestem tą Osobą,
Którą Pan Bóg do was przysłał.
Niechaj każdy więc korzysta
Z dobrodziejstwa Ojca mego.
Nie ma nic w tym, bracia, złego!
Nikt nie może przyjść dziś do Mnie,
Gdy go Ojciec nie pociągnie.
Rozumiecie moje słowa?
Jam posłany jest przez Boga!
Kto uwierzy we Mnie wreszcie,
Ten otrzyma życie wieczne!
To zaprawdę wam powiadam:
Po próżnicy tu nie gadam.
Bo jak jest u Jeremiasza
I proroka Izajasza,
Wszyscy są uczniami Boga!
Wielka byłaby to szkoda,
Gdyby przy Mnie was nie było.
Taka właśnie jest ma miłość,
Nic już nie mam do ukrycia:
Oto jestem chlebem życia!
Tych, co Pan Bóg manną karmił,
Dawno przecież już pomarli
I wśród nas ich nie ma dzisiaj.
Więc by każdy dobrze słyszał,
Rzecz wam ważną powiem teraz:
Kto ten chleb je... nie umiera!
Lato w pełni, słonko świeci.
A ja pytam, drogie dzieci,
Zdaniem jednym, dociekliwym:
Macie kontakt z chlebem żywym?
Pomóż w rozwoju naszego portalu