Dobrym patriotą jest także ten, kto zna wiele języków, potrafi poruszać się "na salonach" Europy, czerpać dobre wzorce od innych narodów.
Rozmowa z Tomaszem Podkowińskim, rzecznikiem prasowym Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego "Zawisza" Federacja Skautingu Europejskiego
Irena Świerdzewska: - Sierpień to dla Warszawy czas ważnych rocznic. Dawniej lekcją patriotyzmu dla harcerzy był udział w walkach narodowo-wyzwoleńczych. A dzisiaj jak można uczyć patriotyzmu?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Tomasz Podkowiński: - Dzisiaj patriotyzm wygląda inaczej. O wychowywaniu młodych, by służyli Polsce tak jak potrafią najlepiej, mówią wskazania kard. Wyszyńskiego i Ojca Świętego.
Aby być dobrym Polakiem trzeba być osadzonym w rodzimej kulturze. Wiele elementów dotyczących historii, geografii i kultury Polski, znajduje się w wymaganiach na zdobywane
stopnie harcerskie. Bardzo ważnym elementem pedagogicznym jest kształtowanie poczucia przynależności do lokalnej społeczności. Na obozach odbywają się wyprawy zastępów. Harcerze chodzą do wioski i tam
muszą zdobyć jak najwięcej informacji o okolicy, w której przebywają. Organizowane są happeningi, np. Hufiec Lubelski kilka lat temu z okazji Święta Niepodległości, w Kazimierzu
Dolnym, przedstawiał historię jej odzyskania. Przygotowano inscenizację m.in. konferencji pokojowej w Wersalu. Romana Dmowskiego odgrywał jeden z dzisiejszych posłów, wtedy nasz
instruktor.
Dla starszych harcerzy większe znaczenie ma formacja intelektualna. Zachęcamy do lektury wskazanych pozycji, zapraszamy na pielgrzymki i spotkania osoby z życia publicznego,
które mogą powiedzieć o najnowszej historii, zasadach funkcjonowania instytucji publicznych. Wymiar patriotyczny ma także element naszego stroju. Na mundurze nosimy naszywkę z polską
flagą. Polska flaga powiewa ponadto nad każdym obozem.
Także spotkania z młodymi z innych krajów wzmacniają ducha patriotycznego. Młodzi Francuzi, Niemcy oczekują od nas żebyśmy pokazywali im polskie potrawy, nauczyli polskich tańców.
Dzięki temu harcerze mogą być polskimi ambasadorami. W takich momentach czują się bardzo dumni z tego, że są Polakami. Dobrym patriotą jest także ten, kto zna wiele języków, potrafi
poruszać się "na salonach" Europy, czerpać dobre wzorce od innych narodów.
Jak powiedział kard. Wyszyński, trudniej jest być dobrym obywatelem w czasach pokoju, niż oddać życie na barykadzie. Oczywiście należy pamiętać o tych, którzy przelewali krew
za wolność Polski.
- Dlaczego mało widać "Zawiszaków" podczas obchodów uroczystości patriotycznych?
- Na obchodach uroczystości patriotycznych są nasze delegacje. Jesteśmy może mało widoczni, bo jako młoda organizacja w stosunku do innych jesteśmy mniejsi liczebnie. W Warszawie
mamy 150-200 harcerzy, w Polsce - około tysiąca pięciuset, w 30 miejscowościach, m.in. Wrocławiu, Rawie Mazowieckiej, Puławach, Krakowie, Białymstoku, Jeleniej Górze, Radomiu. Poza
tym nasz skauting jest pracą społeczną, niektórzy mają już założone rodziny, podjęli pracę.
Ale kiedy w Lublinie 11 listopada pod pomnikami składają wieńce różne organizacje, przedstawiciele Stowarzyszenia otrzymują od przybyłych ludzi największe brawa. Wszystko dlatego, że w tym
mieście wiele osób było harcerzami w naszej organizacji. W Lublinie w latach 80. byliśmy oazą "niepodległościowej myśli" wśród młodych.
Odnośnie naszego udziału w uroczystościach patriotycznych należy podkreślić, iż nie zależy nam na dobrym prezentowaniu się przed kamerami. Wychowujemy młodych w świadomości,
by wiedzieli dlaczego trzeba pamiętać o poległych bohaterach. Udział w uroczystościach patriotycznych związanych z martyrologią jest dla nas punktem ważnym, ale na pewno
nie tym, na którym kończy się nasza działalność.
- Czy harcerstwo to dzisiaj interesująca oferta dla młodzieży?
Reklama
- Trudniej jest dziś zainteresować młodzież harcerstwem niż przed kilkunastoma laty. Trzeba konkurować z innymi propozycjami spędzania czasu: siedzeniem przed komputerem i telewizorem. Także z myśleniem konsumpcyjnym młodych, a z drugiej strony z myśleniem utylitarnym rodziców, tzn. planowaniem angażowania się tylko w to, co kiedyś przyniesie korzyści materialne. Ale dobre harcerstwo ma perspektywy i wciąż budzi zainteresowanie. Dobre harcerstwo jest przygodą, dzięki której rodzą się autentyczne przyjaźnie, a to bardzo przyciąga młodych.
- Co proponuje młodym harcerstwo "Zawiszy"?
Reklama
- Spotkania odbywają się w trzech grupach wiekowych, tzw. gałęziach. Najmłodsi w wieku 8-12 lat to wilczki. Tworzą oni gałąź żółtą - symbol słońca i radości. Wychowanie
opiera się na Księdze dżungli Kiplinga. Poprzez zabawę wilczki uczą się otwierania na inne osoby i na Boga. Patronuje im św. Franciszek z Asyżu. Jego wizerunek, w towarzystwie
wilka, gromady umieszczają na swoim totemie.
Druga gałąź to harcerze i harcerki w wieku od 12 do 17 lat. Tworzą gałąź zieloną - symbol nadziei i dorastającego zboża. Podstawą tej gałęzi jest system zastępów,
małych 6-8 osobowych grup. Na sześć miesięcy albo na cały rok każda z osób obejmuje nową funkcję np. kucharza, kronikarza. W ten sposób zdobywają różne sprawności. Ich patronem jest
św. Jan Bosko. Latem wyjeżdżają na stacjonarne obozy.
Najstarsza gałąź, tzw. "Droga", to przewodniczki i wędrownicy w wieku 17-24 lat. Ten etap ma pomóc rozpoznać życiowe powołanie, a potem je zrealizować. Hasłem drogi
jest służba innym. Po okresie tzw. młodej drogi, który trwa rok bądź dwa, każdy podejmuje jakąś służbę. Są trzy jej rodzaje: wychowawcza albo "techniczna" - np. w kwestiach gospodarczych -
w harcerstwie oraz na "zewnątrz" - na rzecz parafii, w jakimś szpitalu lub podobnej instytucji. Patronem wędrowników jest św. Ignacy Loyola, przewodniczek św. Teresa z Lisieux.
W naszym harcerstwie w sposób atrakcyjny kształtujemy u młodych takie cechy jak uczciwość, prawdomówność, pracowitość, czystość. Druga płaszczyzna dotyczy formacji religijnej.
- Jakie są proporcje pomiędzy wychowaniem religijnym i patriotycznym?
- Nie przedkładamy wychowania patriotycznego nad religijne i odwrotnie. Nie ma też wyraźnych granic, że w danym momencie zaczyna się jedno a kończy drugie. Wychowanie dokonuje się poprzez zwyczajne życie w zastępie, w grupie.
- Szary lub zielony mundur, charakterystyczny krzyż - przyzwyczailiśmy się, że tak wygląda harcerz. Tymczasem strój "Zawiszaków" wygląda nieco inaczej...
- W "Zawiszy" chłopcy noszą beżowe koszule i granatowe spodnie, dziewczęta niebieskie mundury i granatowe spódnice. Na głowach granatowe berety. Zamiast tradycyjnego krzyża harcerskiego mamy krzyż maltański z lilijką, wpisany w okrąg. Podobne mundury i symbole mają przewodniczki i skauci w innych organizacjach krajowych Federacji Skautingu Europejskiego. Pomaga to stworzyć prawdziwą wspólnotę wiary, modlitwy i działania.
- "Zawiszacy" mają flagę podobną do flagi Unii Europejskiej...
Reklama
- Mamy - jak wszystkie organizacje FSE - niebieską flagę z 12 złotymi gwiazdami - a więc identyczną z tą, którą posiada Unia Europejska. Ale nasza Federacja przyjęła ją jako swoje oznaczenie 30 lat przed datą, kiedy została ona symbolem UE. Inna była też inspiracja naszego wyboru. Wiąże się z symboliką maryjną zaczerpniętą z Apokalipsy. Flaga przyjęta została przez Radę Europy (nie mylić z Radą Europejską), powiewa nad każdym zlotem czy obozem, najwyżsi szefowie w naszym skautingu noszą jej wzór na chustach. Ona podkreśla też wymiar europejski naszej organizacji. Europejski w sensie naszego zadania ewangelizacji Europy.
- A skąd wzięli się "Zawiszacy"?
- W lutym 1982 r. część instruktorów zdelegalizowanego przez stan wojenny Niezależnego Ruchu Harcerskiego postanowiła podjąć próbę działania w ramach duszpasterstwa kościelnego. Tak powstała Harcerska Służba Liturgiczna, późniejszy Harcerski Ruch Liturgiczny "Zawisza". Chłopcy służyli do Mszy św. w swoich parafiach, raz do roku organizowano pielgrzymki. Prężnie działało duszpasterstwo Dziewcząt Przewodniczek. Kiedy nadeszła wolność w 1989 r. postanowiono zarejestrować Ruch jako Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego "Zawisza". Nawiązaliśmy kontakty ze Skautami Europy (Federacją Skautingu Europejskiego). Ta organizacja miała bardzo podobne założenia do naszej. Od pięciu lat jesteśmy jej pełnoprawnym członkiem.
- Można wskazać jakieś wymierne owoce skautingu katolickiego?
- O jakości skautingu, czyli ruchu formującego młodych do dojrzałego życia, mogą mówić owoce postaw w życiu dorosłym. Jednym z celów starszej gałęzi wiekowej: wędrowników
i przewodniczek jest pomoc w rozeznaniu i aktualizacji powołania życiowego. Z ruchu wywodzi się wiele powołań kapłańskich i zakonnych. We Francji
przeprowadzono badania i okazało się, że 20% księży to dawni Skauci Europy.
W Nałęczowie, skąd pochodzę, prawie wszystkie powołania kapłańskie wywodziły się z drużyn harcerskich. Mój przyboczny jest teraz na przykład franciszkaninem.
Ale z rodzących się powołań najwięcej jest tych do życia w małżeństwie. Te osoby zakładają dobre rodziny, żyją odpowiedzialnie, angażują się w ruchy parafialne, pracę
na rzecz parafii, wypracowują sobie ważne pozycje zawodowe.
Skauting katolicki charakteryzuje pewne ograniczenie: harcerstwo kiedyś się kończy. Harcerką czy harcerzem było się po to, aby w życiu dorosłym być dobrą matką, ojcem, kapłanem, pracownikiem,
obywatelem, człowiekiem szczęśliwym, z uformowaną osobowością, mocnym charakterem, wreszcie człowiekiem żywej wiary.
- Dziękuję za rozmowę.