Proszę Cię, ojcze Maksymillianie, módl się za mną, abym we wszystkim, co piszę, świadczył jedynie prawdę. Pomóż mi usuwać moje złudzenia, wznosić się nad uproszczenia, wyrzekać się
sądów opartych jedynie na sympatiach lub antypatiach. Uchroń mnie od troski o los mojej pracy. Umocnij mnie w pragnieniu złożenia wszystkiego ufnie w ręce Boga.
Naucz mnie, abym nie myślał o własnej korzyści, ani o własnej chwale, abym pamiętał, że zdolność pisania została mi łaskawie dana po to, abym nią służył.
Pokaż, jak mam swą pracą i życiem naśladować Niepokalaną.
Adresata tej modlitwy, męczennika Oświęcimia, św. Maksymiliana Kolbego (1894-1941) raczej nie trzeba przedstawiać. Jest nie tylko wielkim świętym, ale też jednym z najsławniejszych Polaków
na świecie. Ten prawdziwie nowoczesny święty do głoszenia Dobrej Nowiny ludziom używał słowa, nie tylko głoszonego z ambony, ale i drukowanego. W 1922 r. założył
miesięcznik Rycerz Niepokalanej. Tuż przed II wojną osiągnął on nakład milion egzemplarzy! Wydawał też dla dzieci pisma Rycerzyk Niepokalanej i Mały Rycerzyk Niepokalanej oraz od 1935 r.
Mały Dziennik. Rycerza Niepokalanej drukował także po japońsku. Mamy też świadectwa, że św. Maksymilian zainteresował się powstającą właśnie telewizją. Nic dziwnego, że ogłoszony został patronem pisarzy
i dziennikarzy i że prosi o jego wstawiennictwo pisarz.
Tym pisarzem - autorem modlitwy - jest Jan Dobraczyński, którego książki cieszyły się swego czasu dużą popularnością. Modlitwę tę Dobraczyński umieścił - razem z innymi ułożonymi przez
siebie - w modlitewniku zatytułowanym: I jak Pan serca mego żąda wydanym w Warszawie w 1978 r.
Cokolwiek sądzilibyśmy dzisiaj o życiu Jana Dobraczyńskiego, jest on już u Boga i Jego miłosierdziu trzeba go polecić. Wierzę, że Pan Bóg mu wybaczył, bo czytelnicy
pisarza - w tym ja - otrzymali przez jego pisarstwo wiele dobra. Prośba jego, aby mógł służyć zdolnością pisania, została wysłuchana.
Fragment modlitwy Jana Dobraczyńskiego umieściłam jako motto w serii krótkich artykułów o przygodach zwiazanych z pisaniem. Od czasu, gdy tę modlitwę przeczytałam
i przemyślałam, pogodnie znoszę to, że nie wszystko mi się w tym pisaniu udaje, że artykuł będzie skrócony, zmieniony, niewydrukowany czy zagubiony. I to jest także dobro,
które otrzymałam od pisarza Jana. ´
Pomóż w rozwoju naszego portalu