Sierpień to czas największego pielgrzymowania na Jasną Górę. Sam w roku 1981, a potem w 1982, z grupą studentów z Częstochowy, brałem udział w Warszawskiej
Pielgrzymce Pieszej. Udaliśmy się pociągiem do Warszawy, gdzie zapoczątkowaliśmy istnienie nowej podgrupy „17” - błękitno-białej - i w grupie ok. 180 osób wędrowaliśmy
do Częstochowy. Po drodze doświadczaliśmy, co znaczy ludzka życzliwość, ale i obojętność, i wyzyskiwane pielgrzyma. Przemierzaliśmy wsie, których mieszkańcy witali nas według chrześcijańskiej
zasady: „Gość w dom - Bóg w dom”, czasem naprawdę na białych obrusach podając poczęstunek i owoce, ale i takie - szczególnie tereny
podmiejskie - gdzie gospodarze zamienili się w sprzedawców i trzeba było kupować nawet zwykłą wodę do picia. Poznaliśmy, co znaczy być dla siebie bratem i siostrą,
poczuliśmy smak chrześcijańskiej wolności, ale i odpowiedzialności.
Pielgrzymowanie to wielkie święto religijności, święto oddania się Panu Bogu przez ofiarowanie Mu swojego trudu fizycznego, swojej modlitwy, śpiewu, przyjmowania sakramentów, swojej radości i smutku
- całego siebie. Z pielgrzymowaniem związana jest pewna wolność wewnętrzna - wolność od pracy, od codziennych obowiązków. Okazuje się, że mając tylko plecak na ramieniu i czasami
kij, którym trzeba się podeprzeć, człowiek czuje się wolny. A ludzie, z którymi wędruje, są prawdziwie jego braćmi, niezależnie od tego, czy są to osoby z wielkiego świata,
czy najzwyklejsi prości ludzie, osoby starsze czy młodsze. To wszystko jakby przestaje istnieć, każdy jest siostrą i bratem.
Pielgrzymowanie to wielkie święto. Święto wiary, modlitwy, zbliżania przez Matkę Najświętszą do Boga. Pielgrzymowanie, choć niewątpliwie różne w różnych czasach i okolicznościach
społecznych, politycznych i cywilizacyjnych spełnia, niezmiennie tę samą rolę, tak ważną dla życia zarówno samego pielgrzyma, jak i dla całej wspólnoty Kościoła. Podjęciu bowiem
pielgrzymiego trudu towarzyszy zawsze modlitewna intencja człowieka, ubogacona świadomością pokuty, dziękczynienia i uwielbienia. Te elementy były zawsze obecne w pielgrzymce. Dziś
trzeba je może bardziej podkreślić, gdyż chaos, jaki wywoływany jest w świecie wartości, może dotykać i tej dziedziny naszego życia.
Cieszymy się, gdy z całej Polski na sposób gwiaździsty spływają na Jasną Górę tysiące ludzi. Cieszymy się, że Polacy w Chicago także pielgrzymują. Myślę, że duszpasterze zadbają
o to, by w tym wielkim trudzie mogli zaczerpnąć ze Źródła i pić do woli. A ewangeliczna żywa woda jest ożywcza, pełna zdrowych treści.
Niech Pan Bóg błogosławi wszystkim Pielgrzymom w ich wędrownej lekcji miłości Boga i bliźniego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu