Słynna fara krośnieńska, do niedawna jedyna świątynia parafialna dla całego miasta i najbliższych wiosek (dzisiejszych dzielnic miejskich), została wzniesiona z fundacji króla Kazimierza
Wielkiego około połowy XIV w. Doświadczana kilkakrotnie pożarami, została solidnie odbudowana na początku XVI w. i poświęcona przez biskupa przemyskiego Macieja Drzewieckiego w 1512 r.
pod wieloma tytułami, z głównym - Trójcy Świętej. W 1638 r. kolejny pożar zniszczył miasto i farną świątynię, w której zawalił się drewniany strop
nawy i chór. Ówczesny proboszcz, ks. Kasper Różyński, kanonik przemyski, przy szczególnym wsparciu Roberta Porcyusza, z pochodzenia Szkota, obywatela i kupca krośnieńskiego,
spaloną farę wspaniale odnowił. Pierwotny styl gotycki nawy został wtedy zmieniony na renesansowy. Świątynia otrzymała też nowy dach i kamienną posadzkę. Uroczyście ją poświęcił, w 1646 r.,
biskup przemyski Paweł Piasecki. Wnętrze kościoła ubogacało 15 ołtarzami - dzieła wysokiej klasy snycerskiej, odznaczające się bogactwem złoceń. Szczególną uwagę zwracało tu tabernakulum wielkiego
ołtarza. Na przechowanie swoich cennych sprzętów kościelnych, fara posiadała podwójną zakrystię i skarbiec na pięterku. Monumentalny charakter krośnieńskiej świątyni podkreślały jej dwie potężne
wieże; po stronie zachodniej stała bardzo wysoka z zegarem wybijającym godziny (rozebrano ją za bp. Sierakowskiego, w 1748 r., ze względów bezpieczeństwa),
druga stojąca do dzisiaj, z lat 1637-1651, zawiera w sobie słynne dzwony krośnieńskie z 1639 r., a wśród nich potężnego „Urbana” (ponad 3 tony).
Po upływie stu lat, jak wskazują akta wizytacyjne z 1747 r. biskupa przemyskiego Wacława Hieronima Sierakowskiego (1741-1760), kościół krośnieński kryty był gontami, po części dachówką
i blachą miedzianą. Zewnętrzne ściany były wzmocnione kamiennymi podporami, sklepienie zaś spoczywało na 8 filarach. Ozdobą wnętrza było 18 ołtarzy już wtedy zabytkowych i mocno
wyzłoconych. Ściany świątynne zdobiły piękne obrazy, a sprawowaną liturgię - bogate naczynia kościelne.
Przy farze istniała kapela muzyczna, która swoją grą uświetniała nabożeństwa świąt i niedziel, a także dawała koncerty popisowe z wieży kościelnej. Z farą
związany też był szpital św. Łazarza dla ubogich, szkoła, a także cały krąg pracowników kościelnych: organista, dzwonnik, śpiewacy (dzisiejszy chór), nauczyciel, przełożony szpitala (prowizor).
Wszystkie te instytucje i urzędy opierały się w swoim istnieniu i działaniu na odpowiednio ustanowionych fundacjach (określonym majątku, dającym utrzymanie).
Fara była kościołem parafialnym dla wiernych całego miasta, a także i przyległych wiosek (Białobrzegi, Krościenko Niżne i Suchodół). Spora rzesza parafian i rozmaite
„instytucje” przykościelne wymagały odpowiedniej liczby duchownych do kierowania nimi i do pracy duszpasterskiej.
Od XV w. proboszczami Krosna byli kanonicy kapituły przemyskiej. Od 1598 r. przysługiwał im tytuł prepozyta, z racji przełożeństwa nad tzw. księżmi mansjonarzami (mansio - mieszkanie),
którzy podejmując duszpasterstwo w parafii (podobnie jak współcześni wikariusze) tworzyli jednak kolegium stałe (nieusuwalne). Pierwotną liczbę 6 mansjonarzy bp Sierakowski zmniejszył do 4.
Przy farze krośnieńskiej, od 1646 r., duszpasterzowali też księża rorantyści, tworzący drugie kolegium kapłańskie podległe prepozytowi. Na samym początku było ich 4. Nazwa tego kolegium wywodzi się
od podstawowego zadania duszpasterskiego - codziennej Mszy św. - rorate, odprawianej uroczyście z asystą liturgiczną całego ich grona. Prepozytowi podlegał też specjalny kaznodzieja
farny.
Efektem pracy duszpasterskiej przy krośnieńskiej farze, a także i pomocą na dalszym jej etapie były bractwa kościelne (ówczesne duszpasterstwo specjalne, stanowe) tu działające:
Szkaplerza św. Józefa, Trójcy Świętej, św. Jana Nepomucena, św. Anny.
Za czasów bp. Sierakowskiego proboszczem-prepozytem Krosna był bp Andrzej Pruski, sufragan przemyski. Pracę duszpasterską podejmował kaznodzieja, 4 księży mansjonarzy i 4 księży rorantystów.
Z tych dwóch kolegiów bp Sierakowski utworzył jedno kolegium księży wikariuszy. Istnieje zapisane domniemanie, że bp Sierakowski zamierzał wynieść krośnieńską farę do godności kościoła kolegiackiego,
na podobieństwo Jarosławia i Brzozowa. Przeniesiony w 1760 r. na stolicę arcybiskupią do Lwowa, nie zdążył tego dokonać.
Fara krośnieńska rzeczywiście w czasach bp. Sierakowskiego spełniała wszystkie warunki, by uzyskać godność kolegiaty z utworzonym przy niej kolegium kapłańskim (kapitułą prałatów
i kanoników). Świątynia była starożytna i dostojna, grono kapłańskie liczne, podejmowane obowiązki przy świątyni miały na celu uroczysty kult Boży, zmierzały także do oddziaływania
wychowawczego na życie rodzinne i społeczne wiernych poprzez duszpasterstwo, kierownictwo bractwami kościelnymi, pełnienie miłosierdzia chrześcijańskiego i przez szkolnictwo. Nic
więc dziwnego, że bp Sierakowski uważał podobno farę krośnieńską za pierwszy kościół w diecezji, po katedrze przemyskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu