Reklama

Pustelnia Złotego Lasu w Rytwianach (1)

Niedziela kielecka 44/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Patrząc na mapę województwa świętokrzyskiego, rzucają się nam w oczy nazwy miast, miasteczek i miejscowości, które od razu wiele nam mówią. Nawet osoby pozbawione bakcyla krajoznawczego i historycznych upodobań, w miejscach tych lokalizują obiekty, wydarzenia, osoby. Ale są i takie miejsca, które nawet wytrawnym turystom niewiele mówią, a leżą niedaleko Kielc. Do takich należy zaliczyć pustelnię Złotego Lasu w Rytwianach. By tam dojechać, trzeba przebyć z Kielc 62 km drogi asfaltowej i 1,5 km drogi o nawierzchni tłuczniowej, pamiętającej jeszcze czasy legionów Piłsudskiego. Kompleks lasów mieszanych nieopodal Staszowa szczelnie otula pustelnię. Pięknie jest tu bez względu na porę roku, ale jesień miejsce to czyni szczególnie urokliwym.
Na początku warto zaprezentować klasztor Kamedułów w Rytwianach. Ze źródeł dziś dostępnych wiemy, że myśl o budowie klasztoru sięga 1617 r., a inicjatorem był wojewoda krakowski Jan Tęczyński.
Budowę rozpoczęto w 1624 r., kiedy to kamień węgielny położył bp krakowski Marcin Szyszkowski, znany kielczanom jako fundator kościoła na Karczówce. Konsekracji klasztoru w 1637 r. dokonał sufragan krakowski, bp Tomasz Oborski, nadając mu wezwanie Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. Obiekty gospodarcze i eremy były jeszcze w budowie, ale wznoszono je ściśle z przepisami lokalizacyjnymi.
Klasztor budowano w miejscu ustronnym, zalesionym i znacznie oddalonym od osiedli ludzkich - w tym przypadku 3 km. Zgodnie z założeniami reguły zakonu, erem - domek pustelniczy, był miejscem dla jednego zakonnika. Był to czteroizbowy budynek, w którym znajdowała się cela mieszkalna, kaplica, sień i pomieszczenie gospodarcze z latryną. Przed wejściem do domku był niewielki ogródek. Całość otaczał wysoki mur z furtką łączącą poszczególne eremy. W Rytwianach wybudowano 16 eremów. Na przestrzeni wieków klasztor wraz z dobrami rytwiańskim, przechodził drogę dziedziczenia przez kolejne rody. A byli to: Opalińscy, Lubomirscy, Sieniewscy, Czartoryscy, ponownie Lubomirscy, Potoccy, zaś ostatnimi właścicielami od 1897 r., był stary polski ród Radziwiłłów.
Na mocy ukazu carskiego z 16 czerwca 1820 r., nastąpiła kasata klasztoru, a ostatnich 4 zakonników przeniesiono w 1825 r. do klasztoru na warszawskich Bielanach. Przez krótki okres czasu klasztorem opiekowali się reformaci, jednak za pomoc powstańcom, po upadku powstania styczniowego, zostali zmuszeni do opuszczenia Rytwian. Po I wojnie światowej ponownie próbowano sprowadzić tu kamedułów. Jednak stan techniczny obiektów nie pozwalał na ich użytkowanie. W 1935 r. ostatni dziedzic dóbr rytwiańskich, książę Artur Radziwiłł, udzielił władzom kościelnym znaczącej pomocy materialnej. Odnowiona świątynia stała się kościołem parafialnym dla mieszkańców okolicznych wiosek.
Większość zabudowań klasztornych znajdowała się w stanie ruiny, a niektóre w ogóle nie istniały. Nie zachował się żaden z eremów.
Cztery dekady ostatnich lat to heroiczna walka proboszcza i kustosza, ks. kan. Adama Łęckiego o utrzymanie obiektu. Dzięki niemu nowy gospodarz, ks. rektor Wiesław Kowalski, mógł otworzyć tu w czerwcu 2001 r. Diecezjalny Ośrodek Kultury i Edukacji „Źródło”. W maju 2002 r. świątynia została ustanowiona kościołem rektoralnym i codziennie odprawiane są w niej Msze św. W planach nowego gospodarza jest całkowita rekonstrukcja wszystkich zabudowań. Pierwszy domek pustelniczy jest już w budowie. Ma tu powstać pierwszy w Polsce ośrodek leczenia pracoholików. Dziś już można zwiedzać: kościół, kaplicę Krzyża Świętego, grobowiec Radziwiłłów - tu nadal grzebani są członkowie tego rodu - kaplicę św. Jana Chrzciciela, kaplicę św. Romualda, kryptę Stanisława Opalińskiego oraz refektarz. Pokamedulski klasztor w Rytwianach jest obecnie jedynym dostępnym klasztorem w Polsce, który zachował się w stanie zbliżonym do pierwotnej formy.
Wystrój wnętrza świątyni, jej podziemia i historię kamedułów zaprezentujemy w następnych odcinkach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważanie: Młody chłopak chciał złożyć "Apostazję"

2025-09-19 07:22

[ TEMATY ]

rozważanie

Diecezja Bielsko-Żywiecka

Łaska lubi inicjatywę. Wyobraź sobie: do kancelarii parafialnej wchodzi osiemnastolatek. Chce oficjalnie dokonać apostazji, zrywa z wiarą, nie chce „fikcji”. Wszystko wydaje się przesądzone… Ale odrobina rozmowy, prosta modlitwa i odważna inicjatywa kapłana sprawiają, że chłopak wychodzi nie z papierem apostazji, lecz po spowiedzi i Komunii Świętej.

To jedno wydarzenie odsłania sens Ewangelii o nieuczciwym zarządcy. Jezus nie chwali oszustwa, ale wskazuje na spryt i przedsiębiorczość – tę ludzką zaradność, którą warto przenieść do spraw ducha. Dlatego w tym odcinku mówię o:
CZYTAJ DALEJ

Papież apeluje o komunikację wolną od wrogości

2025-09-20 10:05

[ TEMATY ]

papież

Orędzie papieża Franciszka

Vatican Media

„Trzeba być świadkami i promotorami komunikacji bez wrogości, która szerzy kulturę troski, buduje mosty i przenika widzialne i niewidzialne mury naszych czasów” - stwierdza papież w Orędziu na 59 Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. Jego hasłem są słowa: „Dzielcie się z łagodnością nadzieją, która jest w waszych sercach”. Tradycyjnie jest ono ogłaszane 24 stycznia w dzień liturgicznego wspomnienia patrona dziennikarzy św. Franciszka Salezego. Natomiast dzień Środków Społecznego Przekazu w Kościele w Polsce obchodzony jest w trzecią niedzielę września - w roku 2025 będzie to 21 września. Tegoroczne orędzie przygotował jeszcze papież Franciszek i nosi ono datę 24 stycznia b.r.

W naszych czasach naznaczonych dezinformacją i polaryzacją, w których nieliczne ośrodki władzy kontrolują bezprecedensową masę danych i informacji, zwracam się do was ze świadomością, jak potrzebna jest - dziś, bardziej niż kiedykolwiek - wasza praca jako dziennikarzy i pracowników środków społecznego przekazu. Potrzebne jest wasze odważne zaangażowanie, aby postawić w centrum przekazu osobistą i zbiorową odpowiedzialność za bliźniego.
CZYTAJ DALEJ

Abp Przybylski na kongresie w Wieluniu: Eucharystia jest potrójnym źródłem

2025-09-20 21:11

[ TEMATY ]

Wieluń

kongres eucharystyczny

abp Andrzej Przybylski

Maciej Orman/Niedziela

– Eucharystia jest źródłem życia, miłości i siły społecznej – powiedział abp Andrzej Przybylski. 20 września metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. w kolegiacie Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Wieluniu podczas kolejnej stacji IX Kongresu Eucharystycznego w archidiecezji częstochowskiej, zorganizowanego z okazji 100-lecia Kościoła częstochowskiego.

W homilii abp Przybylski przypomniał, że nasza dusza, podobnie jak organizm, potrzebuje pożywienia, którym jest Eucharystia. – Kiedy przestaniemy jeść, przestaniemy żyć – zaznaczył hierarcha. Akcentował, że życie Kościoła i każdej wspólnoty zaczyna się od Eucharystii. Zauważył, że nieprzyjmowanie Chleba eucharystycznego prowadzi do utraty życia wiecznego. – Wszystkie lekarstwa kiedyś zawiodą, ale jest jeszcze jedno niezawodne lekarstwo na życie wieczne – Eucharystia – podkreślił metropolita katowicki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję