Reklama

Wspomnienie o zmarłym ks. Sergiuszu Góralczuku

Ciągle ufał i wierzył

W październiku br. mija trzecia rocznica śmierci ks. Sergiusza Góralczuka - kapłana związanego z Podlasiem. Warto jeszcze raz przybliżyć tę postać, która pięknie wpisała się w historię Kościoła na Podlasiu.

Niedziela podlaska 44/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sergiusz Góralczuk urodził się w Moskwie 15 września 1913 r. jako piąte dziecko w rodzinie. Jego rodzicami byli Leon i Pelagia z domu Iłławrynowa. Wcześnie został sierotą. Nastąpiły bowiem w Rosji lata niepokoju: wojna i rewolucja. Nie znamy dokładnie losów jego rodziców. Wiemy, że ojciec pracował na kolei. Sergiuszowi udało się przybyć do Polski. Zaopiekowały się nim siostry zakonne, z którymi był związany przez całe życie, a były to Siostry Sercanki. Przebywał w sierocińcu, którym opiekowała się s. Eliza Gołębiewska. W maju 1927 r. otrzymał bierzmowanie z rąk sługi Bożego bp. Zygmunta Łozińskiego, ordynariusza pińskiego. Sergiusz uczył się w Gimnazjum Biskupim w Siedlcach, gdzie zdał maturę i następnie wstąpił do seminarium duchownego. Był to trudny okres II wojny światowej, a więc napotkał na wiele trudności w drodze do kapłaństwa. Świecenia kapłańskie otrzymał w tajemnicy w Siedlcach 8 września 1940 r. z rąk bp. Czesława Sokołowskiego.
Ks. Sergiusz miał zostać kapłanem w Polsce, a nie w Rosji. Tam władza komunistyczna wydała wojnę Bogu i religii. Świątynie zamieniano na fabryki, magazyny, muzea ateizmu, a nawet na publiczne toalety. Księży zamykano w więzieniach, zsyłano na Syberię, do obozów koncentracyjnych, a w większości zabijano. Ks. Sergiusz uniknął strasznego losu księży w Rosji, chociaż nawet nie wiadomo, czy udałoby się mu tam otrzymać święcenia kapłańskie. A będąc księdzem w ukryciu, nie miałby łatwego życia. Być kapłanem to znaczy służyć. Kapłaństwo jest sakramentem służby Ludowi Bożemu.
Ks. Sergiusz Góralczuk pełnił tę służbę 60 lat, służył na wielu placówkach pracy duszpasterskiej, był wikariuszem parafii: Warszawice, Żeliszew, Miedzna, Ceranów, Janów Podlaski oraz proboszczem parafii: Witulin, Komarno, Wiśniew, Źeliszew, Konstantynów, Ulan. W 1942 r. otrzymał z kurii biskupiej polecenie, by udać się do parafii Ugoszcz i zastąpić chorego na tyfus ks. Stanisława Cybulę. Takie oto wspomnienie napisał o zmarłym ks. Sergiuszu, jego przyjaciel, ks. Zdzisław Młynarski: „W grudniu 1980 r. uczestniczyłem w pielgrzymce do Ziemi Świętej z grupą kapłanów z diecezji siedleckiej, drohiczyńskiej i sandomierskiej pod przewodnictwem ks. M. Majora. Podczas zwiedzania Cezarei Nadmorskiej, ks. Sergiusz Góralczuk patrząc na pomnik młodego Żyda, powiedział nam, że gdy pracował w parafii Ugoszcz, to wówczas w sierpniu 1943 r. wybuchł w obozie śmierci w Treblince zbrojny bunt więźniów, głównie Polaków i Żydów. Wtedy to do niego, na plebanię w Ugoszczy, przybiegło dwóch młodych Żydów, więźniów, zbiegłych z obozu w Treblince. Przybyli nocą i zapukali do okna plebanii, błagając o ratunek. Jeden z nich był w ubraniu, a drugi całkiem nagi. Liczyli około 25-30 lat. Ks. Góralczuk, mimo wielkiego niebezpieczeństwa, ukrywał ich obu przez pewien czas, a potem pomógł się im przenieść w bezpieczne miejsce”. Za pomoc i przechowywanie Żydów groziła kara śmierci.
Ks. Góralczuk ratując ich, sam narażał się na śmierć. Okazał się dobrym, wspaniałym człowiekiem. On wiedział, że Bóg go powołał: „Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili” (por. J 15, 16).
Trzy elementy stanowią o powołaniu: szukać, pójść i pozostać. Szukać - to ciągle pytać o sens życia, o sens codziennych wysiłków, trosk i radości. Pójść - to przebywać z Chrystusem, uczestniczyć w Jego misji, służyć z miłością Bogu całkowicie i na zawsze. Ks. Sergiusz Góralczuk starał się w ten sposób odpowiedzieć na Boże powołanie. Czerpał siły z Boga. Jak każdy ksiądz, wybrał życie samotne, ale nie czuł się sam. Był z nim Bóg. Dlatego zawsze pełen był radości i optymizmu. Jego plebania była zawsze otwarta dla wszystkich.
Kapłan, aby wytrwać w swojej służbie, musi być blisko Boga, powinien być z Chrystusem na co dzień, być człowiekiem modlitwy. Ks. Góralczuk dużo się modlił. Dlatego też potrafił być człowiekiem spokojnym, wyciszonym, a można powiedzieć, że cichym i pokornym. Modlitwa pomaga człowiekowi wyciszyć się i oddać się całkowicie Bogu i ludziom. Jeśli Chrystusa naprawdę kochamy, jeśli nam na Nim zależy, potrafimy ofiarować siebie Bogu i ludziom. Stajemy się podobni do Chrystusa. Ks. Sergiusz przeżył wiele i pokonał wiele, ale nie zwątpił, ciągle ufał i wierzył. Nikogo nie potępiał pochopnie, ale zawsze okazywał serce i przebaczał jak Chrystus. Taki był w codziennym życiu i w czasie posługi w konfesjonale.
26 października 2000 r. pochowano w parafii Ulan byłego proboszcza tej parafii, ks. kan. Sergiusza Góralczuka. Spoczął przy kaplicy na cmentarzu parafialnym w Ulanie. Ks. Sergiusz 8 września 2000 r. obchodził sześćdziesięciolecie kapłaństwa, czyli diamentowy jubileusz. Święcenia kapłańskie otrzymał m.in. razem z bp. Wacławem Skomoruchą oraz ks. Marianem Podstawką i ks. Janem Rębiszem. W pogrzebie ks. Sergiusza uczestniczyło czterech biskupów: bp Wacław Skomorucha, bp Jan Mazur, bp Henryk Tomasik, bp drohiczyński Antoni Dydycz oraz liczni kapłani. Liturgii pogrzebowej przewodniczył oraz wygłosił homilię bp Antoni Dydycz.
Piękne świadectwo o zmarłym ks. Góralczuku dała jego parafianka, a obecnie siostra Bożena. Poznała go w 1977 r., gdy został proboszczem w jej rodzinnej parafii w Ulanie. W tym czasie zastanawiała się nad wyborem drogi życiowej, odkrywała swoje powołanie. Mając dwadzieścia lat Bożena zwróciła się do ks. Sergiusza o radę i pomoc w wyborze zgromadzenia zakonnego. Wtedy to ks. Sergiusz opowiedział jej o Zgromadzeniu Sióstr Sercanek bezhabitowych i gorąco zachęcał do podjęcia tej drogi. Proboszcz Ulana mimo licznych obowiązków zawiózł Bożenę do Skórca i tak rozpoczęła się jej droga powołania zakonnego. Od tego czasu siostra Bożena wspomina, że kapłan spotkany wtedy był to człowiek życzliwy, dobry i gorliwy w pracy duszpasterskiej. Owocem tego są liczne powołania kapłańskie i zakonne z parafii Ulan.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 23:35

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca - powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

- Po podjęciu ostatecznych decyzji, zostanie o nich poinformowana opinia publiczna. Także w sprawie, która w ostatnich dniach spowodowała, że diecezja sosnowiecka znalazła się na czołówkach gazet, jestem zdeterminowany, by wszystko wyjaśnić i adekwatnie zareagować. Proszę przyjąć moje zapewnienie, że nic w tej, jak i w żadnej innej gorszącej sprawie, nie jest i nie będzie zbagatelizowane - powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Dziś Wielki Czwartek – początek Triduum Paschalnego

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Pio Si/pl.fotolia.com

Od Wielkiego Czwartku Kościół rozpoczyna uroczyste obchody Triduum Paschalnego, w czasie którego będzie wspominać mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. W Wielki Czwartek liturgia uobecnia Ostatnią Wieczerzę, ustanowienie przez Jezusa Eucharystii oraz kapłaństwa służebnego.

Wielki Czwartek jest szczególnym świętem kapłanów. Rankiem, jeszcze przed wieczornym rozpoczęciem Triduum Paschalnego, ma miejsce szczególna Msza św. Co roku we wszystkich kościołach katedralnych biskup diecezjalny wraz z kapłanami (nierzadko z całej diecezji) odprawia Mszę św. Krzyżma. Poświęca się wówczas krzyżmo oraz oleje chorych i katechumenów. Przez cały rok służą one przy udzielaniu sakramentów chrztu, święceń kapłańskich, namaszczenia chorych, oraz konsekracji kościołów i ołtarzy. Namaszczenie krzyżem świętym oznacza przyjęcie daru Ducha Świętego.. Krzyżmo (inaczej chryzma, od gr. chrio, czyli namaszczać, chrisis, czyli namaszczenie) to jasny olej z oliwek, który jest zmieszany z ciemnym balsamem.

CZYTAJ DALEJ

Msza Wieczerzy Pańskiej. Wolność wypełniona miłością

2024-03-29 07:01

Paweł Wysoki

Ten, kto kocha na wzór Jezusa, nie jest zniewolony sobą, jest wyzwolony do służby, do dawania siebie - powiedział bp Adam Bab.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję