Reklama

Komentarze

Nie trzeba odwagi, aby bronić życia

[ TEMATY ]

komentarz

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Niedzielę ulicami Szczecina i Warszawy przejdą wielotysięczne Marsze dla Życia. To piękne świętowanie, ale przede wszystkim modlitwa i walka o bezbronnych Polaków, którym odbierane jest życie.

Dokładnie 30 marca Episkopat Polski wydał komunikat, z którego jasno wynika, że stanowisko katolików w tym względzie jest jasne. Należy chronić życie od poczęcia do naturalnej śmierci. Biskupi podkreślili, że w sprawie ochrony życia nie można poprzestać na kompromisie z 1993 r. i zwrócili się z apelem do polityków o zmianę prawa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z okazji 1050-lecia Chrztu Polski biskupi powtórzyli apel do polityków w sprawie całkowitej ochrony życia. I trzeba przypomnieć, że przez ostatnich 8 lat wszyscy politycy partii obecnie rządzącej głosowali za życiem. Dlatego apeluje o to, aby jak najwięcej posłów i senatorów nie bało się nienarodzonych dzieci i podniosło rękę za powszechnym prawem do życia.

O ile dostrzegam bardzo dużą szansę na zmianę prawa ws. zakazu zabijania z powodów eugenicznych, to jednak obawiam się, że politycy nie zdecydują się, aby polskie prawo gwarantowało wszystkim dzieciom ochronę ich życia. Przypomnę, że w Polsce teoretycznie aborcja jest zakazana, ale występują trzy przypadki, kiedy jest dopuszczalna.

Pierwszy z nich to podejrzenie o to, że dziecko jest chore i np. miałoby się urodzić z Zespołem Downa. Dokładnie taki wyrok usłyszał chłopczyk w warszawskim szpitalu Świętej Rodziny. To właśnie płacz bezbronnego dziecka, które przeżyło aborcję poruszyło sumienia Polaków, lekarzy i także polityków.

Chciałby jednak poruszyć kwestię dwóch innych wyjątków aborcyjnych, które nadal nie mają pełnej akceptacji społecznej nawet wśród katolików - dziecko poczęte zostało wskutek czynu zabronionego albo ciąża zagraża zdrowiu lub życiu matki.

Jeśli chodzi ciążę, która zagraża zdrowiu lub życiu kobiety, to mam nieodparte wrażenie, że większość społeczeństwa jest po prostu niedoinformowana. Nikt ze środowisk pro-life, a tym bardziej Kościół nie chce, aby kobiety umierały. Większość tego typu skrajnych przypadków, jak np. ciąża pozamaciczna, nawet teraz nie jest ujmowana w statystykach aborcyjnych. W zmianie prawa chodzi jedynie o to, aby ratować matkę i dziecko jednocześnie. Do tej pory powszechną praktyką było traktowanie dziecka w łonie chorej matki, jako intruza, którego trzeba się pozbyć, a dopiero później przystępować do leczenia kobiety. Są badania, które wskazują, że np. chore na nowotwór matki o wiele skuteczniej walczą z chorobą, niż te które zdecydowały się na aborcję.

Reklama

Zmiana prawa nie spowoduje, że lekarze nie będą leczyć kobiet. Co więcej, będą podejmować leczenie matki nawet wtedy, gdy terapia będzie zagrażać życiu dziecka. Chodzi jedynie o to, aby nienarodzone dziecko, nie było traktowane, jak dodatkowa choroba. Ewentualna śmierć nienarodzonego byłby wówczas „skutkiem ubocznym” leczenia matki, ale nie dochodziłoby do celowego zabójstwa. Natomiast obecnie powszechną praktyką, jest stosowanie aborcji, jako wstępnego etapu „leczenia” kobiety.

Wyjątek aborcyjny mówiący o „życiu i zdrowiu matki” jest też mocno nadużywany. Przypomnę tylko głośną sprzed kilku lat sprawę, gdy matce pogorszył się wzrok o kilka dioptrii. Jej zdaniem była to wystarczająca przesłanka do tego, aby zabić dziecko. Okazało się, że prawo w Polsce jest dalece niedoskonałe, bo kobieta wygrała sprawę w Strasburgu. W efekcie wszyscy Polacy musieli zapłacić odszkodowanie z publicznych pieniędzy za to, że dziecko kobiety nie zostało zabite.

Choć kolejny aborcyjny wyjątek jest najrzadszy, to jednak jest on ulubionym argumentem zwolenników zabijania. Chodzi o dzieci, które zostały poczęte w wyniku gwałtu, a precyzyjniej „w wyniku czynu zabronionego”. Ten zapis prawny również jest mocno naginany. Przypomnę sprawę z 2008 r., kiedy to pod presją feministycznych środowisk 14-letnia Agata dokonała aborcji. Szybko okazało się, że o żadnym gwałcie nie było mowy, a dziewczyna po prostu obcowała płciowo ze swoim chłopakiem. W tym wypadku czynem zabronionym był fakt, że rodzice dziecka byli nieletni.

Reklama

W wyniku tzw. czynu zabronionego przeprowadzanych jest średnio 1-3 „zabiegi” rocznie. Do zabicia dziecka wystarczy, aby matka oskarżyła mężczyznę o gwałt. Nikt nie czeka na finał sprawy przed sądem, a więc dziecko zabijane jest na „wszelki wypadek”. Doświadczenie wymiaru sprawiedliwości w tym zakresie pokazuje, że wiele takich spraw kończy się uniewinnieniem domniemanego sprawcy, a całkowicie niewinne dziecko może być zabite jako „skutek uboczny” niesłusznych oskarżeń.

Oczywiście, nawet zakaz samej aborcji eugenicznej byłby wielkim krokiem ws. ochrony życia w Polsce. Wystarczy przytoczyć najnowsze statyki Ministerstwa Zdrowia, według których 927 dzieci zostało zabitych tylko dlatego, że były podejrzane o chorobę. Dwie kolejne przesłanki aborcyjne oznaczały śmierć 48. dzieci. Zakaz eugeniki nienarodzonych ograniczyłby więc zabijanie w ok. 95 proc.

W Polsce stowarzyszenia i ludzie, którzy chcą bronić życia mają wielki komfort i akceptację większości społeczeństwa. W krajach zachodniej Europy, już nie jest tak różowo. Tam trzeba mieć wiele odwagi, aby wyjść na ulice w marszu broniącym życia. Coroczny marsz pro-life np. w Berlinie, czy Zurychu musi iść pod eskortą policji przez rozwrzeszczany tłum lewicowych kontrmanifestantów. Tam uczestnicy marszu pro-life niosą białe, drewniany krzyże na znak niewinnego męczeństwa. Tam protestującym krzyże są wyrywane, łamane, deptane, opluwane, oblewane czerwoną farbą i fekaliami.

Na Zachodzie trzeba mieć wiele odwagi, aby bronić życia... W Polsce wystarczy tylko chcieć, bo maszerowanie w obronie życia, aż tyle odwagi nie kosztuje.

2016-04-23 21:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wszystkie strachy Jacka Karnowskiego

[ TEMATY ]

komentarz

Artur Stelmasiak/Niedziela

Redaktor naczelny tygodnika "Sieci" zaatakował tygodnik "Niedziela" za to, że napisaliśmy prawdę o Trybunale Konstytucyjnym oraz bronimy nienarodzonych dzieci przed aborcją.

Na portalu wpolityce.pl pojawił się komentarz, w którym red. Jacek Karnowski odniósł się do ustaleń Tygodnika "Niedziela" opublikowanym pt. "Prezes Trybunału broni aborcji" (Zobacz), w którym jednoznacznie wykazałem, że prezes Julia Przyłębska celowo blokuje pracę sędziów, by wraz z początkiem nowej kadencji sejmu wniosek 107. posłów ws. aborcji eugenicznej, został umorzony.

CZYTAJ DALEJ

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w Rzeszowie

2024-04-21 20:23

[ TEMATY ]

Wojownicy Maryi

Ks. Jakub Nagi/. J. Oczkowicz

W sobotę, 20 kwietnia 2024 r. do Rzeszowa przyjechali członkowie męskiej wspólnoty Wojowników Maryi z Polski oraz z innych krajów Europy, by razem dawać świadectwo swojej wiary. Łącznie w spotkaniu zatytułowanym „Ojciec i syn” wzięło udział ponad 8 tysięcy mężczyzn. Modlitwie przewodniczył bp Jan Wątroba i ks. Dominik Chmielewski, założyciel Wojowników Maryi.

Spotkanie formacyjne mężczyzn, tworzących wspólnotę Wojowników Maryi, rozpoczęło się na płycie rzeszowskiego rynku, gdzie ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, założyciel wspólnoty mówił o licznych intencjach jakie towarzyszą dzisiejszemu spotkaniu. Wśród nich wymienił m.in. intencję za Rzeszów i świeckie władze miasta i regionu, za diecezję rzeszowską i jej duchowieństwo, za rodziny, szczególnie za małżeństwa w kryzysie, za dzieci i młode pokolenie. W ten sposób zachęcił do modlitwy różańcowej, by wzywając wstawiennictwa Maryi, prosić Boga o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

List pasterski z okazji jubileuszu diecezji lubuskiej

2024-04-25 16:00

[ TEMATY ]

jubileusz

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

List Pasterski

diecezja lubuska

Karolina Krasowska

bp Tadeusz Lityński

bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński skierował do diecezjan list pasterski z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Poniżej publikujemy pełną treść słowa Biskupa Diecezjalnego, które w kościołach i kaplicach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej zostanie odczytane w niedzielę 28 kwietnia 2024.

Drodzy Diecezjanie, Bracia i Siostry,

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję