Reklama

Dies Irae czy największa nadzieja?

Niedziela kielecka 48/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Adwent wita nas w tym roku Ewangelią, której trudno słuchać bez irytacji. Straszliwe i jaskrawe obrazy przemawiają do naszej wyobraźni, ale co dziś miałyby znaczyć?
Symbolika, którą posługuje się Jezus, była właściwa starożytnej apokaliptyce. Okropne wojny, głód, zarazy i trzęsienia ziemi, spływające krwią drzewa, wirujące słońca, oszalałe księżyce, przerażające pożogi. Pokoleniu św. Łukasza nie była obca groza tego rodzaju zdarzeń. W 70 r. Jerozolima legła w gruzach. Miasto było tak zniszczone, że jego środkiem przechodziły pługi. Świadkom tych zgliszcz zdarzenie to musiało wydawać się końcem świata. A w 79 r. na przeciwległych krańcach Imperium, pod całunem wyrzucanych przez Wezuwiusz popiołów, zginęły Pompeje. Tragedii towarzyszyły rozdzierane ostrymi błyskawicami ciemności i wtórował huk rozkołysanego morza. Z pewnością pierwsi czytelnicy Ewangelii mieli te obrazy w pamięci.
Pytamy jednak, co dziś ta Ewangelia mówi nam, ludziom o mentalności laickiej? Jaki sens ma ten ewangeliczny horror? Nie wyjaśnimy tego tekstu tak jak rozwiązuje się zadanie matematyczne. Widać jednak, że zagłada Jerozolimy oraz prześladowania, głód, zaraza, trzęsienia ziemi zlały się w Ewangelii w jeden wielobarwny obraz. Ale zdumiewa to, że pierwszych chrześcijan to nie przerażało, gdyż zza ruin przemijającego świata widzieli przychodzącego Pana. U schyłku I w. radość zaczęła przekształcać się w niesmak. Pytano, co robić z tym dodatkowym, jakby nieużytecznym czasem, który wydłużał się do drugiego przyjścia Chrystusa. A w IV w. Kościół zaczął instalować się w porządku tego świata. Świadomość Paruzji przekształciła się w myśl o „rzeczach ostatecznych”, o sądzie, który średniowiecze odmalowało w przepełnionej grozą pieśni Dies irae. Dziś z kolei wydaje się, że od Dies irae przeszliśmy do braku zainteresowania nauką o przyjściu Chrystusa. Dlatego słowo tej niedzieli przypomina nam kilka prawd.
Mówi ono najpierw, że Chrystus przyjdzie. „Ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwalą” (Łk 21,27). Ten obraz jest najważniejszy, wszystkie inne są tylko tłem. Giną ludzie i gwiazdy. Świat nie idzie naprzód drogą jakiegoś nieskończonego rozwoju; nie płynie w stronę nieokreślonej przyszłości. Będzie miał swój kres nie tylko biologiczny, choćby dlatego, że za kilka miliardów lat słońce może przestać ogrzewać ziemię. Będzie to kres zamierzony przez Boga. Nad światem i nad historią odbędzie się sąd, który nie leży w kompetencji filozofów, historyków, socjologów, czy polityków, ani nawet w gestii sumienia każdego z nas. Ten sąd należy do Chrystusa: „Pan naszą sprawiedliwością” (Jr 33,16).
Po drugie, to Słowo mówi, że kresem nie jest katastrofa, która zmiażdży w proch owoce naszego działania. Dzieje nie kończą się ruiną. Nad zgliszczami świata, który nie potrafi odpowiedzieć na pytanie o sens istnienia większości rzeczy, pojawia się Chrystus: „A gdy to się dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21,28). Tak tę Ewangelię odczytywali pierwsi uczniowie. Czekali na to, by rozdarł się horyzont i by Chrystus ukazał się w blasku swego bóstwa. Barwne obrazy ginącego świata, z którego mieli zostać wyrwani, rodziły się z ich nadziei, były owocem płomiennych modlitw, poczynając od żarliwego wezwania - Marana tha.
Wreszcie Słowo tej niedzieli mówi, jak mamy żyć w perspektywie przyjścia Chrystusa. Jezus nie ułatwia przewidywania końca świata, który miałby nadejść jutro, pojutrze, czy w odległej przyszłości, ale chce nas pobudzić do wyboru właściwego sposobu życia: Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przyszedł na was znienacka jak potrzask” (Łk 21,34). Św. Paweł zakłada dłuższy czas duchowego wysiłku, pracy nad sobą i ze spokojem przypomina, że trzeba tak postępować, aby podobać się Bogu. Pytanie, kiedy dzieje trafią do Chrystusa, kiedy On ostatecznie weźmie je w swoje ręce, jest otwarte, tylko my, zachowując wewnętrzną czujność, mamy Go prosić, aby On znów w ten czas wkroczył.
Na początku Adwentu prośmy Pana, aby uzdolnił nas do twórczego oczekiwania. Możemy to uczynić słowami Karla Rahnera:
„Jesteś wciąż jeszcze w trakcie nadchodzenia i Twoje pojawienie się w postaci Sługi było tylko początkiem. Drogi, którymi idziesz, muszą mieć zakończenie. Na najgłębszym dnie wszechrzeczy czasy już się dokonały i jest jeden tylko jeszcze czas na tym świecie - Twój Adwent. A gdy się skończy i ten ostatni dzień, nie będzie już wcale czasu, tylko Ty i Twoja wieczność. To, co już nastąpiło na dnie wszystkiego, musi się coraz bardziej objawiać. Wciąż jest ta sama jedna godzina Twego przyjścia. A gdy dobiegnie końca, będziemy wiedzieć już także i my, że rzeczywiście przyszedłeś”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To święty również na dzisiaj

Niedziela Ogólnopolska 42/2010, str. 8-9

wikipedia

Czy kanonizacja średniowiecznego kapłana z Zakonu Kanoników Regularnych ma jakieś znaczenie dla nas, żyjących w XXI wieku? Czy ks. Stanisław z krakowskiego Kazimierza, który świetnie rozumiał problemy XV-wiecznych parafian, potrafi zrozumieć nasze problemy - ludzi żyjących w epoce technicznej?

Stanisław Kazimierczyk, choć umarł w 1489 r., jest ciągle żywy i skutecznie działa w niebie. W rok po śmierci przy jego grobie Bóg dokonał 176 uzdrowień, które zostały udokumentowane. Do dzisiejszego dnia tych niezwykłych interwencji były setki tysięcy. Ludzie są uzdrawiani z wielu chorób, umacniani w realizowaniu trudnych obowiązków, podtrzymywani na duchu w ciężkich chwilach życia. Dzięki skutecznej interwencji Kazimierczyka ludzie odzyskują wiarę w Boga miłującego i są uzdrawiani ze zranień duchowych i psychicznych.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: my zrodziliśmy się z Boga, który jest Miłością

2024-05-03 19:56

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Włoski „łowca” pedofilów ks. Fortunato Di Noto: musimy bardziej chronić dzieci

2024-05-05 15:35

[ TEMATY ]

Ks. Di Noto

Włodzimierz Redzioch

Ks. Fortunato Di Noto

Ks. Fortunato Di Noto

Pedopornografia staje się coraz powszechniejszym przestępstwem w internecie, do tego dochodzą nadużycia związane z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji. W rozmowie z włoską agencją SIR wskazuje na to ks. Fortunato Di Noto. Jest on inicjatorem Dnia Dzieci Ofiar Przemocy, Wykorzystywania i Obojętności, który przypada w pierwszą niedzielę maja. W tym roku obchodzony jest już po raz dwudziesty ósmy i przekroczył granice Włoch, docierając m.in. do Polski, Francji i Watykanu.

Obojętność unicestwia dzieciństwo

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję