Wigilia w tym roku przypada w środę. Po zapracowanym poniedziałku i wtorku, prawie z biegu zasiądziemy do wigilijnego stołu. Wielu prosto z pracy,
inni po ostatnich zakupach i domowych porządkach. Odświeżeni, przebrani, ale z naszym powszednim pośpiechem myśli i gestów. Obrus, nakrycia, świeca, opłatek. Już śpiewają
kolędy w radiu lub w telewizji, pachnie grzybowa. Już czas. No, chodźcie wreszcie, zupa stygnie!
Płomień świecy ozdobionej czerwonym logo Caritas rozświetla wnętrze pokoju. Zapomnij o pośpiechu. Barszcz czy pierogi można podgrzać nawet gdy ostygną. Zatrzymaj wzrok na migotliwym świetle.
Pomyśl. Oddaj tę krótką chwilę Panu Bogu. Zanim wszyscy się zbiorą wokół uroczystego stołu, wznieś myśli ku Niemu z wdzięcznością. To On, w osobie swego maleńkiego Syna, przyszedł
do ciebie - człowieka jako Człowiek bezbronny, mały, zrodzony z Wszechmocnego i Niepokalanej. Tak było naprawdę, już ponad 2 tys. lat temu...
I tak może być nadal. Jezus może i chce przychodzić do człowieka stale, rodzić się w najskromniejszej choćby stajni jego serca, rozświetlać ją blaskiem Łaski i światłem
Miłości. Tej Bożej caritas, miłosiernej i przebaczającej, dającej siłę do powstawania z grzechu i głoszenia Dobrej Nowiny.
Czy oczekujesz dzisiaj, w wigilijny wieczór tego najważniejszego Gościa? Czy chcesz żeby stanął pośród twoich bliskich i z wami wieczerzał? Nawet gdy na stole będzie
tylko chleb i kapusta z grochem, bo na więcej was nie stać, jeśli twoje serce jest gotowe Go przyjąć, Pan przyjdzie i będzie z tobą dzielił swoje szczęście.
Nie mamy czasu dla naszych dzieci, nie mamy czasu jedni dla drugich, nie mamy czasu, by cieszyć się sobą nawzajem - wołała Matka Teresa z Kalkuty. Uświęcony tradycją wigilijny wieczór
jest okazją, by choć na kilka godzin zwrócić się ku bliźniemu, zobaczyć go na nowo w blasku betlejemskiej gwiazdy. Bóg rodzi się dla ciebie w drugim człowieku. Ofiaruj mu twoją miłość,
kruchą jak opłatek.
Miłosierdzie jest znakiem prawdziwego naśladowania Chrystusa i warunkiem spełnienia Jego obietnic. Myślisz: jestem przyjacielem Jezusa, słucham Jego Ewangelii, przyjmuję Go codziennie w Komunii
św., wigilijną wieczerzę zaczynam zawsze modlitwą, kupuję od 10 lat największą świecę Caritas, wrzucam do skarbonki pieniądze dla ubogich. Jestem spokojny do mnie Jezus przyjdzie na pewno. Masz rację.
Bóg rodzi się także dla ciebie i także twoje serce rozświetli blaskiem Łaski. Jeśli jednak oddasz Mu chwilę twojego zamyślenia przy wigilijnym stole, zobaczysz może więcej: grzeszących upomnieć,
nieumiejętnych pouczyć, wątpiącym dobrze radzić, strapionych pocieszać, krzywdy cierpliwie znosić, urazy chętnie darować, modlić się za żywych i umarłych - to tylko uczynki
miłosierdzia wobec duszy, a są przecież jeszcze wobec ciała: głodnych nakarmić, spragnionych napoić, nagich przyodziać, podróżnych w dom przyjąć, więźniów pocieszyć, chorych nawiedzić.
Teraz wiesz, ile treści kryje w sobie dodatkowe nakrycie na stole i tradycyjny gest łamania się opłatkiem. Każdy znajdzie dla siebie coś do zrobienia. Może sąsiadka za ścianą
jest sama w ten jedyny wieczór, może czwórka dzieci w rodzinie z naprzeciwka marzy o smakowitym świątecznym placku albo kolorowych czekoladkach? Może chociaż
telefon z dobrym słowem do kogoś, komu trudno wybaczyć? Może...
Boża Dziecina uśmiecha się łagodnie z wymoszczonego sianem żłóbka. Zmrok otulił świat, ale nie jest ciemno. Płoną świece, migocą kolorowe lampki na choinkach, świeci księżyc pośród gwiazd.
Nic nie dorównuje jednak światłu, którym emanują serca otwarte dla Boga. Do Pasterki pozostało jeszcze trochę czasu. Posłuchaj kolędy.
O gwiazdo betlejemska,
zaświeć na niebie mym.
Tak szukam Ciebie wśród nocy, tęsknię za światłem twym.
Zaprowadź mnie do
stajenki, leży tam Boży Syn
Bóg-Człowiek z Panny świętej, dany na okup win..
O nie masz Go już
w szopce, nie masz Go w żłóbku tam,
Więc gdzie pójdziemy,
Chryste, gdzie się ukryłeś nam?
Pójdziemy przed ołtarze wzniecić miłości żar
I hołd Ci niski oddać: to jest nasz wszystek dar.
Ja nie wiem, o mój Panie,
któryś miał w żłobie tron,
czy dusza moja biedna
milsza Ci jest niż on.
Ulituj się nade mną, błagać Cię kornie śmiem,
Gdyś stajnią nie pogardził, nie gardź i sercem mym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu