Reklama

Sport

Kapitan polskiej drużyny dziękuje kibicom

[ TEMATY ]

Euro we Francji 2016

Robert Lewandowski/Facebook

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To boli. Przykro, że nie mieliśmy szczęścia w rzutach karnych — powiedział po meczu z Portugalią kapitan naszej drużyny Robert Lewandowski.

Czasami jest happy end, czasami jak dziś - brakuje go. Zabrakło nam szczęścia, porażka bardzo boli. Każdy teraz zadaje sobie pytanie, czy mógł zrobić coś więcej, ale przecież przed Euro nikt nie myślał, że dojdziemy tak daleko i odpadniemy w ćwierćfinale dopiero po rzutach karnych. Mam nadzieję, że widzieliście, że daliśmy z siebie wszystko — mówił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Lewandowski jest także pełen podziwu dla Kuby Błaszczykowskiego i podkreśla, że ma on w całym zespole ogromne wsparcie.

Kuba dał bardzo dużo zespołowi na tych mistrzostwach i nikt nie zapomina o jego zasługach. Przed karnymi powiedzieliśmy sobie: „Panowie, niezależnie co się stanie, zostajemy drużyną. To loteria. Wyjdzie, albo nie wyjdzie”. Nie wyszło. Ze Szwajcarią się udało, z Portugalią nie. Tak naprawdę to Kuba wie, że ma w nas pełne wsparcie i będzie jeszcze silniejszy. To nie Kuba nie wykorzystał karnego, przegraliśmy jako drużyna — podkreślił.

Dzień po przegranym meczu i odpadnięciu z Euro 2016 Robert Lewandowski dziękuje wszystkim za pomoc, wsparcie i wiarę w drużynę.

Niestety, kończy się nasza wspaniała przygoda. Walczyliśmy, ale Portugalia w ostatecznym rozrachunku miała więcej szczęścia. Dziękuję całej drużynie za poświęcenie, sztabowi za wielką pracę, a Wam, że cały czas byliście z nami i nigdy nie straciliście w nas wiary. Razem na pewno zajdziemy jeszcze bardzo daleko! — czytamy na profilu Lewandowskiego na Facebooku.

2016-07-02 11:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Do Fatimy bez pieniędzy

[ TEMATY ]

Fatima

Bliżej Życia z wiarą

Archiwum Jakuba Karłowicza

Ma 23 lata i udowadnia, że wszystko ma w Bogu. W ciągu 221 dni pokonał 5600 km. Przebył drogę prowadzącą przez 10 państw z różańcem w ręku, gitarą w plecaku, bez pieniędzy, aby w intencji pokoju dotrzeć do Fatimy.

Jakub Karłowicz. Mieszkaniec Łomży, z zawodu golibroda. Swoją pielgrzymkę relacjonuje na Facebooku na stronie: „Pod opieką Boga”. Swoją podróż zawierzył Jego Opatrzności! Tak o niej opowiada:
CZYTAJ DALEJ

Kościół św. Anny, gdzie obecny Papież czuł się, jak u siebie

2025-05-13 11:26

Włodzimierz Rędzioch

Mały kościół przy jednej z bram do Watykanu, należący do parafii św. Anny dei Papafrenieri, jest bliski nowemu Papieżowi Leonowi XIV. To właśnie tutaj Robert Francis Prevost, gdy był jeszcze kapłanem, a później kardynałem, czuł się jak w domu. Wcześniej często bywał tu także Jan Paweł II.

Kościół w stylu barokowym, zbudowany na planie elipsy, jest znany wielu Rzymianom, którzy przez położoną obok Bramę św. Anny przechodzą na terytorium Watykanu. Wiele osób, także pielgrzymów zdążających na Plac św. piotra wstępuje tu na chwilę modlitwy. Od 1929 roku kościołem opiekują się augustianie, zakonnicy z tego samego zgromadzenia, z którego jest Papież Leon XIV.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję