Jest taki dzień bardzo ciepły, choć grudniowy... Takimi słowami wita Boże Narodzenie polska piosenka. Ileż to pięknych wspomnień niesie ta uroczystość. Tłumy ludzi przemieszczające się wzdłuż i wszerz
świata, aby te święte dni przeżyć w gronie rodzinnym, poczuć ciepło rodzinnego domu, z którego wyfrunęło się jak ptaki z gniazda.
Gdzie jest człowiek, na którego nie działałaby magia słów „Boże Narodzenie”. Słowo to rodzi piękne i zawsze ciepłe wspomnienia o wielu zwyczajach tak pielęgnowanych
przez naszych rodziców, a tak zapomnianych przez nas, wpatrzonych we wzorce obce naszej kulturze i religijności.
Bóg się rodzi - moc truchleje głosi nasza polska kolęda. Zamilknij ludzki gniewie, ludzka nienawiści, ludzka złości wobec cudu, że Bóg tak umiłował nas, że sam stał się człowiekiem. Rozumieli
to przodkowie, przyjmując zwyczaj, że w Boże Narodzenie unikano kłótni i sporów, bo nie godzi się witać Bożą Dziecinę inaczej, jak w ciszy, w pokoju i miłości,
z gestem dobroci, z dobrym słowem, wyciągając dłoń z białym opłatkiem do bliźniego.
Jakieś ciepło spływa do serca, gdy słyszy się utwór F. Chopina, w którym odzywają się tony kolędy Lulajże, Jezuniu. Tej melodii, tego utworu można słuchać wiele razy. A to tylko
jedna z setek polskich kolęd, w których Polak wyśpiewywał Jezusowi nastrój swojej duszy, swoją miłość, swoją tęsknotę, swój żal za utracone ideały. Ile z tych
kolęd my współcześni potrafimy zaśpiewać, w ilu z nich potrafimy wyrazić Dziecięciu stan naszego ducha? A to przecież także część naszej polskiej tożsamości, wartość,
którą powinniśmy przekazać następnym pokoleniom.
Krótkie grudniowe dni mijają szybko. W podobnym tempie miną kolejne święta Bożego Narodzenia. Kolejne w naszym życiu i w życiu przyszłych pokoleń niech
rodzą w naszych sercach ciepłe uczucia: bezpieczeństwa, miłości i pokoju.
Pomóż w rozwoju naszego portalu