3 maja Ksiądz Prymas, podejmując temat przeproszenia za Jedwabne
powiedział: "´Przepraszam´ - musi sięgnąć samej istoty człowieczeństwa,
musi mieć takie drgania w skali Opatrzności, aby sięgnęło aż do Ziemi
Świętej. (...) Będzie przeproszenie, ale takie, które by sięgnęło
głębi przemiany serc. Przeproszenie Boga za zło, za opętanie szatanem
i jego nienawiścią człowieka. Szatan potrafił poplątać nienawiścią
Niemców, Polaków, Rosjan - bolszewików i Żydów".
W końcowym fragmencie swojej homilii Ksiądz Prymas zaznaczył,
że także Polacy czekają na przeprosiny strony żydowskiej.
W kontekście całego wystąpienia, owej trudnej refleksji
nad Pawłowym dylematem pragnienia dobra i czynienia zła, słowa te
wydają się oczywiste i nie powinny budzić zdziwienia. Zło, zawsze
dotyka wielu strun ludzkiej egzystencji. Tym bardziej, jeśli dotyka
ludzi różnych kultur, ras, usposobień.
Tymczasem już nazajutrz jeden z uczestników dialogu katolicko-żydowskiego
skomentował prymasowskie wystąpienie w ten sposób: "Szkoda, że ksiądz
prymas tymi słowami (o oczekiwaniu przeprosin ze strony żydowskiej
- Z.S.) popsuł to, co ustalili biskupi".
Po raz kolejny ujawniło się, że jedynymi sprawcami żydowskiego
nieszczęścia byli Polacy. Nieważne, co robili Niemcy, Rosjanie, nie
jest istotne, ilu Polaków zginęło za przechowywanie Żydów, a o fakcie
tym donosili Niemcom sami Żydzi. Istotne jest, by realizować jedynie
poprawny scenariusz - rzucić Polaków na kolana w ich własnym domu
i zmusić, by się kajali bez końca. Przypomina to nieco sytuację,
że oto przyjmuje się do swojego domu człowieka w potrzebie, a on
po pewnym czasie wysyła nas do piwnicy, bo on ma prawo. Każdy odruch
protestu traktowany jest w kategoriach nietolerancji, ksenofobii
i różnych anty...
W tej sytuacji niemożliwym staje się jakiekolwiek porozumienie.
Przeprosiny czynione codziennie nawet, nie budują wspólnoty, a jedynie
kajają przepraszającego. Żeby nie być gołosłownym:
- Kiedy zapowiedziano akt przeprosin, jakiego miał dokonać
Ojciec Święty w ramach Roku Jubileuszowego, wystąpił w telewizji
polskiej Dawid Warszawski. Dobrze pamiętam ten program. Powiedział
bez żenady, że mimo przeprosin, oni i tak nie mogą przebaczyć, bo
ich religia nie pozwala przebaczać w imieniu skrzywdzonych, a ci
nie żyją. Zatem papieski wysiłek był daremny, pragnienie zbliżenia
niemożliwe.
- Kiedy rozpętano sprawę Jedwabnego, strona polska chciała
dokonać ekshumacji pomordowanych. Chodziło o stwierdzenie ilości
ofiar i innych potrzebnych w śledztwie szczegółów. Strona żydowska
wyraziła zdecydowany sprzeciw. "Ich religia sprzeciwia się ekshumacji"
. Zastosowano zatem kosztowne metody, tylko po to, by stwierdzić,
określić obszar pochówku. Nie umożliwia to jednak stwierdzenia ilości
ofiar. Dziwne, że takich zastrzeżeń nie artykułowali Żydzi w sytuacji
ekshumacji ofiar Katynia. Byli wśród pomordowanych także Żydzi. Brutalna
logika nakazywałaby stwierdzić, że skoro nie można dokonać ekshumacji,
nie można w pełni udowodnić winy - po prostu nie ma ofiary.
A jednak Biskupi i Ksiądz Prymas raz jeszcze wykazali
gest dobrej woli, zrodzony z chrześcijańskiej prawdy o sprawiedliwym,
który siedemkroć upada. Jakie jednak są granice upokorzenia?
Takie pytanie postawiłem jednemu z dziennikarzy Frondy.
Skwitował to nieco ironicznym stwierdzeniem: "ksiądz mało rozumie,
to polityka".
Rzeczywiście, nie rozumiem. Pan Moskal raz wypowiedział
się o Nowaku Jeziorańskim jednym zdaniem. Może niepotrzebnie. Rozpętało
to wielką wojnę. Ale tenże pan Jeziorański trzykrotnie publicznie
określił, jakby nie było, człowieka, któremu Polonia powierzyła troskę
o swój image, że jest "prostakiem". Tak wolno. Nikt nie przygotowywał
programów telewizyjnych, nie wypowiedzieli się politycy. Są równi
i równiejsi? Żałosne.
Mimo otrzymanej reprymendy ze strony redaktora Frondy
jestem mu wdzięczny za pouczenie. A powiedział tak: Dla Żydów trzy
państwa są ważne: Ameryka, bo tam są finanse, Izrael, bo to ich imperium,
i Polska, bo to miejsce, w którym można kultywować religię bez Pana
Boga, bez zbawienia. Religią tą jest Holokaust. Może warto o tym
pamiętać.
Zatem zamiast przeprosin, które i tak nie zostaną przyjęte
zorganizujmy dzień modlitwy o wieczny spokój pomordowanych. Wszystkich
pomordowanych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu