Reklama

Aktualności

Franciszek: Kościół nigdy nie zgodzi się na święcenie kobiet

Nauczanie Kościoła o niemożliwości święcenia kobiet na kapłanów i biskupów jest nauczaniem trwałym – powiedział dziennikarzom podczas lotu z Malmö do Rzymu Franciszek. Podczas trwającej około 40 minut rozmowy odpowiedział na sześć pytań, zadanych przez dziennikarzy towarzyszących mu w „volo papale”. Dotyczyły one różnych spraw - od polityki imigracyjnej do roli kobiet w Kościele. Papieża pytano też o jego doświadczenia z odnową charyzmatyczną i zielonoświątkowcami, o przyczyny jego niepokoju związanego z handlem ludźmi, sekularyzacją w Europie oraz o spotkanie 24 października z prezydentem Wenezueli Nicolasem Maduro.

[ TEMATY ]

kobieta

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Franciszek:
Z tymi inicjatywami ... powiedziałbym, że doświadczyłem dwóch rodzajów inicjatyw. Jednej, kiedy pojechałem do Caserty do Kościoła charyzmatycznego, a także podobnie w Turynie, kiedy udałem się do Kościoła waldensów. Była to inicjatywa pokuty i proszenia o przebaczenie, ponieważ katolicy ... część Kościoła katolickiego nie zachowywała się po chrześcijańsku, dobrze, wobec nich. I trzeba tam było prosić o przebaczenie i leczyć ranę.

Inna inicjatywa to dialog, a zaczęło się to już w Buenos Aires. Mieliśmy tam trzy spotkania w Luna Parku, który może pomieścić 7000 osób. Trzy spotkania wiernych ewangelikalnych i katolickich w duchu odnowy charyzmatycznej, ale również otwarte. Były to spotkania, które trwały cały dzień: kazania głosili pastor, biskup ewangelikalny oraz ksiądz lub biskup katolicki; lub dwóch i dwóch na przemian. Podczas dwóch takich spotkań, jeśli nie nawet trzech, kazanie głosił ojciec Cantalamessa, który jest kaznodzieją Domu Papieskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Myślę, że sprawa wywodzi się już z poprzednich pontyfikatów i odkąd byłem w Buenos Aires i to było dla nas dobre. Organizowaliśmy również trzydniowe rekolekcje wspólne dla pastorów i księży, głoszone też przez pastorów i księdza lub biskupa. I to bardzo pomogło w dialogu, zrozumieniu, zbliżeniu, pracy ... zwłaszcza pracy z najbardziej potrzebującymi. Razem. I to w atmosferze szacunku, wielkiego szacunku. Tyle na temat inicjatyw, począwszy już od Buenos Aires ... Tu, w Rzymie, miałem kilka spotkań z pastorami, już dwa lub trzy. Niektórzy przybyli z USA i stąd, z Europy.

Natomiast to spotkanie, o którym pan wspomniał, to będzie uroczystość, organizowana przez ICCRS [Międzynarodowe Katolickie Służby Odnowy Charyzmatycznej] z okazji 50-lecia odnowy charyzmatycznej, która zrodziła się jako ruch ekumeniczny, a zatem będzie to nabożeństwo ekumeniczne i odbędzie się na Circus Maximus. Przewiduję - jeśli Bóg mi pozwoli – że się tam udam i wygłoszę przemówienie. Zdaje mi się, że trwać ono będzie dwa dni, ale dotąd nie jest jeszcze zorganizowane. Wiem, że odbędzie się w wigilię Zesłania Ducha Świętego, a ja zabiorę głos w pewnym momencie.

Reklama

Co do odnowy charyzmatycznej i zielonoświątkowców: słowo „zielonoświątkowcy”, określenie „zielonoświątkowcy” jest dziś niejednoznaczne, ponieważ odnosi się do wielu rzeczy, wielu stowarzyszeń, wielu wspólnot kościelnych, które nie są takie same, a wręcz są sobie przeciwne. Trzeba być zatem bardziej dokładnym. To znaczy, że określenie to jest tak powszechne, iż stało się terminem dwuznacznym. Jest to typowe w Brazylii, gdzie zielonoświątkowcy bardzo się rozprzestrzenili.

Gdy chodzi o odnowę charyzmatyczną, to jednym z jej pierwszych przeciwników w Argentynie był mówiący te słowa. Byłem w tym czasie prowincjałem jezuitów, kiedy rozpoczęła się Odnowa w Argentynie i zabroniłem jezuitom, by mieli z nią coś wspólnego. I mówiłem publicznie, że kiedy organizuje się celebrację liturgiczną, to trzeba czynić coś liturgicznego, a nie „szkołę samby”. To powiedziałem. A dziś myślę odwrotnie, gdy rzeczy zostały uporządkowane. W Buenos Aires co roku mieliśmy nawet w katedrze Mszę św. Ruchu Odnowy Charyzmatycznej, na którą przychodzili wszyscy. A zatem ja również doświadczyłem procesu rozpoznawania dobra, jakie Odnowa dała Kościołowi. I nie zapominajmy wielkiej postaci kardynała Suenensa, który miał tę wizję proroczą i ekumeniczną.

Greg Burke:
Dziękuję, Ojcze Święty. Teraz Eva Fernández z sieci „Cope”, dla radia hiszpańskiego.

Eva Fernández:
Ojcze Święty, chciałam zadać to pytanie w języku włoskim, ale wciąż nie czuję się na siłach. Nie tak dawno temu Wasza Świątobliwość przyjął Nicolása Maduro, prezydenta Wenezueli. Jakie wrażania masz z tego spotkania i jaka jest Twoja opinia na początku rozmów? Dziękuję bardzo, Ojcze Święty.

Reklama

Franciszek:
Tak, prezydent Wenezueli poprosił o spotkanie i umówienie się, ponieważ wracał z Bliskiego Wschodu, Kataru, z innych emiratów i jego samolot miał postój techniczny w Rzymie. Już wcześniej prosił o to spotkanie. Był w roku 2013. Następnie poprosił o kolejne spotkanie, ale zachorował i nie mógł przybyć; i wreszcie poprosił o tę audiencję. Kiedy prezydent prosi, trzeba go przyjąć, tym bardziej że był na lotnisku w Rzymie. Słuchałem go pół godziny podczas tego spotkania. Wysłuchałem go, zadałem kilka pytań i usłyszałem jego opinię. Zawsze warto słyszeć różne opinie. Wysłuchałam jego poglądu.

Gdy chodzi o drugi aspekt - dialog, to jest to jedyna droga w przypadku wszystkich konfliktów! Albo się rozmawia, albo się na siebie krzyczy – nie ma innego wyjścia. Ja wkładam całe serce w dialog i myślę, że powinniśmy iść tą drogą. Nie wiem, jak to się skończy, bo są to sprawy bardzo skomplikowane, ale ludzie, którzy są zaangażowani w dialog, są wybitnymi postaciami politycznymi. Zapatero, który był dwukrotnie premierem Hiszpanii i Restrepo [oraz wszystkie strony] zwrócili się do Stolicy Apostolskiej, aby była obecna w dialogu. A Stolica Apostolska wyznaczyła nuncjusza w Argentynie abp Paula Tscherriga, który - jak sądzę - jest obecny przy stole rozmów. Ale dialog, który sprzyja negocjacjom, jest jedyną drogą na rozwiązanie konfliktu, nie ma innej ... Gdyby tak uczyniono na Bliskim Wschodzie, jakże wiele ludzkich istnień zostałoby oszczędzonych! [Od redakcji: abp. Tscherriga zastąpił na pierwszym spotkaniu abp Claudio Maria Celli, który został wyznaczony jako osoba towarzysząca negocjacjom].

Greg Burke:
Dziękuję, Ojcze Święty. Teraz mamy Mathilde Imberty z „Radio France”.

Mathilde Imberty:
Wasza Świątobliwość, wracamy ze Szwecji, gdzie jest bardzo silna sekularyzacja, ale jest to też zjawisko, które dotyka Europę w ogóle. A w takim kraju jak Francja ocenia się, że w najbliższych latach większość obywateli będzie niewierząca. Czy, zdaniem Waszej Świątobliwości, zeświecczenie jest nieunikniona? Kto za to odpowiada: laickie rządy czy Kościół, który był zbyt nieśmiały? Dziękuję.

Reklama

Franciszek:
Nieuchronna, nie. Nie wierzę w fatalizm. A kto ponosi za to odpowiedzialność? Nie potrafiłbym powiedzieć: ty [to znaczy każdy] jesteś odpowiedzialny! Nie wiem. To pewien proces. Ale najpierw chciałbym zauważyć, że papież Benedykt - teolog - mówił o tym bardzo dużo, że kiedy wiara staje się letnia, słabnie i Kościół. Epoka największej sekularyzacji we Francji, na przykład, to czasy, kiedy dwór stał się światowy, kiedy księża byli kapelanami dworu, funkcjonalizm klerykalny, ale brakowało mocy ewangelizacji, mocy Ewangelii. I zawsze, kiedy jest sekularyzacja, brakuje mocy ewangelizacji. Ale jest inny proces, proces kulturowy - myślę, że kiedyś o tym wspomniałem - drugiej formy inkulturacji, kiedy człowiek otrzymuje od Boga świat, aby stworzył kulturę, by rozwijał świat, nad nim panował, w pewnym momencie człowiek, tak jak w micie o wieży Babel, czuje się do tego stopnia Panem kultury, że sam zaczyna być stwórcą innej kultury, ale już własnej, i sam zajmuje miejsce Boga Stworzyciela. W sekularyzacji wcześniej czy później przychodzi grzech przeciw Bogu Stwórcy. Człowiek czuje się samowystarczalny. Nie jest to problem świeckości, bo potrzebujemy zdrowej laickości, która jest zdrową autonomią nauki, myśli, polityki. Tego potrzebujemy. Ale czym innym jest laicyzm, taki jak ten, który był dziedzictwem Oświecenia.

Myślę więc, że są tu te dwie rzeczy: samowystarczalność człowieka, twórcy kultury, który przekracza pewne granice, czuje się Bogiem, a także słabość ewangelizacji, jej letniość, letniość chrześcijan. Ratuje nas tutaj odzyskanie zdrowej autonomii w rozwoju kultury i nauki, ale także z poczuciem zależności, tego, że jesteśmy stworzeniem, a nie Bogiem. Trzeba także odzyskać siłę ewangelizacji. Sądzę, że dziś ta sekularyzacja jest bardzo silna w kulturze i w pewnych kulturach. Bardzo silna w różnych formach jest również światowość, światowość duchowa. Gorzej, kiedy ta światowość duchowa wchodzi do Kościoła. To nie są moje słowa, które teraz powiem, ale kardynała de Lubaca - jednego z największych teologów Soboru [Watykańskiego II]. Mówi on, że kiedy do Kościoła wchodzi światowość duchowa, ... to jest to najgorsze, co może się zdarzyć, nawet gorsze niż to, co wydarzyło się w erze skorumpowanych papieży. Wspomina niektóre formy skorumpowania papieży, nie pamiętam zbyt dobrze, ale wiele. Światowość to jest, moim zdaniem, niebezpieczne. Chociaż może się to wydawać kazaniem, homilią, powiem tak: kiedy Jezus modlił się za nas wszystkich podczas Ostatniej Wieczerzy, prosił Ojca o jedną rzecz dla nas wszystkich: nie zabierz ich ze świata, ale zachowaj ich od świata, od światowości. Jest ona niezwykle niebezpieczna, jest to sekularyzacja trochę oszukana, nieco w przebraniu, trochę prêt-à-porter w życiu Kościoła. Nie wiem, czy jakoś odpowiedziałem ...

Reklama

Greg Burke:
Dziękuję, Wasza Świątobliwość. Teraz niemiecka telewizja „ZDF” Jürgen Erbacher.

Jürgen Erbacher:
Wasza Świątobliwość, kilka dni temu spotkałeś się z Grupą Santa Marta, która zajmuje się zwalczaniem współczesnego niewolnictwa i handlu ludźmi, zagadnieniami, które, moim zdaniem, leżą Ci bardzo na sercu, nie tylko jako papieżowi, ale już w Buenos Aires zajmowałeś się tymi zagadnieniami. Dlaczego? Czy było jakieś wyjątkowe doświadczenie, a może nawet osobiste? Ponadto jako Niemiec na początku roku obchodów Reformacji muszę również zapytać, czy Wasza Świątobliwość przybędzie do tego kraju, gdzie zaczęła się Reformacja 500 lat temu, być może podczas tego właśnie roku?

Reklama

Franciszek:
Zacznę od drugiego pytania. Program przyszłorocznych podróży nie jest jeszcze dopięty. Wiadomo jedynie, że niemal na pewno pojadę do Indii i Bangladeszu, ale ten program nie został nakreślony, to hipoteza.

A co do pierwszego pytania. Tak, od dawna, od czasów Buenos Aires, jako ksiądz, zawsze miałem ten niepokój o Ciało Chrystusa. Fakt, że Chrystus nadal cierpi, że Chrystus jest stale krzyżowany w swoich najsłabszych braciach, zawsze mnie poruszał. Jako kapłan trochę pracowałem z ubogimi, ale nie wyłącznie, pracowałem także ze studentami ... Później, jako biskup, w Buenos Aires podejmowaliśmy [inicjatywy], także razem z grupami niekatolickimi i niewierzącymi, przeciwko niewolniczej pracy, zwłaszcza latynoamerykańskich imigrantów, którzy przybywali do Argentyny. Odbierają im ich paszporty i każą wykonywać niewolniczą pracę w przemyśle, ale zamknięci w fabrykach... Kiedyś jedna z nich się spaliła, a dzieci, wszystkie martwe, leżały na tarasie, a także ktoś, kto nie mógł uciec... Prawdziwi niewolnicy, a to mnie poruszyło. Handel ludźmi. Współpracowałem również z dwoma zgromadzeniami sióstr, pracującymi z prostytutkami, kobietami zniewolonymi przez prostytucję. Nie lubię mówić "prostytutki": niewolnice prostytucji. Następnie raz w roku wszyscy ci niewolnicy systemu przychodzili na Mszę św. na Plaza de la Constitución, to jeden z placów, na który przyjeżdżają pociągi, jak Termini w Rzymie. Tam odprawiana była Msza św. ze wszystkimi organizacjami, zakonnicami, które z nimi pracowały, a nawet z grupami niewierzących, ale z którymi pracowaliśmy razem.

Tutaj pracuje się podobnie. Tutaj, we Włoszech istnieje wiele grup wolontariuszy, działających przeciwko wszelkim formom niewolnictwa, czy to w pracy, czy kobiet. Kilka miesięcy temu odwiedziłem jedną z tych organizacji, a ludzie ... Tutaj, w Włoszech w wolontariacie pracuje się dobrze. Nigdy bym nie pomyślał, że tak jest. Wolontariat to piękna rzecz, jaką mają Włochy. Jest to zasługą proboszczów. Oratorium i wolontariat - to dwie rzeczy, zrodzone z gorliwości apostolskiej włoskich proboszczów. Ale nie wiem, czy odpowiedziałem, czy coś...

Reklama

Greg Burke:
Dziękuję Wasza Świątobliwość, powiedziano nam, że jeśli chcemy jeść, musimy iść.

Franciszek:
Jeszcze raz dziękuję wam za te pytania, dziękuję bardzo! I módlcie się za mnie. Smacznego obiadu!

2016-11-02 21:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Większa rola kobiet w Kościele

[ TEMATY ]

kobieta

Pixabay.com

Legendarna papieżyca Joanna chciała rządzić Kościołem. Po trzynastu wiekach siostra pochodząca z Malty Carmen Sammut zadawala się kierowaniem 670.320 zakonnicami z pięciu kontynentów, to jest (grupą) dwanaście razy większą niż grupa konsekrowanych mężczyzn nie będących księżmi i prawie dwukrotnie większą niż 466.215 biskupów, księży i diakonów. Jest przewodniczącą UISG (Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych), pierwszą, która otrzymała już drugi raz ten mandat.

Uprzejmy protest

Z okien swego rzymskiego biura mieszczącego się naprzeciw Zamku Świętego Anioła Kopuła Św. Piotra wydaje się bardzo bliska. Ale to nie jest tak. Siostra Sammut w czasie ostatniego spotkania z Jorge Mario Bergoglio była zmuszona do wyrażenia uprzejmego protestu. „Papa Francesco, wysłałam do Ciebie cztery listy”, powiedziała mu z drżącą trochę prawą ręką. „Nigdy ich nie otrzymałem” – zdziwił się dostojny rozmówca. „Tak podejrzewałam” – odpowiedziała wręczając mu fotokopie listów, które zniknęły. Papież zamyślony przeczytał je, potem złożył i wsunął do kieszeni przyklepując dwukrotnie jakby chciał powiedzieć „teraz są bezpieczne”. Nazajutrz posłaniec z Watykanu przyniósł do siedziby UISG bilet z odpowiedzią Papieża napisana odręcznie. Tego gestu nie wyjaśnia wyłącznie szczególne upodobanie Franciszka do tych ostatnich. To prawda, że matka Carmen jest przełożoną generalną 600 sióstr misjonarek zgromadzenia Naszej Pani z Afryki (tylko trzy Włoszki) – to stanowi prawie nic w wielkiej galaktyce katolickiej. Ale reprezentuje 1.970 przełożonych generalnych zgromadzeń żeńskich.

Czy liczba sióstr zmniejsza się czy rośnie?

„Jest nas o 51.615 mniej w porównaniu ze stanem sprzed pięciu lat. Liczby zmniejszają się w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Rosną w Wietnamie i na Filipinach. W Afryce liczba sióstr zwiększyła się o 7, 8 procent”.

Jak wyjaśnić ten kryzys?

„Kościołowi nie udaje się wyjaśnienie (tajemnicy) Boga w postmodernistycznym świecie. A przecież młodzi są tacy sami jak zawsze: wspaniałomyślni. W Holandii młodzi ateiści pomagają naszym starszym siostrom”.

To nie do was powinno należeć wyjaśnianie tajemnicy Boga?

„Księża mają homilie. A my? W jaki sposób możemy pokazywać dobro?”

Zobaczy siostra, że Franciszek pozwoli wam głosić homilie w czasie mszy.

„Jestem już do tego przygotowana. Studiowałam homiletykę u jezuitów w Galles”.

Te z Trzeciego Świata są „boccazioni”[1] powiedział mi pewien wysoko postawiony prałat.

„Odnosi się to też do księży. Dzieci ubogich były wysyłane do seminariów, aby mogły jeść i uczyć się. Aż do wieku dziewiętnastego dla sióstr życia czynnego zakon reprezentował wyższy status społeczny i możliwość kariery”.

Proszę mi opowiedzieć o swym powołaniu.

„Pierwsze to powołanie dla Afryki, kontynentu otoczonego tym samym morzem co Malta. Gdy miałam 12 lat przyszły do mojej klasy siostry i pozostawiły mi mapę geograficzną czarnego Kontynentu. Gdy miałam 19 lat postanowiłam poświęcić mu życie”.

W praktyce, co robi przełożona przełożonych generalnych?

„Zamieszanie” (Śmieje się). Postaram się powiedzieć co robimy dobrego”

Słuchamy

„Na przykład w Agrigento, Caltanissetta i w Ramacca około dwunastu sióstr opiekuje się uchodźcami, którzy przypłynęli na Sycylię. Talitha kum to sieć, która pracuje na rzecz walki z handlem ludźmi, współpracuje z policją, daje opiekę i formację niewolnikom tego procederu, których udało się uwolnić. Wiele zakonnic afrykańskich, psychologów, obejmuje opieką dzieci ulicy, ofiary seksualnych nadużyć”.

Siostra ubolewa , że zakonnice również są traktowane niemal jak niewolnice w Kościele.

„W Watykanie nie konsultują nas nigdy. Pierwszy, który zaczął to robić, to był Franciszek. Poszłyśmy do niego w grupie liczącej ponad tysiąc. Nie było ani jednego kardynała. Poproszono nas, abyśmy przedstawiły wcześniej pytania, które pragnęłybyśmy zadać Ojcu Świętemu. Jedna z sióstr nie miała odwagi przeczytać do końca pytania o zakonnice, które są prawie pomocami domowymi dla księży, bez otrzymania żadnej zapłaty. Papież wybawił ją z zakłopotania: ”Chociaż pytanie nie było kompletne ja i tak na nie odpowiem. Ja, wy, wszyscy jesteśmy w służbie ubogich. Ale służba nie jest niewolnictwem”. Po tym wydarzeniu powstała komisja złożona z sześciu mężczyzn i sześciu kobiet, która pracuje nad sprawą diakonatu dla kobiet”.

Wynika z tego, że zanurzyłyście się w studiowaniu prawa kanonicznego.

„To nie może być prywatną działką księży, którzy myślą, że oni są Kościołem. Jest to sprawa władzy i pieniędzy. Niektórzy biskupi chcieliby zająć nasze domy utrzymując, że są one częścią patrymonium kościelnego. UISG postanowiła zwołać światowe zebranie sióstr z wykształceniem z prawa kanonicznego, aby stworzyć sieć skutecznej obrony”.

W zamian za to siostra została powołana na Synod na temat rodziny.

„W ostatniej ławce, tak. Poszłyśmy do kardynała Lorenzo Baldisseri, sekretarza generalnego Synodu Biskupów w osiem osób. Przyjął tylko trzy”.

Czy Papież powinien znieść celibat?

„Dla zakonników nie: ich oddanie powinno być całkowite. Ale celibat Kościoła katolickiego jest tylko prawem obowiązującym w Kościele łacińskim. W rzeczywistości, od Rumunii po Egipt, Kościół katolicki rytu wschodniego wyświęca na księży także mężczyzn żonatych”.

Nie chciałaby siostra móc odprawiać mszę świętą, spowiadać.

„Nie mam takich pragnień. Ale szanuję kobiety, które je czują”.

W czasie swej niedawnej podróży do Paru, papież Franciszek powiedział do sióstr klauzurowych w Limie: „Czy wiecie czym jest zakonnica plotkarka? Jest terrorystką. Gorszą niż ci z Ayacucho sprzed lat”. Czy siostra zna liczne terrorystki?

„Niezbyt dużo. Trochę. Ale w moim zgromadzeniu zaproponowałam refleksję na taki temat: o czym sobie opowiadacie na WhatsApp?”.

W jaki sposób może plotkować siostra klauzurowa, jeśli nie rozmawia z nikim?

(Śmieje się) „Ile ma czasu?”

Ile zechce.

„Poszłam na ośmiodniowe rekolekcje do klasztoru klauzurowego. Mniszki przychodziły do mnie, jak na procesji: ci ci ci ci…. Potem: mea culpa, wszystkie skruszone.

Franciszek 2 lutego ofiarował każdej zakonnicy pracującej w Watykanie prymulkę. Podobało się to siostrze?

„Nie pracuję w Watykanie”.

Ale otrzymuje siostra pensję?

„Od kogo?”

Jeśli czegoś siostra potrzebuje, jak sobie radzi?

„Mamy nasz budżet. I listę potrzeb. O tych, które są ponad, dyskutujemy. Czasem jest na odwrót: to ja muszę zachęcić jakąś siostrę, aby kupiła sobie przynajmniej książkę”.

Proszę mi powiedzieć o potrzebie, która byłaby nadmierna.

„Podróż. Pragnęłam zabrać moją matkę Marię mającą 92 lata do Lourdes”.

Zapłaciło za to zgromadzenie?

„Nie, moja mama”.

Siostra żyła długo w Malawi, Algerii, Maurytanii i Tunezji. Co siostra myśli o muzułmanach?

„Szanowali mnie. Razem z drugą siostrą uczyłam długo w szkole w Bechar, 1.100 km od Algerii. Mówili nam: „Jesteście uczennicami Jezusa? A więc pomóżcie nam”. I powierzali nam najtrudniejsze dzieci. W zimie jest tam bardzo zimno. Pewna młoda robotnica, widząc, że nie mam rękawiczek, zdjęła jedną ze swoich i dała mi”.

Brat Karol de Foucauld, już błogosławiony, pisał do swego przyjaciela Rene Bazin w 1916: „Muzułmanie mogą stać się prawdziwymi Francuzami? W drodze wyjątku, tak, ale ogólnie biorąc – nie. Wiele podstawowych zasad islamu jest przeciwnych naszym zasadom”. Mówił jak Matteo Salvini.

„Francuzi i chrześcijanie to nie są synonimy.

I dodał: „Przyjdzie Mahdi, który ogłosi wojnę świętą, aby ustanowić islam na całej ziemi po tym, jak zabije się lub podporządkuje wszystkich, którzy nie są muzułmanami”. W tym samym roku został zabity przez Senussów.

„Islamiści ekstremiści są małą mniejszością. Gwarantuję ci”.

Cezar Mazzolari, biskup w Południowym Sudanie w 2004 zwierzał się płacząc: „Moment męczeństwa jest blisko. Wielu chrześcijan zostanie zabitych z powody ich wiary”.

„Tysiące muzułmanów i wielu imamów już dzisiaj zostało zabitych przez dżihadzistów w Syrii, ponieważ nie chcieli walczyć”.

Jakie reguły zaproponowała by siostra dla imigracji z Północnej Afryki do Italii?

„Starałabym się odkryć, jakie są interesy mafii w tym przemycie”.

Ponieważ na Maltę nie przypływa nikt?

(robi gest liczenia pieniędzy)

Rząd siostry kraju zapłacił?

„Myślę, że tak”.

Siostra nie zostanie biskupem, kardynałem, papieżem. Przeżywa to siostra jako niesprawiedliwość?

„Nie zazdroszczę nikomu tych urzędów. Marzę o życiu prostym, na pustyni”.

Ale Kardynał Pietro Parolin nie wykluczył tego, że kobieta mogłaby zająć miejsce jako sekretarz Państwa Watykańskiego.

„Byłoby już dużo, gdyby Dykasterium ds. świeckich, rodziny i życia nie kierował kardynał. Albo też, gdyby w radzie C9 ustanowionej przez papieża Franciszka, aby pomóc mu w kierowaniu Kościołem, była kobieta.

Czy siostra czuje się siostrą feministką?

„W jakim znaczeniu?”

Tak jak pisze Zingarelli[2]: „To ten, kto popiera i promuje feminizm”.

„W tym znaczeniu tak”.

Ale ma siostra czas na modlitwę?

„Oczywiście”.

Ile godzin dziennie?

„Wszystkie”.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek podczas Mszy Krzyżma do kapłanów: musimy być wolni od surowości i oskarżeń, od egoizmu i ambicji!

2024-03-28 10:38

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Do postrzegania życia i powołania w perspektywie całej przeszłości i przyszłości oraz odkrycia na nowo potrzeby adoracji i bezinteresownej, spokojnej i przedłużonej modlitwy serca - zachęcił Franciszek w Wielki Czwartek podczas Mszy Krzyżma w watykańskiej Bazylice św. Piotra. Papież wskazał na potrzebę skruchy, która jest nie tyle owocem naszej sprawności, lecz łaską i jako taka musi być wyproszona na modlitwie.

MSZA KRZYŻMA
HOMILIA OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA

CZYTAJ DALEJ

Nuncjusz Apostolski w Wielki Czwartek: Każdy dobry uczynek względem drugiego człowieka jest posługą mycia nóg

2024-03-29 08:56

[ TEMATY ]

nuncjusz

Wielki Czwartek

Nuncjusz Apostolski

Episkopat news

Każdy dobry uczynek względem drugiego człowieka - zwłaszcza cierpiącego i tego, który nie cieszy się wielkim poważaniem - jest posługą mycia nóg. Do tego właśnie wzywa nas Pan: uniżyć się, nauczyć się pokory i odwagi dobroci - mówił Nuncjusz Apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi w homilii Mszy św. Wieczerzy Pańskiej, której przewodniczył w Sanktuarium Narodowym św. Andrzeja Boboli w Warszawie.

Nuncjusz Apostolski przypomniał, że Mszą św. Wieczerzy Pańskiej rozpoczyna się święte Triduum Paschalne. „Na początku świętego Triduum prośmy przede wszystkim o łaskę głębokiego poruszenia serc wielkością tajemnic, które są celebrowane w tych dniach. Prośmy o łaskę przeżycia tych tajemnic dogłębnie i duchowo, a nie szybko i powierzchownie” - zaznaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję