Postna wiosna
Reklama
Wielki Post zaczyna się w tradycji wschodniej dwa dni wcześniej niż w Kościele katolickim, bo w poniedziałek. „Tak jak w całym Kościele, Wielki Post trwa czterdzieści dni, ale w praktyce jest on
dłuższy niż w Kościele rzymskokatolickim z powodu wyłączenia z postu sobót i niedziel. W soboty sprawowana jest bowiem liturgia za zmarłych, a niedziela zawsze jest pamiątką Zmartwychwstania, czyli post
jej nie obejmuje” - mówi ks. Julian Hojniak z greckokatolickiej parafii pw. Opieki Matki Bożej w Zielonej Górze. Postu nie rozpoczyna posypanie głów popiołem. Uwaga wiernych tradycji wschodniej
skupia się na zapowiadającej się wiośnie. Jest ona dla nich znakiem przebudzenia, przygotowania się do przemiany, narodzenia na nowo. „Post jest przygotowaniem człowieka do przeżywania świąt Wielkiej
Nocy, czyli Zmartwychwstania Chrystusa. To czas decyzji o zmianie życia. Jak po zimie przyroda wraca do swojego prawidłowego stanu, czyli powraca do życia, tak człowiek w okresie postu powinien wracać
do ideału pierwotnego życia w raju, czyli bezgrzesznego i najbliższego kontaktu z Bogiem” - mówi ks. Antoni Habura z prawosławnej parafii pw. św. Mikołaja Cudotwórcy w Zielonej Górze.
Niegdyś srogi post bez mięsa i bez nabiału dziś ma nieco łagodniejszą formę, choć wielu podejmuje i taką formę ascezy. Ważne jest - jak podkreślają ks. Antoni i ks. Julian - by każdy osobiście
znalazł swój własny sposób pracy nad sobą i by w konsekwencji doprowadził on do bliższego kontaktu z Bogiem.
Następnym elementem postu w Kościołach prawosławnym i greckokatolickim jest zmiana nabożeństw i kanonu liturgicznego. W świątyniach panuje ascetyczny wystrój, półmrok, chór śpiewa pieśni na melodie
spokojniejsze, bardziej refleksyjne. W tym czasie charakterystycznym symbolem pokutnym są pokłony do ziemi i klękanie. „W połowie Wielkiego Postu jest specjalne nabożeństwo pokutne wg kanonu św.
Andrzeja z Krety. W trakcie czytania poszczególnych tekstów na zakończenie danej frazy wykonuje się pokłon, w sumie jest ich 150” - mówi ks. Julian. Kanon ten używany jest w Cerkwi prawosławnej
dwa razy w Wielkim Poście. „W czasie nabożeństwa pokutnego w połowie Wielkiego Postu czytany jest w całości i w jego trakcie wykonuje się 365 pokłonów” - wyjaśnia ks. Habura.
Piękno symboli
Reklama
Wielki Tydzień (strastnaja siedmica) to czas bezpośredniego przygotowania do Wielkanocy. W Wielki Czwartek sprawowana jest liturgia św. Bazylego, która w przeciągu całego roku liturgicznego sprawowana
jest tylko dziesięć razy. W czasie tej liturgii przygotowuje się Święte Dary dla chorych (czyli Najświętszy Sakrament), które są przechowywane przez cały rok w tzw. darochranitelnicy (miejsce w swej funkcji
zbliżone do tabernakulum). W tym dniu czytanych jest również 12 fragmentów z Ewangelii, mówiących o ostatnich godzinach życia Jezusa od Ogrójca przez sąd i śmierć. Najważniejszym nabożeństwem Wielkiego
Piątku jest złożenie Chrystusa do grobu, symbolizuje to położony w centralnym punkcie świątyni całun (płaszczennica). Z tym całunem wyobrażającym Chrystusa leżącego w grobie kapłan wraz z wiernymi trzykrotnie
obchodzi świątynię, co ma symbolizować drogę przejścia z Golgoty do grobu. Lud uczestniczy w pogrzebie Jezusa tak jak Matka Jezusa czy Nikodem. Po złożeniu całunu na miejscu symbolicznego grobu wierni
podchodzą i kłaniają się. Przyklękając, żegnają się ze zmarłym Chrystusem i pokłonami oddają Mu cześć. „Ludzie opuszczają świątynię tak samo jak ci, którzy opuszczali grób Jezusa ze smutkiem, ale
cały czas gdzieś mieli w pamięci te słowa Chrystusa, gdy mówił: trzeciego dnia Zmartwychwstanę!” - wyjaśnia ks. Habura. Na zakończenie liturgii całun przenoszony jest na ołtarz i pozostaje
tam na cały tydzień wielkanocny. Wierni opuszczają świątynię w oczekiwaniu na Zmartwychwstanie.
W sobotę wierni zbierający się około północy na liturgię Wielkanocną zastają świątynię w półmroku, nadal na symbolicznym grobie leży całun. Nabożeństwo zaczyna się właśnie w tym miejscu, a tuż przed
północą kapłan przenosi całun i składa na ołtarzu. Grób pozostaje pusty. Zamykane są carskie drzwi ikonostasu, całunu złożonego na ołtarzu już nie widać, kapłan przebiera się z szat ciemnych w jasne,
zapalane jest światło. „Rozpoczyna się procesja Zmartwychwstania” - mówi ks. Hojniak. „Kapłan niesie ikonę Zmartwychwstania. Zatrzymuje się przed zamkniętymi drzwiami świątyni,
śpiewając pieśń o Zmartwychwstaniu. Te zamknięte drzwi symbolizują grób Chrystusa. Kapłan czyni trzykrotny znak krzyża na zamkniętych drzwiach i otwiera je. Wszyscy wchodzą do świątyni jak do otwartego
grobu Chrystusa”. W świątyni rozbrzmiewa Chrystos Woskres! Woistinu Woskres! (Chrystus Zmartwychwstał! Zaiste Zmartwychwstał!). To, co najważniejsze, dokonało się! W czasie liturgii rezurekcyjnej
Ewangelia o Zmartwychwstaniu Chrystusa czytana jest w wielu językach na znak, że zbawienie przyszło do wszystkich. W tej nocnej liturgii święcone są także pokarmy przyniesione w koszyczkach przez wiernych,
a spożywane później podczas śniadania wielkanocnego. W koszyczku przede wszystkim znajdują się pisane woskiem kolorowe jajka, masło, wędlina i ser oraz pascha, tzn. drożdżowa babeczka.
W okresie wielkanocnym, czterdzieści dni do Wniebowstąpienia Chrystusa, tradycja wschodnia zakazuje przyjmowania w czasie nabożeństw i liturgii postawy pokutnej, czyli nie oddaje się pokłonów i nie
klęka się na znak czasu radości i chwały. Pozostają szaty jasne, których kapłan nie zmienia nawet w razie pogrzebu, w czasie którego także w tym okresie śpiewane są pieśni o Zmartwychwstaniu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
* * *
Ten sam dzień, to samo Święto nad Świętami i w tradycji Wschodu i Zachodu. Ta sama czytana Ewangelia o Zmartwychwstaniu. Ten sam lęk i oczekiwanie, i ta sama radość z Odkupienia. Niech tym razem Wielkanoc będzie dla nas także czasem pamięci o naszych braciach w wierze: grekokatolikach i prawosławnych. Jan Paweł II, który nieustannie wzywa do jedności i zachęca do wszelkich działań ekumenicznych, pisał w liście apostolskim Orientale lumen w 1995 r.: „Rozwój różnych doświadczeń życia kościelnego nie przeszkadzał temu, że utrzymując wzajemne kontakty, chrześcijanie mogli nadal żywić przekonanie, iż bez względu na to, w jakim Kościele by się znaleźli, są zawsze we własnym domu; ze wszystkich Kościołów wznosiła się, w przedziwnej różnorodności języków i głosów, pochwała jedynego Ojca przez Chrystusa w Duchu Świętym, wszystkie gromadziły się, by sprawować Eucharystię, stanowiącą serce i wzorzec wspólnoty”.
Ks. Antoni Habura z Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego święcenia kapłańskie przyjął 1986 r. i od tego samego roku jest proboszczem erygowanej w 1948 r. parafii pw. św. Mikołaja Cudotwórcy w Zielonej Górze.
Ks. Julian Hojniak z Kościoła greckokatolickiego święcenia kapłańskie przyjął w 1984 r., a w 1989 r. objął parafię pw. Opieki Matki Bożej (Pokrow Preswiatoi Bohorodyci) w Zielonej Górze.