Reklama

Powiem szczerze: zazdroszczę im

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Małe, drobne postacie przemykały się po wąskim korytarzu Diecezjalnego Domu Rekolekcyjnego pw. Świętej Rodziny w Łomży. Niektórzy głośno krzyczeli, inni zachowywali stoicki spokój. Grupa 13 dzieci z Białorusi wraz z opiekunami przyjechała do Łomży, aby w ciszy i spokoju ćwiczyć do zbliżającego się Festiwalu Piosenki Religijnej. Jeszcze raz została potwierdzona stara, znana prawda, że dzieci lubią śpiewać, trzeba tylko umiejętnie nimi pokierować. Takiego zadania podjęli się ks. Jarosław Hrynaszkiewicz, który od 1996 r. pracuje w diecezji grodzieńskiej, oraz panie Tania Kurstag i Teresa Ejsmont.

To przywilej dziecięcych lat. Radość, żywiołowość, głośny krzyk, ciekawość, a jednocześnie pracowitość. Obserwowałem z daleka rozszalałe dzieciaki. Cieszyły się, bo za chwilę czekała ich atrakcja: najpierw wycieczka do nowogrodzkiego skansenu, potem zwiedzanie wystawy poświęconej wizycie Ojca Świętego w Łomży, która została wystawiona w Katolickim Centrum przy parafii Krzyża Świętego. Po powrocie umówiliśmy się na spotkanie, ot takie luźne, jak to jest na tej Białorusi.

Dzieciaki wróciły zadowolone. Każdy przekazuje sobie swoje spostrzeżenia. Pytają o dalszy plan dnia. Panie Tania i Teresa bardzo uważnie i dokładnie przekazują poszczególne punkty dalszych spotkań. Na razie czas wolny. Siadam na ławce z Anią Kudrzycką, która nie pamięta, ile już razy była w Polsce. Czuje, że jest to jej druga ojczyzna. Rozmawiamy. Ania co pewien czas rozgląda się wokół siebie, bacznym okiem obserwuje rozbiegane dzieci. Jest współodpowiedzialna za bezpieczeństwo dzieci. One mają do niej ogromne zaufanie. Przychodzą do niej z radościami i kłopotami. Rozmawia z nimi spokojnie, ukazując zawsze jakieś rozwiązanie. Zapytałem o początek scholi: jak to się stało, że w małej wiosce Makarowice dzieciaki zaczęły śpiewać? Ania przypomina początki. "Było to tuż przed Bożym Narodzeniem. Ksiądz ogłosił w kościele, że warto, aby w parafii powstała schola. Zgłosiło się bardzo dużo dzieci, część musiała odejść, zostało trzynaście. Wtedy zaczęły się próby, pierwszy występ przed ludźmi. Śpiewaliśmy kolędy, później piosenki ´Arki Noego´. I tak nasza przygoda z religijną piosenką trwa już kilka miesięcy. Spotykamy się raz w tygodniu, w środy. Przez dwie godziny mamy solidną próbę. Cieszymy się, że mamy takiego wspaniałego Księdza i kochające nas Panie, które chcą nas nauczyć pięknie śpiewać". Przed dom wybiegają inne dzieciaki. Przyglądają się, komentują "po swojemu" moje przybycie. Uśmiechają się i jak porażone biegną ponownie do domu. Rozmawiamy dalej. "A jak rodzice odnoszą się do waszego śpiewania? Czy nie zabraniają chodzenia na próby?" - zapytałem. Ania się uśmiechnęła, chyba ze zdziwienia. " Jak to, zabraniać chodzić na nauki? U nas to niemożliwe, a u was tak jest?". Nic nie odpowiedziałem. "My przychodzimy ze szkoły, pomagamy rodzicom, uczymy się, a potem idziemy na próbę. Radujemy się, że możemy nauczyć się nowych piosenek. Śpiewamy na głosy. Ludzie lubią nas słuchać. Mówią, że robimy postępy" - powiedziała Ania.

Zbliżała się pora obiadowa. Widziałem u dzieciaków coraz większe zdenerwowanie. Wiadomo, głód dawał się we znaki. Dziękując za rozmowę, chciałem się pożegnać. "Jak to tak, ksiądz z nami nie zje obiadu? Serdecznie zapraszamy" - wołały panie i dzieciaki. Na próżno przekonywałem, że dużo jem i może dla wszystkich nie wystarczyć, że nie mam czasu. Wszystkie argumenty na darmo. I dobrze, bo mogłem przekonać się, jak wygląda ich "inne życie". Na stołówce wzorowy porządek. Każdy wie, co do niego należy. Pomaga, jak potrafi. Na stole pojawia się zupa, chleb, drugie danie z sałatką warzywną. Zasiadamy za stołem. Najpierw modlitwa. Oczywiście, śpiewana. Po obiedzie trochę wolnego czasu, a potem... do pracy. Próba śpiewu. Profesjonalna. Najpierw kilka chwil na rozśpiewanie w różnych tonacjach, potem nauka tekstu piosenki i w końcu nauka melodii. Byłem zaskoczony, jak wielką uwagę przywiązuje pani Tania do wymowy polskich słów. Niesamowite. Przydałaby się taka lekcja wielu z nas. Posłuchałem kilku piosenek w wykonaniu młodej scholi. Robią wrażenie.

Swoje umiejętności schola z Białorusi zaprezentowała podczas Mszy św. w parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Łomży, gdzie ich śpiew został nagrodzony solidnymi brawami.

Na koniec naszego spotkania zapytałem, co chciałyby przenieść z Polski na Białoruś? "Chcielibyśmy mieć trochę więcej takich sklepów jak wy" - odpowiedziały. "A co chciałybyście przenieść z Białorusi do Polski?". "Naszą wiarę, bo wasza jakaś taka słaba" - prawie krzyknęły jednocześnie. Pozostawiam to bez komentarza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Neapol gotowy na uroczystość i cud św. Januarego

2025-09-18 07:25

[ TEMATY ]

św. January

cud św. Januarego

commons.wikimedia.org

Cud św. Januarego

Cud św. Januarego

Słynna Uroczystość św. Januarego w tym roku, podczas której wierni oczekują na dokonanie się cudu krwi świętego - jej przemiany ze stanu stałego w płynny - połączona będzie 19 września z zakończeniem XXXI Synodu Kościoła w Neapolu. Wręczone zostaną posynodalne „Wskazania duszpasterskie”.

Uroczystość przypada 19 września, jednak już dzien wcześniej Kościół w Neapolu rozpocznie świętowanie. Zwłaszcza, że w tym roku połączone jest ono z zakończeniem XXXI Synodu miejscowego kościoła i przekazaniem „Wskazań duszpasterskich.”
CZYTAJ DALEJ

Patron uczniów i studentów

U progu nowego roku szkolnego i akademickiego poznajmy patrona uczniów i studentów oraz orędownika zdających egzaminy - św. Józefa z Kupertynu.

Giuseppe Desa przyszedł na świat w małej włoskiej miejscowości Kupertyn w 1603 r. Jego życie młodzieńcze naznaczone było modlitwą i pracą. Gdy dorósł, rodzice posłali go do szkoły przyparafialnej, jednak jego edukacja nie trwała zbyt długo z dwóch powodów. Pierwszym było, jak mówili nauczyciele, całkowite rozkojarzenie i nieumiejętność przyswajania wiedzy. Drugim powodem była choroba - gangrena, która unieruchomiła chłopca w łóżku na 5 lat. Po jakimś czasie, za namową matki i stryja, Józef wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. Chciał zostać zakonnikiem.
CZYTAJ DALEJ

Rok po powodzi – pomoc trwa

2025-09-19 23:45

Archiwum Caritas Kraków

Do września 2025 roku Caritas Archidiecezji Krakowskiej wydała na pomoc powodzianom ok. 5,9 mln zł. Mimo upływu roku od katastrofy wciąż systematycznie wspiera poszkodowanych.

Dzięki zaangażowaniu darczyńców i wolontariuszy wsparcie obejmowało zarówno doraźną pomoc żywnościową i rzeczową, jak i finansowanie remontów domów oraz zakup wyposażenia, które umożliwiało powrót do normalności.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję