Reklama

Niedziela Lubelska

Refleksja nad życiem

Rekolekcje dla katechetów archidiecezji lubelskiej w roku katechetycznym 2016/2017 przeprowadził o. Mariusz Mazurkiewicz, redemptorysta z Torunia. W Domu Spotkania Caritas w Dąbrowicy pod hasłem „Idźcie i głoście” odbyli je nauczyciele religii trzech pokoleń: kończący niedługo swoją posługę pionierzy katechezy szkolnej, liczna grupa nauczycieli z doświadczeniem i przygotowaniem oraz adepci apostolskiej posługi Kościoła. W czterech turnusach rekolekcyjnych uczestniczyło ok. 400 katechetów świeckich; osobne spotkanie miały siostry zakonne.

[ TEMATY ]

rekolekcje

katecheci

Grzegorz Jacek Pelica

Msza św. na zakończenie rekolekcji; przewodniczy ks. Krzysztof Gałan, obok o. Mariusz Mazurkiewicz

Msza św. na zakończenie rekolekcji; przewodniczy ks. Krzysztof Gałan, obok o. Mariusz Mazurkiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oto refleksje uczestnika po wysłuchanych konferencjach:

Chrześcijaństwo do osobistego użytku? No przecież to nic złego, że się urządzę! Tak robią wszyscy. Jedni żyją dla Kościoła, drudzy z Kościoła. Tym różnią się męczennicy od „królów życia”. Będę się różnił od reszty tego świata, to zaczną zwalczać moje dzieci, a mnie pozbawią etatu. Nie zajęcia, tylko zarobku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie zapalę innych, jeśli sam nie płonę. Poganie mieli okazalsze świątynie, piękniejsze obrzędy, a mimo to garnęli się do prześladowanego Kościoła, mówiąc: Patrzcie, jak oni się miłują! Sama sobie jadę furą na szkolenie, bo widzę bryki, podwożące dzieci z „ubogich domów” na ich letni wypoczynek. „Pomoc charytatywna?” - nie dotyczy; i tak mam co robić, proszę ode mnie nic więcej nie wymagać! Nie mogę być lepszy od reszty tego świata. Dzisiejsza dewiza naszej „cywilizacji chrześcijańskiej”: patrzcie, jak oni się nienawidzą! A że też garną ludzie? Bo znajdują usprawiedliwienie dla szwindli, podstawiania nogi, parcia na władzę, rozpychania się łokciami… To pociąga.

Głoszę Tego, Który mnie wybrał? Był taki moment, który mogę nazwać momentem powołania. Do różnych posług. Wybrać pomiędzy pyszną wyniosłością, a upokorzeniem to duża sztuka. Dlatego szukam świętych miejsc i chwil, które były początkiem, natchnieniem, impulsem. Może skrawek łąki nad rowem, leśna dróżka, pokój z dziecinnym łóżeczkiem; ostatnie pożegnanie młodzieńczego ciała, aby mieć niegasnącą młodość ducha.

Głoszę osobiście, ale nie w swoim imieniu. Kościół mnie posłał, misja biskupa. Nie buduje postawa medialnego księdza liberała? Miał „chwile słabości”? A miał chwile refleksji? Pseudorefleksja „u Pana Boga w ogródku” to trochę za mało. Trzeba może pójść tam, gdzie ludzie ciężko harują na kawałek chleba. Trzeba pójść do szpitala na OIOM, internę… I wyobrazić sobie ciało chorej dziewczyny za 60 lat. Może „ten pierwszy raz jest wypas”, ale ostatni raz… niekoniecznie.

Reklama

Gdzie są peryferie? Mogę udawać miłość, gdy słucham z pozorną uwagą słowa Bożego, klęczę przed wystawionym Najświętszym Sakramentem i myślę, ile czasu przez to tracę; gorliwość przed biskupem lub proboszczem. Ale nie mogę udać miłości do Chrystusa w Jego braciach; w potrzebującym, cierpiącym, prześladowanym; przed chorym dzieckiem o trzeciej w nocy i podgniłym ciałem staruszki, które trzeba obmyć, nakarmić… Łatwiej paść na kolana, aby pół kościoła zobaczyło moją pobożność przy Komunii, ale jeszcze łatwiej „nie słyszeć” krzyku katowanego zza ściany, dramatu rodziny wyrzuconej na bruk. Nie ma miłości udawanej, gdy trzeba czynu. Jakże wielkich słów się dopuszczamy; a jaka małość czynów! Peryferie? Byłem chory, w więzieniu, byłem przybyszem…

Gdzie są te słuchające Jezusa tłumy? Nie chodzi o tych po tamtej stronie czasu i przestrzeni. Przed nami było wiele pokoleń. Czy pamiętamy ich imiona? Do ilu pokoleń wstecz? A do ilu będą wspominać nas ci, którzy po nas przyjdą? Ci, którzy pożegnali się z Kościołem, gdy zostali wybierzmowani. No to jak pozbyć się spod świątynnego sklepienia gołębi, których nie wystraszyły ani tłumy, ani gra na organach? Może za radą starego kościelnego: udzielić im bierzmowania?

Idźcie i głoście! Jestem z wami! Głoszenie modlitwą? Najlepiej! Modlitwa: popis elokwencji, czy wykrzyczane slogany i deklaracje? Zacznijmy mówić do Boga i o Bogu. Kazanie, homilia, nauka, katecheza - aby lepiej wypaść, czy upadłych podnieść? A jeśli trzeba uciąć gałąź, na której siedzi sokół, aby ten wzbił się w przestrzeń?

2017-07-10 11:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Internetowe rekolekcje nieparafialne „Pozbądź się wirusa…”

[ TEMATY ]

rekolekcje

rekolekcje wielkopostne

koronawirus

fietzfotos/pixabay.com

Ks. Teodor Sawielewicz, znany z facebookowego profilu i kanału Youtube „TeoBańkologia”, zaprasza na Wielkopostne Rekolekcje Nieparafialne. Hasło przewodnie internetowego cyklu spotkań to „Pozbądź się wirusa…”.

Określenie „nieparafialne” odnosi się do rzeczywistości, w której znaleźli się wierni. - Nie da się ukryć, że większość rekolekcji parafialnych została odwołana w czasie pandemii. To internetowe głoszenie jest więc odpowiedzią na potrzeby tych, którzy chcą posłuchać o Dobrej Nowinie i przeżyć czas Wielkiego Postu, wzrastając duchowo, mimo braku możliwości realnych spotkań w kościołach – wyjaśnia kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Częstochowa: Spotkanie z Raymondem Naderem - mistykiem szerzącym kult św. Charbela

2024-05-06 11:47

[ TEMATY ]

spotkanie

DA Emaus

Raymond Nader

Ks. Piotr Bączek

Raymond Nader

Raymond Nader

W czwartek 9 maja 2024 r. po Mszy św. zapraszamy na spotkanie z Raymondem Naderem, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Charbela. Po nocy pełnej niewytłumaczalnych wydarzeń na jego ramieniu pojawił się znak pięciu palców. Warto przyjść i posłuchać tego niesamowitego świadectwa.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję