Reklama

Jasna Góra

"Pielgrzymka cudów" ks. Andrzeja Szpaka

39. Pielgrzymka Rodzin i Młodzieży Różnych Dróg dotarła w sobotę, 12 sierpnia na Jasną Górę.

[ TEMATY ]

pielgrzymka 2017

Niedziela TV

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na przedzie pielgrzymi zawsze niosą ten sam obraz - z jednej strony Jezus Miłosierny, z drugiej Matka Boża Jasnogórska. Od początku jest z nimi salezjanin ks. Andrzej Szpak, bo to on założył grupę i jest jej przewodnikiem.

Tegoroczne pielgrzymowanie było polsko-ukraińskie - 200 pielgrzymów spotkało się 29 lipca w Zamościu, skąd najpierw pielgrzymowali na Ukrainę - na Wołyń, do Łucka, Mokrego i Lwowa - „Dzięki Bogu zakończyliśmy 39. Pielgrzymkę Młodzieży Różnych Dróg z Zamościa do Częstochowy. Z Zamościa wyjechaliśmy 3 dni na Ukrainę, na Wołyń, na groby Polaków: Ostrówki, Rymacze, Kisielin i Lwów. Na tych grobach to niesamowite wzruszenia. (…) Ci, którzy tam mieszkają to mówią: dobrze, że odwiedzacie swoich rodaków” - mówił bardzo wzruszony ks. Andrzej Szpak, przewodnik pielgrzymki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Następnie pielgrzymi wrócili do Zamościa i pielgrzymowali do Niska. 8 sierpnia przejechali pociągiem do Koniecpola i stamtąd pielgrzymowali na Jasną Górę.

„Nasza pielgrzymka jest taka oryginalna, bo nikogo nie zapisujemy na początku, ile przyjdzie, to przyjdzie, tyle się zapisuje. Jedni się zapisują, potem wychodzą, bo idą do pracy. W tym roku pielgrzymka była szczególnie bogata w sakramenty – był taki Ota, który mając ponad 50 lat, przyjął Chrzest, pochodzi z Czech, napisał książkę – opowiada ks. Szpak – Mamy oczywiście swoje zasady, które mieszczą się w moralności chrześcijańskiej: przede wszystkim nie rób drugiemu krzywdy, dąż do pokoju, dąż do szczęścia, szanuj Boga swego”.

Po raz kolejny na Jasną Górę z Pielgrzymką Młodzieży Różnych Dróg szedł ks. Dawid Wasilewski, na co dzień duszpasterz studentów w Toruniu. „Widzę sens tych pielgrzymek, widzę, że Pan Bóg też się jakoś domaga tego, żebym mimo wszystko miał odwagę wchodzić w takie środowiska, które może pozornie wydają się trudne, ale są bardzo sprzyjające temu, że człowiek bardzo konkretnie, przez konkretne sytuacje w życiu, w spotkaniu, w relacji z drugim człowiekiem, może też poznawać i odkrywać siebie. I jestem Panu Bogu za to bardzo wdzięczny”.

Reklama

Na pytanie, jak była tegoroczna pielgrzymka, ks. Dawid Wasilewski odpowiada: „Wielu z nas chciałoby się tym podzielić, ale często brakuje słów. Ostatecznie mogę mówić tylko za siebie. Mimo tego, że jest wiele konfrontacji, sytuacji trudnych, bo ta pielgrzymka jest troszeczkę taką miniaturą życia – to przez 14 dni dokonuje się o wiele więcej, niż często przez cały rok w miejscach, gdzie żyjemy wyjałowieni, zamknięci często na inność, na odmienność, na różnorodność. Ja naprawdę wracam odrobinę inny z każdej pielgrzymki, jestem dwa centymetry inny, obym był mniejszy niż większy, bo właśnie siła polega na tym, by człowiek miał odwagę stawać się słaby, i wtedy daje miejsce Panu Bogu, i ostatecznie wtedy On zwycięża, a nie ja”.

Charakterystyczna cechą pielgrzymki jest to, że wielu jej uczestników po raz pierwszy decyduje się przystąpić do sakramentów świętych. Podczas tegorocznej pielgrzymki miały miejsce 2 chrzty, 1 ślub i jedna Komunia św. osoby dorosłej.

„To jest pewnego rodzaju fenomen, który tworzy ta pielgrzymka, że ludzie rzeczywiście idą - nie wiem z jaką intencją, jakim założeniem czy motywacją – ale kończy się to finalnie w taki sposób, że zawierają związek małżeński na pielgrzymce, tak było w tym roku, że udzielamy sakramentu Chrztu – był chłopak, który miał lat 14; była pierwsza Komunia św. człowieka, który miał przeszło 50 lat, a przyszedł do sakramentu pokuty i pojednania z taką pokorą” - opowiada ks. Dawid Wasilewski

Robert Świtalski jest od wielu lat uczestnikiem Pielgrzymki Młodzieży Różnych Dróg. Szedł w tym roku z żoną i szóstką dzieci. „14 lat temu mieliśmy na tej pielgrzymce ślub, na tej pielgrzymce nasze dzieci były chrzczone, pierwsze Komunie święte miały. Bardzo jesteśmy związani z tą pielgrzymką, z tymi kapłanami, którzy świadectwem swojego życia mówią nam o Panu Jezusie, a nie z czytanek, a właśnie życiem nam świadczą o miłości i miłosierdziu Pana Jezusa, i dlatego warto tutaj być. Przez lata, kiedy mam okazję obserwować moich przyjaciół, którzy tutaj są, i ich nawrócenia, ich świadectwa, to należałoby o niej powiedzieć - pielgrzymka cudów, takich realnych, których dotykamy każdego dnia”.

Reklama

O legendarnym ks. Andrzeju Szpaku, założycielu i głównym przewodniku pielgrzymki, Robert Świtalski mówi: „Tak jak prawdziwy święty, choleryk, nerwowy, pełen ducha, pełen miłosierdzia i takiego przebaczenia, pełen miłości do ludzi, do wszystkich ludzi, nawet tych tak bardzo upadłych, śmierdzących, niedotykanych przez innych – on przytula takich. I to jest właśnie jakby to świadectwo miłości Pana Jezusa”.

Dawna pielgrzymka hipisowska z czasem ewoluowała – dziś w większości dawni hipisi mają swoje rodziny, z którymi wędrują na Jasną Górę. Z roku na rok w pielgrzymce przybywa dzieciaków – w tym roku szło ich ponad 50-cioro.

„Średnia wieku z roku na rok oczywiście się powiększa, chociaż pielgrzymka jest bardzo płodną pielgrzymką, ja z szóstką dzieci jestem, ale nie jestem żadnym rekordzistą, bo są tacy, którzy mają dziewięcioro dzieci i idą z tą pielgrzymka. Bardzo dużo dzieci, te dzieci bardzo nam zaniżają średnią, i dzięki temu nadal możemy się nazywać młodzieżową pielgrzymką” – mówi Robert Świtalski.

Pielgrzymka mimo chrześcijańskiego charakteru jest na tyle otwarta, że uczestniczą w niej wyznawcy innych religii lub osoby niewierzące. Jednocześnie stała się w pewien sposób międzynarodowa, bo chętnie dołączają do niej obcokrajowcy z Niemiec, Ukrainy, Stanów Zjednoczonych.

Zgodnie z tradycją, na placu przed Szczytem pielgrzymi ustawili się w „pacyfkę”. Odśpiewali także modlitwę „Ojcze nasz” na swoją tradycyjną melodię.

„Każdy z nas potrzebuje takiego miejsca, celu, takiej Mamusi, do której można się przytulić, albo popłakać jej w rękaw, może podziękować za coś. A że każdy z nas chyba bardzo mocno czuje się Polakiem, to gdzież indziej, jeśli nie do sanktuarium narodowego. Aczkolwiek ciekawostką jest to, że co roku wychodzimy z innego sanktuarium, w zasadzie wszystkie sanktuaria w Polsce już odwiedziliśmy, bo stamtąd startowaliśmy, a finiszowaliśmy na Jasnej Górze” - mówi Robert Świtalski.

2017-08-12 21:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na Jasną Górę dotarła 36. Piesza Pielgrzymka Diecezji Płockiej

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka 2017

Bożena Sztajner/Niedziela

Na Jasną Górę dotarło dziś ponad 1,3 tys. uczestników 36. Pieszej Pielgrzymki Diecezji Płockiej. W ciągu 9 dni pod hasłem „Żywe Diamenty Maryi” (w nawiązaniu do 100. rocznicy Objawień Fatimskich) przeszli około 270 km. Do pielgrzymów kilkakrotnie dołączali biskupi Piotr Libera i Mirosław Milewski, który na zakończenie również koncelebrował Mszę św. przed obrazem Czarnej Madonny.

Pątnicy z diecezji płockiej wędrowali w 11 grupach, oznaczonych kolorami. W większości byli to uczniowie gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych i studenci. Najbardziej liczna była 180-osobowa grupa biało-czerwona z Płocka. Pieszym towarzyszyły około 3 tys. pielgrzymów duchowych oraz pielgrzymi rowerowi z parafii Dobrzyń n. Drwęcą. Warunki pogodowe podczas wędrówki były zmienne, zdarzył się m.in. dzień wędrówki w czasie ulewnej burzy.

CZYTAJ DALEJ

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

[ TEMATY ]

Fatima

objawienia fatimskie

Family News Service

Karol Porwich/Niedziela

Maryja ukazywała się w Fatimie raz w miesiącu od 13 maja do 13 października 1917 roku. Z objawieniami fatimskimi i ich historią związane są fascynujące fakty, wciąż niestety mało znane lub zapomniane. Przypominamy kilka z nich.

Cud słońca, którego świadkami były dziesiątki tysięcy ludzi. Małe dzieci, którym w odległej portugalskiej wiosce objawiała się Maryja. Matka Boża przekazała im trzy tajemnice fatimskie. Dwie z nich zostały upublicznione w 1941 roku, trzecia zaś na ujawnienie czekała aż do 2000 roku. Te fakty są powszechnie znane. Ale co właściwie wydarzyło się na wzgórzach w środkowej Portugalii 105 lat temu? I jakie znaczenie ma to dla Kościoła w XXI wieku? Mija właśnie 105 lat odkąd trojgu pastuszkom ukazała się Matka Boża.

CZYTAJ DALEJ

Wyjątkowa wystawa w Rzymie

2024-05-14 17:21

[ TEMATY ]

wystawa

Rzym

krucyfiks

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Obok krucyfiksu św. Marcelego wystawiono „Chrystusa Ukrzyżowanego” Salvatora Dalì i szkic św. Jana od Krzyża.

W ramach obchodów Roku Świętego 2000, 12 marca obchodzony był Dzień Przebaczenia. Na tę okazję Jan Paweł II kazał umieścić w Bazylice Watykańskiej słynny krucyfiks z kościoła św. Marcelego. Miliony telewidzów na całym świecie oglądały Papieża obejmującego ukrzyżowanego Chrystusa - ten papieski gest stał się jednym z symboli pontyfikatu Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję