Reklama

Prawdziwa lekcja historii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O bitwie pod Grunwaldem słyszał każdy Polak.
Przypomnę tylko, że miała ona miejsce 15 lipca 1410 r. Było to wielkie zwycięstwo połączonych sił polsko-litewsko-ruskich oraz oddziałów czeskich, pod dowództwem Władysława Jagiełły i Witolda, nad Krzyżakami pod wodzą Wielkiego Mistrza Ulricha von Jungingena. Wielki Mistrz Krzyżacki poległ na polu walki, a porażka ta zapoczątkowała upadek potęgi Zakonu Krzyżackiego.
Już po raz siódmy - w ramach obchodów Dni Grunwaldu, odbyła się inscenizacja bitwy na Polach Grunwaldzkich. Co roku tradycyjnie zjeżdżają się bractwa rycerskie, aby stoczyć bój w tym historycznym miejscu. Już z odległości kilku kilometrów widoczny jest granitowy pamiątkowy pomnik oraz stojące obok kilkunastometrowe, metalowe maszty, z proporcami Polski i Litwy. Symbolizują one chorągwie, które zatknięto po zwycięstwie na obszarze wroga.
Na polu bitwy, u podnóża Wzgórza Zwycięstwa, stawiło się ok. 1500 rycerzy z całej Europy i kilkadziesiąt tysięcy widzów (ok. 100 tys. jak podały miejscowe media). Dotarcie na miejsce tuż przed bitwą graniczyło z cudem. Mimo ogromnych starań organizatorów, tysiące aut utknęło w gigantycznych korkach na wszystkich drogach dojazdowych. Szczęście mieli ci, którzy przybyli tu dużo wcześniej.
Na godzinę przed bitwą oddziały rycerskie stawiły się na polu walki. Piękne zbroje, średniowieczne stroje oraz uzbrojenie wojowników perfekcyjnie oddawało nastrój tamtej epoki. W obu obozach trwały ostatnie przygotowania. Zajmowano stanowiska oraz ustawiano oddziały w odpowiedniej formacji i kolejności. Wielki Mistrz Krzyżacki - Ulrich von Jungingen tuż przed bitwą zapewniał, że przyszła pora, aby się zrewanżować i to on ze swoim wojskiem odniesie dziś zwycięstwo. Mimo tych obietnic, wszystko potoczyło się tak, jak w 1410 r. Posłowie krzyżaccy wręczyli królowi Jagielle 2 nagie miecze, jako wezwanie do walki. Wszyscy rzucili się do bitwy. Mistrz Krzyżacki poległ na polu walki,a wojska krzyżackie zostały rozgromione.
Ogromny wysiłek, jaki włożyli w tę inscenizację aktorzy-rycerze był zdumiewający. Sprawiali oni wrażenie naprawdę walczących na śmierć i życie. Palące słońce, wręcz upalny dzień, dawały się we znaki wszystkim. Zmęczeni młodzi rycerze opadali z sił. Nosili oni zbroję ważącą kilkanaście kilogramów. Nie obyło się, niestety, bez ofiar. W punktach medycznych, których było sporo na całym polu walki, można było dostrzec rannych i lekko pokaleczonych wojowników. Na szczęście nic poważnego nikomu się nie stało.
Nad całością czuwał narrator. Komentował on przebieg zdarzeń oraz wprowadzał w dramaturgię tego widowiska.
Po skończonej inscenizacji można było z bliska przyjrzeć się rycerzom. Mimo zmęczenia z ochotą prezentowali swój ubiór oraz broń. Były to naprawdę rękodzieła, w większości wykonane przez nich samych. Chętnie pozowali do pamiątkowych zdjęć, co sprawiało radość nie tylko dzieciom.
To wspaniałe widowisko polecam każdemu, zarówno dzieciom, jak i dorosłym. To lekcja historii, która na długo pozostaje w pamięci. Ja na pewno z ochotą wybiorę się pod Grunwald jeszcze raz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Maj u Najpiękniejszej z Niewiast

2024-05-01 09:21

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

„Chwalcie łąki umajone” to jedna z pieśni ku czci Matki Bożej, która wyjątkowo wybrzmiewa w maju. Jest to miesiąc szczególnego dziękczynienia Maryi za opiekę nad Polską, rodzinami, ale też przypomnieniem o historii naszej Ojczyzny. Każdego dnia na Jasnej Górze odprawiane są nabożeństwa majowe o godz.19.00 w Kaplicy Cudownego Obrazu, także z wieży jasnogórskiej o godz. 18.00 rozbrzmiewają maryjne melodie na „cztery strony świata”.

- Jasna Góra jest wyjątkowym miejscem, które Matka Boża sama sobie wybrała. Tutaj przybywają wierni, aby oddawać Jej cześć. W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski cały naród pragnie powtarzać słowa Aktu Milenijnego Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi. W tym miesiącu do Pani Jasnogórskiej pielgrzymują szczególnie dzieci pierwszokomunijne, ale także nowo wyświęceni kapłani, aby zawierzyć swoje życie, posługę i podziękować za sakramenty - mówił o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy sanktuarium.

CZYTAJ DALEJ

Kapliczki pełne modlitwy

2024-05-01 09:18

Ola Fedunik

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Przejeżdzając majowymi dniami przez różne miejscowości popołudniową porą, można spotkać wiele osób modlących się przy kapliczkach i krzyżach. Śpiewają Litanię Loretańską, a duszpasterze pomagają w tym, aby tradycja była podtrzymywana. Wśród kapłanów modlących się przy kapliczkach i zachęcający do tego swoich wiernych jest ks. Grzegorz Tabaka, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Głuszynie.

Z jednej strony nabożeństwa majowe w mojej parafii będą odbywać się w kościele przy wystawionym Najświętszym Sakramencie i taka formuła będzie od poniedziałku do soboty. Natomiast niedziela jest takim szczególnym dniem, kiedy jako wspólnota będziemy chcieli pójść pod nasze kapliczki maryjne– zaznacza ks. Tabaka, dodając: - Mamy je dwie w Głuszynie i na przemian w każdą niedzielę maja będziemy się tam gromadzili na wspólnej modlitwie. Oprócz podtrzymania tej pięknej staropolskiej tradycji, chcemy też podkreślić, że mamy takie miejsca kultu w naszej parafii, które są i o nie należy dbać.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję