Reklama

Latamy jak ptaki, pływamy jak ryby, ale...

O. Marek Krupa pochodzi z Przeworska, od kilkunastu lat jest misjonarzem w Boliwii. 18 lipca br. gościł w parafii i klasztorze Ojców Franciszkanów w Sanoku.

Niedziela przemyska 32/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O. WITOLD POBIEDZIŃSKI: - Na całym świecie pracuje obecnie prawie 2030 polskich misjonarzy i misjonarek. Z tego w Afryce 888, w Ameryce Płn. 29, w Azji i na Bliskim Wschodzie 258, w Oceanii 74. Ty, o. Marku, należysz do grona 780 misjonarzy z Ameryki Płd. i Środkowej.

O. MAREK KRUPA: - Tak, w Boliwii mieszkam już 15 lat. Na misje wyjechałem bezpośrednio po ukończeniu franciszkańskiego seminarium duchownego w Krakowie i po otrzymaniu święceń kapłańskich w 1989 r. Pierwsze trzy miesiące przebywałem w Argentynie, potem już na stałe zamieszkałem w Boliwii.

- Krakowska Prowincja Franciszkanów utworzyła w Boliwii kustodię, czyli samodzielną jednostkę terytorialno-personalną. Jakie były jej początki?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Jezuici i franciszkanie przybyli jako misjonarze na ziemię boliwijską w XVI w., tworząc tzw. redukcje. Jednak pierwsi franciszkanie z prowincji krakowskiej osiedlili się tutaj dopiero 27 lat temu. Ci pionierzy to o. Szymon Chapiński, o. Jan Koszewski, o. Rufin Orecki i o. Peregryn Ziobro. Prowadzili oni działalność duszpasterską, społeczną, charytatywną, zajmowali się budową kościołów, dróg, budynków miejskich. Obecnie mamy w Boliwii 7 klasztorów: w Santa Cruz, Cochabamba, Libertad, Montero i Sucre. Pracuje nas prawie 30, z czego 9 to miejscowi kapłani. W postulacie jest 12 kandydatów do zakonu, a w międzynarodowym seminarium studiuje 17 kleryków.

- Krakowscy franciszkanie w Ameryce Południowej mają klasztory w Boliwii, Peru i Paragwaju. Czy franciszkanie są jeszcze obecni w innych krajach na tym kontynencie?

- Tak, nasi bracia z prowincji warszawskiej i gdańskiej pracują w Ekwadorze i Brazylii. Są to stosunkowo bogate kraje. W Brazylii mieszka największa, prawie dwumilionowa Polonia południowoamerykańska. Drugim państwem pod względem liczby Polaków jest Argentyna. Mieszka w niej prawie 800 tys. naszych rodaków. Nasza Boliwia zaliczana jest do państw trzeciego świata.

Reklama

- Najczęściej mamy kilka stereotypowych skojarzeń związanych z Boliwią: Andy, Indianie, skarby Inków. Zapewne warto wiedzieć więcej o tym kraju.

- Rzeczywiście, teren Boliwii był dawniej częścią imperium Inków. Dzisiaj jest to kraj wielkich różnorodności, kontrastów. Jest trzy razy większy od Polski, a mieszka w nim tylko 8 milionów ludzi. Boliwia dzieli się na regiony, w których mieszka 30 grup etnicznych, mających swoje odrębne zwyczaje, kulturę, tradycję i język. Największe grupy to keczua, ajmara i guarani. Obok Indian, drugą połowę ludności stanowią ludzie biali i Metysi. Mieszkają tu Europejczycy: Holendrzy, Niemcy, Szwedzi, Polaków jest niewielu. Bohaterem narodowym jest Simon Bolivar, walczący w XIX w. o wyzwolenie kraju spod okupacji hiszpańskiej. Dzięki niemu kraj w 1825 r. uzyskał niepodległość. Językiem urzędowym jest hiszpański. Administracyjną stolicą jest La Paz, czyli Pokój, jednak miastem o największej tradycji i najstarszej historii jest Sucre. W Boliwii spotkać można czasami akcenty polskie: po drogach jeżdżą tu jeszcze polonezy, sprowadzane w latach 80. XX w. Boliwijczycy kochają piłkę nożną i do dzisiaj wspominają naszych świetnych piłkarzy Grzegorza Latę i Jana Tomaszewskiego. Klimat jest zróżnicowany: od wilgotnego tropikalnego do zimnego i suchego.

- Boliwia nie jest dla chrześcijan krajem „podwyższonego ryzyka”. Ludzie mogą swobodnie wyznawać swoją wiarę, a misjonarze nie muszą obawiać się o swoje życie.

- Tak, możemy czuć się bezpiecznie. Ale na świecie ginie za wiarę co roku wielu misjonarzy. W roku 2002 zabito 25 misjonarzy, w roku ubiegłym 36. W sąsiadujących z Boliwią krajach jeszcze nie tak dawno ginęli misjonarze. W Gwatemali w ciągu ostatnich 30 lat zamordowano ich stu. Jeszcze kilka lata temu obowiązywał tam bezwzględny zakaz sprawowania kultu. Katolików torturowano, a nawet mordowano np. za posiadanie konsekrowanych hostii, które kapłani z narażeniem życia dawali ludziom, aby ci zanosili je wiernym. My, Polacy, pamiętamy doskonale męczeńską śmierć w Peru w 1991 r. naszych współbraci o. Zbigniewa Strzałkowskiego i o. Michała Tomaszka. Obecnie toczy się ich proces beatyfikacyjny.

- Na czym polega Wasza obecność w Boliwii i praca?

- W naszej 60-tysięcznej parafii w Santa Cruz pracuje trzech kapłanów i 60 katechetów. Zajmujemy się organizacją życia liturgicznego w sześciu kościołach. Prowadzimy katechizację, przygotowanie do przyjęcia sakramentów, kształcimy formatorów życia religijnego, jesteśmy wykładowcami na uczelniach. Bracia pełnili również posługę kapelanów wojskowych. Budujemy domy zakonne, kościoły, kaplice i szpitale. W Boliwii prawie 95% to katolicy, a 5% to protestanci. Mamy niedobór kapłanów, dlatego tak prężnie działają u nas ludzie świeccy. W mojej diecezji jest 10 parafii, w których nie ma ani jednego kapłana. Bł. Matka Teresa z Kalkuty powiedziała kiedyś, że ludzie latają jak ptaki, pływają jak ryby, ale wciąż nie nauczyli się żyć jak ludzie... Staramy się dawać świadectwo życia - w zgodzie z Bogiem, ludźmi i wszystkimi stworzeniami. Mamy nadzieję, że poprzez naszą obecność wprowadzamy w serca ludzi franciszkański „pokój i dobro”.

- W jaki sposób można Wam pomóc?

- Oczywiście, nie wszyscy mają powołanie do pracy w Boliwii czy innych krajach misyjnych. Pomóc nam można poprzez dawanie świadectwa życia według przykazania miłości Boga i bliźniego. Można tam, gdzie się mieszka świadczyć miłosierdzie innym. Od wielu lat korzystamy z pomocy finansowej głównie z krajów Europy Zachodniej, także z Polski. Przejmujące świadectwo dały dzieci z mojej parafii, same bardzo biedne. Kiedyś po jednej z konferencji o ludziach potrzebujących, dzieci chodziły od domu do domu i żebrały. Uzbierały dosłownie kilka groszy, które dały mi, abym przekazał to biedniejszym od nich. Miałem łzy w oczach. Dużą pomocą jest ofiarowanie własnych wyrzeczeń, przezwyciężanie lenistwa, praca nad sobą. Jeśli ofiarujesz swoje trudności i cierpienia w intencji dzieła misyjnego na całym świecie, to zrobisz bardzo dużo.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Mistrz miłosierdzia

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

kapłan

miłosierdzie

kapłan

wikipedia.org

Św. Józef Benedykt Cottolengo, prezbiter

Św. Józef Benedykt
Cottolengo, prezbiter

Niósł pomoc tym cierpiącym, na których inni nawet nie chcieli spojrzeć.

Józef Benedykt Cottolengo od najmłodszych lat wyróżniał się wrażliwością na los ubogich. Z domu rodzinnego wyniósł zasady życia chrześcijańskiego oraz głębokie nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu i Matki Bożej. Do seminarium wstąpił w czasach, gdy po wybuchu rewolucji francuskiej wzmogły się represje przeciwko Kościołowi. Święcenia kapłańskie przyjął w 1811 r.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na nabożeństwa majowe będą dotyczyć ks. Popiełuszki

2024-04-30 20:56

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Z okazji przypadającej w tym roku 40. rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki w czasie nabożeństw majowych w Kościele katolickim w Polsce czytane będą rozważania poświęcone życiu i działalności zamordowanego kapłana.

W maju w Kościele katolickim w Polsce odprawiane są nabożeństwa majowe, podczas których śpiewa się Litanię do Najświętszej Maryi Panny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję