Reklama

Z żywota człowieka chorego

Pokrzepienie

W wirze codzienności człowiek ma czas dostrzec tylko to, co znajduje się bezpośrednio przed nim i co bezpośrednio go dotyczy. Dlatego w jakimś sensie każdy ma „swój świat”, każdy widzi otaczającą go rzeczywistość w innych barwach. Jaki w ogóle jest świat człowieka chorego? Jaki jest świat człowieka chorego, który ma głęboką wiarę? O tym właśnie rozmawialiśmy z Florianem Gronowskim z Gorzowa Wielkopolskiego Śmiejąc się mówi: „Miejsce dla chorych mamy idealne. Naprzeciw szpital, obok kościół, a z tyłu za domem cmentarz”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co znaczy być chorym?

Reklama

Pan Florian, mimo swego podeszłego wieku, jeszcze do niedawna nie chorował bardziej od innych. Każdy przecież co jakiś czas na coś zachoruje. Dopiero przebyta 3 lata temu operacja na czerniaka sprawiła, iż jego kondycja zdrowotna bardzo się pogorszyła. Od tego czasu zmaganie z chorobą stało się jego codziennością, tym bardziej, że niezależnie od swoich dolegliwości, przez 24 godz. na dobę opiekuje się chorą na chorobę Alzheimera, a więc znacznie bardziej niż on, żoną Heleną.
Nie trzeba odkrywać Ameryki, by dowiedzieć się, że być chorym to nic przyjemnego. Pan Gronowski mówi: „Człowiek chory przede wszystkim, już z natury rzeczy, ograniczony jest w działalności, po prostu nie może robić tego wszystkiego, co człowiek zdrowy. To łaska, że jeszcze mogę chodzić”. Nic dziwnego więc, że chorobie zasadniczo towarzyszy ogólne złe samopoczucie. Kiedy człowiek cierpi, z trudem przychodzą mu do głowy pobożne i pogodne myśli. Wiara ma jednak moc przekraczania tego, co ziemskie. Pan Florian mówi nawet, że na stan swojego zdrowia niewiele zwraca uwagi, chyba tylko z konieczności, znacznie bardziej za to absorbuje go stan żony. Człowiek wiary potrafi wyzwolić się z kręgu własnej choroby i własnego bólu, potrafi zauważyć innych obok siebie, potrafi też znosić własne cierpienia, ofiarując je Bogu w różnych intencjach. Wielu chorych ze szczególnym upodobaniem ofiarowuje się Bogu przez pośrednictwo Maryi. To przecież pewna droga do bram nieba. „Modlę się często w intencji mojej chorej żony, a dla siebie o wytrwanie, a także w intencji naszej ojczyzny i naszego narodu” - mówi nasz rozmówca.

O czym tu myśleć?

Chorobie towarzyszy trudna bezczynność, daleka od błogiej bezczynności urlopowicza, który przechadza się boso po plaży w promieniach zachodzącego słońca. „Nieraz myślę - mówi pan Florian - jak urozmaicić sobie czas, by odprężyć się psychicznie. W tym jednak tkwi problem, że ze względu na chorobę żony nie mogę nawet wyjść na spacer. Nie można jej pozostawić samej w domu nawet na chwilę. Najczęściej więc sięgam po dobrą lekturę, książkę lub czasopismo”. Chory spędza wiele czasu w samotności. Kłębią się w jego głowie myśli, marzenia, wspomnienia. „Często wspominam młode, dziecięce i młodzieńcze lata, moje przeżycia wojenne, frontowe i związane z tym rany, trudy, ale odczuwam je jako pewnego rodzaju satysfakcję”. Pan Gronowski, jak wielu ludzi jego pokolenia, był żołnierzem II wojny światowej, odniósł poważne rany, potem został jednym z pionierów Gorzowa, kształtując powojenne oblicze tego miasta. Błogosławiony ten, kto w samotności może ze spokojem i dumą wspominać dawne lata. Czasem jednak wspomnienia są gorzkie i pełne wyrzutów sumienia, wtedy cierpienie chorego staje się o niebo trudniejsze do zniesienia.
Gdy człowiek poważnie choruje, a do tego zbliża się do pełni lat, pojawia się i myśl o nieuchronnie zbliżającej się śmierci. „Wciąż o śmierci nie myślę - wyznaje pan Florian - ale wewnętrznie jestem nastawiony na to, że wkrótce opuszczę ten świat. Ufam miłosierdziu Bożemu, dlatego jestem spokojny”.

Pokrzepienie

Nawet najsilniejszy wewnętrznie człowiek w chorobie potrzebuje pokrzepienia. Skąd może ono nadejść? „W moich zmaganiach z chorobą, zwłaszcza w opiece nad żoną - opowiada pan Gronowski - pomagają mi moje dzieci, mimo oczywistych obowiązków wobec swoich rodzin. Pomoc ich jest dla mnie bardzo cenna, pokrzepia mnie i podnosi na duchu. Ponadto wielkim pokrzepieniem w samotności jest dla mnie dobra lektura. Z przyjemnością i z dużym zainteresowaniem czytam Niedzielę, w której znajduję wskazówki dotyczące odpowiedniego życia w dzisiejszych czasach. Nasz naród jest strasznie zbałamucony, nie wie, jak żyć. Gdyby tak wszyscy chcieli korzystać z tego, co daje Niedziela, naprawdę uniknęliby wielu błędów. Stanowczo za mało osób kupuje ten tygodnik. Aż żal patrzeć. Dodatkowo Aspekty bardzo mnie fascynują. W szczególności zawarte w nich ostatnio artykuły o treści historycznej i geograficznej opisujące nasz region”.
Jak zapewnia p. Florian Gronowski, największym pokrzepieniem chorego jest jednak płynąca z wiary modlitwa i zjednoczenie z Bogiem. Nie sposób znieść cierpienia, jeśli nie ma ono sensu. Ten sens można odnaleźć w Bogu, kiedy wszystko, co przechodzimy, ofiarujemy Jemu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nauczyciele poruszeni informacją o przywróceniu do szkół przyrody; obawiają się o pracę

2024-09-24 07:16

[ TEMATY ]

przyroda

edukacja

Adobe Stock

Nauczyciele są poruszeni informacją o przywróceniu do szkół przyrody; obawiają się, że na skutek tej reformy część osób straci pracę - informuje we wtorek "Rzeczpospolita".

Gazeta przypomina, że jednym z elementów reformy w 2026 r. ma być przedłużenie nauczania przyrody w szkole podstawowej o kilka lat. Zastąpiłaby ona biologię, chemię i geografię, może też fizykę na najwcześniejszym etapie nauczania. Dziś przyroda jest tylko w klasie IV.
CZYTAJ DALEJ

Tornielli: Europa pozbawiona pamięci i „bezużyteczne masakry”

2024-09-26 18:17

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Franciszek w Luksemburgu i Belgii

Vatican Media/www.vaticannews.va/pl

Z Luksemburga, niewielkiego państwa, będącego skrzyżowaniem wielu wydarzeń europejskiej historii, Papież Franciszek zwraca się do Europy z apelem o pokój, prosząc, by nie powtarzała błędów z przeszłości - pisze w swym komentarzu Andrea Tornielli, dyrektor programowy mediów watykańskich.

Europa pozbawiona pamięci i „bezużyteczne masakry”
CZYTAJ DALEJ

Niespodziewana wizyta papieża w Domu św. Józefa

2024-09-27 19:24

[ TEMATY ]

osoby starsze

bieda

Franciszek w Luksemburgu i Belgii

VATICAN MEDIA Divisione Foto

Niespodziewana wizyta papieża w Domu św. Józefa

Niespodziewana wizyta papieża w Domu św. Józefa

Po zakończeniu spotkania z władzami w zamku Laeken Ojciec Święty niespodziewanie udał się do Domu Świętego Józefa w Brukseli, gdzie mieszkają osoby starsze, znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej. Opiekują się nimi Małe Siostry Ubogich.

Wizytę poza programem Franciszek wygospodarował w czasie, który miał być przeznaczony na odpoczynek. Gdy Małe Siostry Ubogich witały Franciszka, dziękując mu za niespodziankę, ten odparł, że uczynił to z radością. Papieża przywitał dźwięk gitary i piosenka wykonywana przez podopiecznych ośrodka, w którym mieszkają osoby starsze z poważnymi chorobami, opóźnieniami poznawczymi i problemami finansowymi. Dom od ponad wieku przyjmuje potrzebujących i zapewnia im opiekę. Jest też miejscem łagodzącym samotność i odrzucenia, tak jak chciała tego założycielka, św. Maria od Krzyża (Joanna Jugan).
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję