Niemal dokładnie 80 lat temu, 28 września 1924 r., odsłonięciem w Parku Miejskim im. H. Sienkiewicza pomnika płk. Stanisława Bechiego, Włocławek uczcił bohatera powstania styczniowego. Bechi był
Włochem, przybył do Polski, gdyż chciał służyć radą i pomocą walczącym o wolność Polakom. W ojczyźnie pozostawił żonę (w 1864 r. zwróciła się do Rządu Narodowego o przyznanie jej obywatelstwa polskiego)
oraz dzieci: 6-letniego syna Guido i 4-letnią córkę Luizę.
S. Bechi urodził się w Porto-Ferariô na wyspie Elbie w 1828 r., jako syn pułkownika napoleońskiego. W 1848 r. jako kadet artylerii walczył przeciwko Austriakom. W 1855 r. otrzymał nominację
na kapitana, a w 1859 r. na majora. W wojnie 1859 r. walczył w szeregach armii Zjednoczonych Włoch. W 1863 r. uzyskał od Garibaldiego listy polecające i zgłosił się do Komitetu Narodowego
w Paryżu, by wziąć udział w powstaniu styczniowym. Komitet przyznał mu stopień pułkownika oraz utrzymanie dla żony i dzieci. Przydzielony został do sztabu dowódcy oddziałów województwa mazowieckiego,
dokąd przybył w sierpniu 1863 r. Objął dowództwo pułku na województwo kaliskie i stoczył kilka zwycięskich potyczek z oddziałami rosyjskimi. Na skutek denuncjacji właścicielki wsi Bielno k. Włocławka
został schwytany w tej miejscowości przez Rosjan 8 grudnia 1863 r. i uwięziony we Włocławku. Tu zajęła się nim opiekunka więźniów politycznych Izabela Zbiegniewska.
Płk Bechi, wyrokiem rosyjskiego sądu wojskowego, za udział w powstaniu został skazany na karę śmierci przez rozstrzelanie. 3 kobiety-patriotki: I. Zbiegniewska, Emilia Gockowa i Cecylia Różańska zwróciły
się bezpośrednio do cara Aleksandra II z prośbą o łagodniejszy wyrok. Car prawdopodobnie zgodził się na to, ale wiadomość przyszła za późno. Generał gubernator Fiodor Berg, mimo interwencji Polaków w
Petersburgu i włoskiego posła Pepoli, nie czekał na decyzję cara i kazał wyrok wykonać.
17 grudnia 1863 r. o świcie, przyjąwszy sakrament ostatniego namaszczenia i nie pozwalając sobie zawiązać oczu, płk Bechi zginął we Włocławku z okrzykiem: „Niech żyje Polska!” Po
jego śmierci Romuald Traugutt wystosował do wdowy list kondolencyjny w języku francuskim. Nie dotarł on jednak do adresatki na skutek aresztowania Traugutta.
W kościele Santa Croce we Florencji znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca rozstrzelanie bohaterskiego pułkownika. Została ona odlana w brązie i wmurowana w 1882 r., a jej twórcą i fundatorem
był Teofil Lenartowicz.
Śmierć Bechiego Włocławek mógł uczcić dopiero w wolnej Polsce. 20 września 1924 r. z inicjatywy Koła Polsko-Włoskiego im. Leonarda da Vinci postawiono w mieście pomnik z szaroróżowego piaskowca
z wmurowanym odlewem florenckiej płaskorzeźby. Imię bohaterskiego pułkownika nadano też jednej z włocławskich ulic.
W czasie II wojny światowej pomnik został zniszczony, a ocalała płaskorzeźba przechowywana była do początku lat 60. XX w. we włocławskim muzeum. Stanowiła zasadniczą część pomnika, jaki stanął w 100.
rocznicę śmierci Bechiego na skwerze przed Teatrem Miejskim. Pod koniec 2003 r. pomnik został przeniesiony: stoi teraz w pobliżu miejsca, gdzie Bechi został rozstrzelany, przy tzw. starej hali OSiR.
Został poświęcony przez biskupa włocławskiego Wiesława Meringa, a w uroczystości wzięli udział m.in. attache wojskowy Republiki Włoskiej w Polsce gen. bryg. Pippo Filipponi, sekretarz generalny Rady Ochrony
Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik, przedstawiciele władz i młodzież szkolna.
Pierwsze odsłonięcie pomnika nastąpiło 28 września 1924 r.
Rozpoczęło się Mszą św. w katedrze włocławskiej o godz. 10.30, celebrowaną przez ordynariusza kujawsko-kaliskiego Stanisława Zdzitowieckiego. W liturgii uczestniczyły władze, korporacje, szkoły. Po
Mszy św. bp S. Zdzitowiecki wygłosił słowo Boże poświęcone miłości Ojczyzny, która „winna być ofiarną i czynną, gotową do dawania, a nie brania tylko”. Uroczystość zakończyło odśpiewanie pieśni:
Salve Regina i Boże, coś Polskę.
O godz. 15.00 odbyło się odsłonięcie pomnika. Wzięli w nim udział: bp S. Zdzitowiecki, bp Wojciech Owczarek, kanonicy: Feliks Mikulski i Rudolf Filipski i liczne duchowieństwo, władze miasta, żołnierze
i weterani oraz delegacje różnych środowisk. Po przemówieniu prezesa Rady Miejskiej dr. Witolda Emila Piaseckiego, odsłonięcia pomnika dokonał wojewoda warszawski Władysław Sołtan, a liturgicznego poświęcenia
bp S. Zdzitowiecki. Następnie wojsko oddało trzy salwy. Przy nowo odsłoniętym pomniku przemawiali: wielki społecznik włocławski ks. Stanisław Wojsa i przybyły z Warszawy, a pochodzący z Chodcza weteran
powstania styczniowego - Aleksander Kwiatkowski. W imieniu wojska przemawiał gen. Leonard Skierski, a na zakończenie przemówienie wygłosił ambasador Włoch Ivaldi. U stóp monumentu złożono wieńce,
a następnie odbyła się defilada wojskowa.
Wieczorem miasto wydało bankiet dla 200 gości, podczas którego m.in. odczytano depesze okolicznościowe nadesłane z Florencji, Bolonii, Padwy i Mediolanu. W bankiecie udział wzięli: wiceminister spraw
zagranicznych Tarnowski, wojewoda W. Sołtan, generalicja i profesorowie.
Przytoczone wspomnienia sprzed 80 lat uczą nas, że wolność Ojczyzny jest wartością, której trzeba bronić, a w godzinie próby nawet oddać za nią własne życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu