Reklama

Wiadomości

Skargi maturzystów przed Trybunałem w Strasburgu

[ TEMATY ]

maturzyści

wikipedia.org

Główna sala rozpraw Trybunału

Główna sala rozpraw Trybunału

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trybunał w Strasburgu zajął się skargami maturzystów z 2011 r., którym unieważniono prace uznane za niesamodzielnie - poinformowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Według skarżących, ich prawa naruszył brak możliwości zaskarżenia tego unieważnienia do sądu.

Jak poinformowała Fundacja Helsińska, zdaniem ówczesnych maturzystów brak możliwości zaskarżenia do sądu decyzji Centralnej Komisji Egzaminacyjnej o unieważnieniu egzaminu maturalnego naruszył ich prawa m.in. do: sądu, nauki i do skutecznych środków ochrony prawnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zakomunikował polskiemu rządowi te skargi. Oznacza to, że ETPC uznał, iż skargi spełniają wymogi formalne i można je przesłać rządowi z prośbą o ustosunkowanie się do podniesionych zarzutów.

Sprawa dotyczy 18 spośród 53 ówczesnych maturzystów z dwóch liceów z Ostrowca Świętokrzyskiego, którym w czerwcu 2011 r. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łodzi - obejmująca szkoły z województw: łódzkiego i świętokrzyskiego - unieważniła prace z chemii ze względu na niesamodzielne rozwiązanie arkusza, czyli ściąganie.

OKE wskazywała, że w unieważnionych pracach powtarzały się bardzo charakterystyczne błędy, które nie wynikają ze sposobu nauczania. Zadania wykonane były w sposób inny niż ten, którego uczy się w szkole.

Maturzyści otrzymali jedynie pisemną informację, z której jednak nie wynikało wprost, co do których zadań w ich pracach egzaminatorzy mieli zastrzeżenia. Następnie decyzję zatwierdziła Centralna Komisja Egzaminacyjna

— wskazała HFPC w informacji zamieszczonej na swej stronie internetowej.

Maturzyści zaprzeczali i sprzeciwiali się stosowaniu odpowiedzialności zbiorowej. Wystąpili do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi, a następnie Naczelnego Sądu Administracyjnego. Obie instancje uznały, że decyzja dyrektora OKE nie jest decyzją administracyjną i nie mają kompetencji do rozpoznawania tego typu spraw.

Reklama

W związku z tym, w lutym 2013 r. maturzyści złożyli w tej sprawie skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał zajmował się sprawą na dwóch rozprawach w 2015 r. Ostatecznie 22 czerwca 2015 r. TK w pełnym składzie uznał, że brak możliwości zaskarżenia unieważnienia matury do sądu administracyjnego jest zgodny z konstytucją.

Procedura sądowa nie jest zdatna i nie jest adekwatna do weryfikacji prawidłowości unieważnienia matury z powodu niesamodzielnego rozwiązywania zadań, stwierdzanego w toku sprawdzania pracy

— mówił w uzasadnieniu tamtego orzeczenia sędzia TK Mirosław Granat. Dodawał, że przyjęcie innego punktu widzenia prowadziłoby do stanu, w którym sąd stanąłby przed koniecznością ocenienia rozstrzygnięcia egzaminatora co do niesamodzielności rozwiązania arkusza zadań.

Ostatecznie w takim wypadku sąd administracyjny podawałby wyniki egzaminu na przykład z chemii rozszerzonej

— mówił.

Tymczasem, jak zaznaczał sędzia TK, stwierdzenie samodzielności lub niesamodzielności rozwiązania zadania podczas sprawdzania pracy maturalnej przez egzaminatora „jest oceną wynikającą z doświadczenia pedagogicznego i sztuki pedagogicznej, jak i wiedzy merytorycznej z danego przedmiotu”. Ocena prac maturalnych przez sąd, a nie przez egzaminatorów, sprowadzałaby się do tego, że decydowaliby biegli sądowi, a nie egzaminatorzy, którzy są do tego przygotowani i obowiązują ich jednolite standardy - uzasadniał wtedy TK.

Zdania odrębne do wyroku zgłosiło wtedy pięciu z 15 sędziów TK. Reprezentujący maturzystów mec. Mikołaj Pietrzak mówił wówczas, że „skarżący będą z szacunkiem podchodzić do takiego rozstrzygnięcia” TK.

Po otrzymaniu uzasadnienia na piśmie będziemy jednak rozważać, czy ewentualnie podejmować dalsze kroki w kierunku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka

Reklama

— zapowiadał jednocześnie.

Sprawa maturzystów z 2011 r. jest prowadzona i monitorowana w ramach Programu Spraw Precedensowych HFPC.

2018-03-09 07:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odkryć Jezusa w życiu

Niedziela szczecińsko-kamieńska 48/2012, str. 2

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Szczecin

maturzyści

Bożena Sztajner/Niedziela

Maturzystom archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej na Jasnej Górze towarzyszył bp Marian B. Kruszyłowicz

Maturzystom archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej na Jasnej Górze towarzyszył bp Marian B. Kruszyłowicz

W dniach 9-10 listopada br. młodzież z archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej uczestniczyła w dorocznej pielgrzymce maturzystów na Jasną Górę. W dniu przyjazdu do Częstochowy zaplanowano Apel Jasnogórski, Drogę Krzyżową na wałach i muzyczne uwielbienie w bazylice połączone z adoracją Najświętszego Sakramentu oraz sakramentem pokuty i pojednania.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Fascynacja Słowem Bożym

2024-04-25 17:41

Paweł Wysoki

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Łucja Bogdańska z „Biskupiaka” wygrała etap diecezjalny 28. edycji Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję