Reklama

Pielgrzymka kapłanów na Jasną Górę

Jak co roku prezbiterzy archidiecezji częstochowskiej pielgrzymowali do Maryi, dziękując za dar kapłaństwa oraz z prośbą o potrzebne łaski do codziennej służby Panu Bogu i bliźniemu. Kapłani przeszli Alejami Najświętszej Maryi Panny z częstochowskiej archikatedry na Jasną Górę. Punktem kulminacyjnym wędrowania była Msza św. celebrowana przez abp. Stanisława Nowaka w Bazylice Jasnogórskiej.

Niedziela częstochowska 47/2004

Krzysztof Świertok

Droga Krzyżowa na wałach jasnogórskich

Droga Krzyżowa na wałach jasnogórskich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

6 listopada miała miejsce pielgrzymka kapłanów archidiecezji częstochowskiej z archikatedry na Jasną Górę. „To wędrowanie przed tron Maryi wpisuje się w obchody Roku Eucharystii - powiedział abp Stanisław Nowak do zgromadzonych prezbiterów. - Tu, na Jasnej Górze, chcemy uczyć się od Matki Bożej szczególnego rozumienia i czci do Najświętszego Sakramentu”.
Modlitwę rozpoczęto procesjonalnym przejściem z archikatedry częstochowskiej na wały jasnogórskie, gdzie odprawiono Drogę Krzyżową. Idąc w deszczu, smagani przez ostry wiatr, kapłani rozważali Mękę Syna Bożego. Wiele było odniesień do naszego codziennego życia w słowach opisujących ból i zmęczenie Chrystusa. Każda kolejna stacja Drogi Krzyżowej była zatrzymaniem się i refleksją nad własną posługą, podejmowaną każdego dnia z uporem i miłością do Boga i bliźniego. Odpowiedzią na rodzące się pytania, dotyczące świata, w którym człowiek się gubi, oraz sensu posługi kapłańskiej w istniejącej rzeczywistości, były rozważania Drogi Krzyżowej, szczególnie komentarz do XIII stacji przygotowany przez ks. Tomasza Kordelę. Rozważanie rozpoczęto stwierdzeniem: „Człowiek jest istotą, która lubi złudzenia. One dają mu pewność siebie. Człowiek lubi je kolekcjonować, tworzyć, pomnażać. To jednak tylko złudzenia. Jednym z nich, bardzo poszukiwanym, jest złudzenie mocy. Człowiek chce wierzyć w to, że jest wielki, że dużo może, że dużo od niego zależy. Przekonuje siebie, że nie tylko żyje na tym świecie, ale że jest jego panem. I za wszelką cenę stara się udowodnić innych, że to on panuje nad światem.
Tym, którzy osądzili Chrystusa, wydawało się, że są potężni, że mogą decydować o życiu innych. Oni wiedzieli, że Chrystus nie jest zwyczajnym człowiekiem, wiedzieli, że jest Prorokiem, podejrzewali, że jest Mesjaszem. Jednak podnieśli na Niego rękę. Chcieli w ten sposób udowodnić sobie i innym, że to od nich zależy życie i śmierć. Chcieli, żeby złudzenie stało się prawdą.
Czy kapłan jest człowiekiem, który lubi złudzenia? Czy one dają mu pewność siebie? Czy lubi je kolekcjonować, tworzyć i pomnażać? Czy kapłan potrzebuje złudzenia mocy? Czy lubi pokazywać innym, że on tu rządzi?
Trudne są te pytania, ale istotne przy tej stacji, przy której wielu wydawało się, że Chrystus przegrał. Jezus zdjęty z krzyża był martwy, bez sił, bez boskiej mocy. Wykonałeś zadanie i odchodzisz? Gdzie Twoja moc? Nie rozumiem tego. Burzysz, Panie, nasz sposób myślenia. Nie można jednak żyć złudzeniem mocy. Twoje zadanie nie polegało na ratowaniu ludzi dla doczesności. Świat doczesny przemija. Uzdrowieni - umarli, nakarmieni znów byli głodni, a ci, których wskrzesiłeś, po pewnym czasie umarli.
Chciałeś nam, Panie, pokazać drogę do ratowania się z przemijającej doczesności. Przekonałeś nas, że nie należy bać się śmierci cielesnej, bo za jej progiem jest nowe życie.
Czy nasza posługa kapłańska jest posługą dla doczesności, pełną złudzeń, czy posługą dla ukazywania drogi do ratowania Twoich dzieci z tego, co przemija, dzięki ukazywaniu im Chrystusa?
Wyzwól nas, Panie, z myślenia czysto doczesnego, ze złudzeń i wprowadź w nasze życie wymiar wieczności”.
Po zakończeniu rozważań Drogi Krzyżowej kapłani, na czele z Księdzem Arcybiskupem, udali się do Bazyliki Jasnogórskiej, gdzie sprawowana była Msza św.
Podczas homilii Arcypasterz powiedział: „Dla wszystkich ludzi Msza św. ma wielkie znaczenie, ale w życiu kapłana zajmuje ona miejsce szczególne. Ksiądz, sprawując codziennie Eucharystię, jest bardzo blisko Chrystusa. Kapłańskie ręce dotykają Boga. Każdego dnia sprawujący Mszę św. przyjmuje Chrystusa pod postaciami chleba i wina. Pielgrzymką kapłanów archidiecezji częstochowskiej na Jasną Górę wchodzimy w Rok Eucharystii z programem nakreślonym przez Ojca Świętego. Jan Paweł II mówi o «nowej świadomości eucharystycznej». W tym roku musimy odnaleźć w sobie tę świadomość. Odnowić miejsce i znaczenie Eucharystii w naszym kapłańskim życiu” - zakończył Ksiądz Arcybiskup.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Agonia św. ojca Pio. Jak cierpiał wielki święty?

[ TEMATY ]

O. Pio

św. Ojciec Pio

wyd. Esprit

Ojciec Pio za życia cierpiał przede wszystkim z oskarżeń, które wysuwano przeciwko niemu. Często płakał z tego powodu. Jego beatyfikacja stała się możliwa dzięki Janowi Pawłowi II. Kapucyna i Papieża Polaka łączyła wyjątkowo bliska więź – mówi uznany włoski dziennikarz Renzo Allegri, autor książki „Zniszczyć Świętego. Śledztwo w sprawie prześladowania ojca Pio”.

Jakie oskarżenia kierowano przeciwko ojcu Pio?
CZYTAJ DALEJ

Kapucyn o imieniu Pio

[ TEMATY ]

O. Pio

Archiwum "Głosu Ojca Pio"

Stygmatyk z Pietrelciny znany jest powszechnie jako charyzmatyczny spowiednik i wybitny kierownik duchowy. Na sprawowane przez niego Msze święte przybywały tłumy. Był także zakonnikiem, bratem mniejszym kapucynem. Czym charakteryzowało się jego podejście do zakonu, w którym wzrastał duchowo, cierpiał i umarł szczęśliwy?

Francesco (Franciszek) Forgione – przyszły Ojciec Pio – dzięki danym mu od Boga duchowym wizjom, jeszcze przed wstąpieniem do zakonu zrozumiał, że jego życie będzie walką, duchową walką z wrogiem zbawienia i nieprzyjacielem człowieka – diabłem. Jednakże w kampanii tej zajął miejsce po stronie Zwycięzcy, a poprzez mistyczne widzenia poznał także, że zawsze może liczyć na Boże wsparcie, które wyprowadzi go z każdej trudności.
CZYTAJ DALEJ

Zakon Maltański na Ukrainie: 4 miliony osób objętych pomocą

2025-09-23 17:31

[ TEMATY ]

pomoc

Ukraina

Zakon Maltański

4 miliony

Vatican Media

Wielki Szpitalnik Zakonu Maltańskiego, Josef D. Blotz

Wielki Szpitalnik Zakonu Maltańskiego, Josef D. Blotz

Ludzie na Ukrainie muszą otrzymać pomoc, aby poradzić sobie ze skutkami wojny, fizycznymi i psychicznymi. I to stara się zapewniać od początku Suwerenny Zakon Maltański. O wsparciu Ukraińców mówi mediom watykańskim Wielki Szpitalnik Zakonu Maltańskiego, Josef D. Blotz, który w zeszłym tygodniu odbył wizytę na Ukrainie.

Obecny na terytorium Ukrainy od ponad 30 lat Zakon Maltański uruchomił już w lutym 2022 roku - kiedy wybuchła wojna na pełną skalę na Ukrainie - skoordynowaną akcję wszystkich swoich Stowarzyszeń, Korpusów Ratunkowych oraz około 1000 wolontariuszy (zarówno zagranicznych, jak i ukraińskich), aby zapewnić pomoc medyczną, społeczną i psychologiczną, a także bezpieczne schronienie dla osób przesiedlonych w swoim kraju i do krajów sąsiednich. Wsparciem objęto około 4 miliony osób.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję