Reklama

Niedzielny Orzech

Eucharystia to Jezus

Niedziela dolnośląska 47/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozważając tajemnicę Eucharystii jako Najświętszego Sakramentu, czyli znaku przymierza, nie da się powiedzieć inaczej: Eucharystia to Jezus. Jezus równa się Eucharystia.
Wielcy ludzie, twórcy wielkich dzieł ducha niczego by bez Eucharystii nie dokonali. Oni dzięki włączeniu w Eucharystię egzystują i działają. Jacy to ludzie? Ano choćby Jan Paweł II. Pamiętam dzień, w którym celebrował Mszę św. w Warszawie i głosił kazanie w ogromnym upale, tuż przed burzą, przy ołtarzu bez zadaszenia. Znikomy procent ludzi wie, ile to wymaga energii. Nawet ci, którzy mdleją, nie uświadamiają sobie wysiłku pasterza. Po tej właśnie Mszy św., która kończyła II Kongres Eucharystyczny, Papież - przed rozpoczęciem Konferencji Episkopatu - poszedł do sióstr. Sądzono, że odpocząć, a On tymczasem odprawił z siostrami w kaplicy domowej Drogę Krzyżową! Modlitwa jednocząca z Chrystusem jest odpoczynkiem i źródłem energii.
Inny tytan pracy - chucherko, z rozrusznikiem serca, powinna była prowadzić oszczędny tryb życia, a ona fruwała po świecie i zakładała coraz to nowe placówki! Wiemy, o kogo chodzi: już dziś bł. Matka Teresa z Kalkuty. Przecież nie powinna była nawet latać samolotem, bo to psuje rytm pracy rozrusznika! A Ona? Cóż, do swoich sióstr mówiła: „Będziemy poświęcać dwie godziny dziennie, o wschodzie i zachodzie słońca, na adorację Jezusa w Najświętszym Sakramencie.(...) Msza św. jest pokarmem duchowym, który mnie podtrzymuje, bez którego nie dałabym rady przeżyć ani jednego dnia czy godziny”.
I jeszcze jedna postać, może mniej znana - irlandzka zakonnica, s. Brigide McKennah, za młodu skazana na wózek inwalidzki, uzdrowiona i później obdarzona darem uzdrawiania. Siostra McKennah spędza przy tabernakulum minimum trzy godziny dziennie i mówi tak: „W Eucharystii ważne jest nie to, co ja robię, ale czego dokonuje we mnie Jezus i to, co ja Mu pozwalam czynić w moim sercu. Muszę pozwolić, aby kochający mnie Jezus uzdrowił mnie, przemienił przez swoje Ciało i Krew. To nie mój wysiłek, ale Jego działanie jest źródłem dokonującej się we mnie przemiany”.
Jak to się dzieje? Ano tak. Każdy blady człowiek, kiedy chce się opalić, siada na słońcu. Nie widzimy właściwie, co robią słoneczne promienie z jego skórą, ale po pewnym czasie możemy zobaczyć, że ten człowiek się opalił! Podobnie działa Jezus. Nie widać jak, ale wiadomo, że na skutek siedzenia przed Chrystusem dokonuje się przemiana. I jeśli w Tobie żadna przemiana się nie dokonuje, jeśli stoisz w miejscu, to w Twoim chrześcijaństwie coś się popsuło. Koniecznie musisz zacząć się leczyć! Zacznij od Eucharystii. Tam i tylko tam znajdziesz oliwę do swojej lampy, która kopci i może zgasnąć.
I co jeszcze z tego wynika? Wynika jeszcze to, że przeżywanie komunii z Chrystusem prowadzi do komunii z innymi. Dlatego wspólnoty Kościoła powinny widzieć swe Źródło w Eucharystii. Jeśli tego Źródła tam nie widzą, jeśli Eucharystia nie jest w centrum ich życia, to wszystko może okazać się puste. Taka „mowa trawa”, albo zwykły aktywizm.
Eucharystia. Tu Pan jest obecny z całym Bóstwem i człowieczeństwem. Dla naszego rozumu to niemożliwe, ale to jest wielka tajemnica wiary. To jest Prawda, która wyzwala.

Na podst. książki, pt. Orzech na ambonie. Homilie, kazania i konferencje ks. Stanisława Orzechowskiego. cz. I, red. ks. Aleksander Radecki, Wrocław 2002.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Ojca Pio

[ TEMATY ]

modlitwa

nowenna

"Głos Ojca Pio"

Nowenna do św. Ojca Pio odmawiana między 14 a 22 września.

Święty Ojcze Pio, z przekonaniem uczyłeś, że Opatrzność mieszając radość ze łzami w życiu ludzi i całych narodów, prowadzi do osiągnięcia ostatecznego celu; że za widoczną ręką człowieka jest za-wsze ukryta ręka Boga, wstawiaj się za mną, bym w trudnej sprawie…, którą przedstawiam Bogu, przyjął z wiarą Jego wolę.
CZYTAJ DALEJ

Patron Dnia: Św. Andrzej Kim Taegon, pierwszy koreański kapłan

[ TEMATY ]

Św. Andrzej Kim Taegon

zdjęcie na licencji CC-0/materiał vaticannews.va/pl

Św. Andrzej Kim Taegon

Św. Andrzej Kim Taegon

Św. Andrzej Kim Taegon – pierwszy koreański kapłan, oraz towarzysze – pierwsi od czasów średniowiecza święci kanonizowani poza Rzymem – pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 20 września przypada wspomnienie męczenników koreańskich. Zostali kanonizowani 6 maja 1984 r. przez św. Jana Pawła II. Relikwie św. Andrzeja Kim Taegona znajdują się w sanktuarium Mirinae w diecezji Suwon, zaś pozostałych męczenników w innych miejscach. Św. Andrzej Kim Taegon jest patronem kleru koreańskiego.

Wszyscy należeli do jednego z najmłodszych Kościołów – Kościoła koreańskiego, którego historia zaczęła się dopiero u schyłku XVIII wieku, kiedy grupa młodych uczonych koreańskich po raz pierwszy spotkała się z chrześcijaństwem, studiując europejską literaturę. Ich zainteresowanie wynikające początkowo jedynie z ciekawości, przerodziło się z czasem, pod wpływem łaski, w wiarę. Kiedy odkryli znaczenie chrztu świętego, wysłali jednego spośród swego grona do Pekinu, aby tam właśnie przyjął ten sakrament. Dla izolowanych przez wieki Koreańczyków Pekin był jedynym miastem, do którego raz w roku mogli się udać, aby zapłacić podatek. To przy okazji tych wizyt dotarły do Korei chrześcijańskie księgi. Po powrocie do ojczyzny Piotr, bo takie imię otrzymał na chrzcie wysłaniec, udzielił tego sakramentu pozostałym uczonym, dając początek Kościołowi koreańskiemu. Był to bodajże jedyny przypadek w historii Kościoła, kiedy jakiś naród przyjął Ewangelię nie od zagranicznych misjonarzy, ale od własnych braci i to świeckich.
CZYTAJ DALEJ

Bp Sawczuk o śp. bp. Dydyczu: żył dla Boga i innych

2025-09-20 12:05

[ TEMATY ]

bp Antoni Dydycz

bp Antoni Pacyfik Dydycz

Diecezja drochiczyńska

„Aż trudno sobie uświadomić, jak wiele osób będzie teraz miało poczucie pustki, bo zabraknie im doradcy, doświadczonego i mądrego człowieka, pasterza, ale i brata w Chrystusie, przyjaciela” - tak o śp. bp. Antonim Pacyfiku Dydyczu mówił bp Piotr Sawczuk, który wygłosił homilię na Mszy pogrzebowej biskupa seniora diecezji drohiczyńskiej.

Zwierzył się, że kiedy 14 września po raz ostatni odwiedził swego poprzednika w szpitalu, „nie sprawiał wrażenia człowieka udręczonego życiem, oddychał spokojnie, tyle że coraz wolniej. Udzieliłem mu błogosławieństwa,. Zmarł 10 minut później”. Bp Szawczuk zaznaczył, że bp Dydycz nie bał się śmierci. Czasami o niej wspominał, ale zawsze ze spokojem, z przekonaniem, że taka jest naturalna kolej rzeczy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję