Na starcie obok Atlas Areny stanęli chętni do biegu na dystansie maratońskim 42 km 125 m, półmaratonie (21 km) oraz biegu na 5 km.
Do pokonania wyznaczonych tras zgłosiło się prawie 4500 amatorów, wśród których nie zabrakło zawodowych biegaczy. Maratończycy i półmaratończycy biegli m.in. ulicą Piotrkowską, Aleją Kościuszki, ul. Zachodnią obok Pałacu Poznańskiego, EC 1-Nowe Centrum Łodzi, Pałacu Herbsta, zabytkowego Osiedla Księży Młyn, a także obok łódzkich parków.
Na mecie maratonu niespodzianek nie było, pierwsze miejsca zajęli biegacze z Afryki.
W maratonie wśród mężczyzn zwyciężył z czasem 2:19:41 Etiopczyk Tarekegn Zewdu Bekele, natomiast wśród kobiet Kenijka Jane Jepkosgei Kiptoo (2:43:08. W półmaratonie najszybszy był również biegacz z Etiopii Hunegnaw Mesfin z czasem 1:03:17, a wśród kobiet Polka Agnieszka Gortel z czasem 1:16:10.
Organizatorzy DOZ Maraton Łódź 2018 nie zapomnieli także najmłodszych łodzianinach. Kilkuset miłośników biegów roczniki 2015 – 2003 stanęło na bieżni stadionu ŁKS-u. Dzieciom towarzyszyli rodzice, dziadkowie, sąsiedzi i przyjaciele. Najmłodsi mieli do pokonania 200 m a najstarsi 1800 m. Głośny doping kibiców mobilizował zawodników, z których każdy dobiegł do mety i został nagrodzony medalem. Wśród młodych biegaczy były prawdziwe „perełki”, być może w przyszłości zawodnicy kadry narodowej.
Reklama
Wokół Atlas Areny organizatorzy przygotowali wiele atrakcji, z których dzieci korzystały bezpłatnie. W miłej atmosferze można było spędzić wiele godzin.
DOZ Maraton Łódź to wspaniała impreza integrująca nie tylko miłośników biegów, ale także całe rodziny. To również jeden z przykładów jak pięknie można spędzić czas w niedzielę bez handlu.
Edward Baczewski przekazuje medal Paulinie Szarzyńskiej ze Świebodzic, zwyciężczyni biegu
Grudzień to przedświąteczny – kończący rok – wyjątkowy czas, który łączy ludzi i otwiera serca dla potrzebujących. Z tą pełną głębokich treści maksymą zorganizowano w Wałbrzychu „I Bieg Mikołajkowy dla Hospicjum w Wałbrzychu”, który odbył się 1 grudnia wokół dzielnicy Piaskowa Góra – ze startem i metą przy Hospicjum Stacjonarnym im. Jana Pawła II.
Bieg zorganizowało Polskie Towarzystwo Opieki Paliatywnej w Wałbrzychu, IKS Unia Biegowa, OSP Stare Bogaczowice i nieformalna Grupa Biegowa z Wałbrzycha i okolic „Kłosowscy”. Cel imprezy był charytatywny. Na starcie do biegu na jego 5-kilometrowym dystansie stanęło 500 zawodników i zawodniczek. Przed biegiem głównym na krótszych dystansach pobiegły dzieci. Dla wielu innych dzieci, które przyszły z rodzicami, ale nie startowały, było wiele dodatkowych atrakcji, m.in. udział w animacjach i malowanie buziek oraz uczestnictwo w warsztatach krawieckich. W kategorii mężczyzn pierwszy minął metę Bartłomiej Jagodziński ze Świdnicy, drugie miejsce zajął Patryk Łazarski – z grupy biegowej Koksowni Victoria, trzecie – Dariusz Szczepanik ze Świdnicy. Wśród kobiet triumfowała Paulina Szarzyńska ze Świebodzic, II miejsce zajęła Urszula Kujawka z Głuszycy, III miejsce – Aneta Penczar ze Świdnicy. Każdy uczestnik otrzymał pamiątkowy medal, a pierwsze trzy osoby na mecie pamiątkowe puchary. Dla wszystkich był na końcu ciepły posiłek przygotowany przez Hotel Maria w Wałbrzychu.
Nieprzeliczona, nieobjęta wprost myślą jest rozmaitość tych mąk, gdyż każda wina ma swój odpowiednik w cierpieniu. Najstraszniejszą męką duszy jest tęsknota za Bogiem, którą odczuwa stale z wyjątkiem okresu, który spędza w niektórych kręgach czyśćca, gdzie niemożność zwracania się do Niego myślą – jest najokrutniejszą męką właśnie.
We wszystkich zresztą innych kręgach dusza rwie się ku górze, ku światłu, ku Bogu i cierpi z powodu niemożności zbliżenia się do Niego przez swoje nieodpokutowane jeszcze winy. Żadne pragnienie, do jakiego serce ludzkie jest zdolne, nie może się z tym równać, gdyż jest to pragnienie powrotu do swego Stwórcy i Pana wiedzącej, wyzwolonej już z ciasnoty zmysłów, nieśmiertelnej duszy. Bóg ciągnie ją ku sobie jak olbrzymi o prze-możnej, obezwładniającej sile magnes. Tęsknota za Bogiem jest więc czymś, czego dusza wyzbyć się nie może, tak jak ślepe, bezwolne opiłki metalu nie mogą przestać rwać się ku przyciągającym je biegunom. Tęsknota ta jest więc niejako tłem, na którym zarysowują się rozmaite desenie i zygzaki cierpień, udręczeń i stanów pokutującej duszy.
Jeden z najstarszych klasztorów kartuzów we Francji spłonął doszczętnie i grozi mu zawalenie. Pożar, który wybuchł w niedzielę 2 listopada, zniszczył główny budynek dawnego klasztoru w Le Mont-Dieu we francuskich Ardenach, znanego pod wezwaniem Matki Bożej Ardenów, poinformowały francuskie media.
Według tych informacji, spacerujący w niedzielny poranek zauważyli dym unoszący się z budynku, który od 1946 roku jest zabytkiem i zaalarmowali straż pożarną. Pożar ugaszono dopiero po kilku godzinach, na razie nie wiadomo, co było jego przyczyną. Założony w XII wieku klasztor znajduje się na odludziu, w gęstym lesie. Został odbudowany w XVII wieku, jednak podczas rewolucji francuskiej mnisi zostali zmuszeni do opuszczenia klasztoru kartuzów. Nie zachowały się tam żadne dzieła sztuki ani cenne wyposażenie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.