W Piśmie Świętym znajdujemy częste zachęty do modlitwy. Wychodzą
one z ust samego Jezusa Chrystusa. Modlitwa, zdaniem Zbawiciela,
ogarniać powinna cały czas człowieka, którym on dysponuje: "Powiedział
im też przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać" (
Łk 18, 1). Innym zaś razem Jezus połączył modlitwę z wysiłkiem czuwania: "
Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie" (Łk 21, 36).
Skoro modlitwa jest tak ważna, pojawić się może pytanie:
Dlaczego mam się modlić? Jakie korzyści osiągnę z czasu poświęconego
na rozmowie z Bogiem?
Jeśli pragniemy doświadczyć Pana Boga przez wiarę powinniśmy
nasze serce usposabiać do modlitwy. Nasza wiara bez niej nie będzie
się rozwijała. Może dojść do takiej sytuacji, że wiara zaniknie -
obumrze. W modlitwie zaś dochodzi do głębszego poznawania Boga i
rozwoju wiary. Poznajemy Go bowiem nie tylko przez czytanie książek
i artykułów o tematyce religijnej, studiowanie teologii, słuchanie
kazań i konferencji. Oczywiście to wszystko jest bardzo ważne, ale
bez modlitwy okazać się może jako niewystarczające.
Dlaczego tak jest? Otóż pierwszym krokiem w modlitwie
będzie słuchanie Pana Boga. To On mówi. On wychodzi pierwszy z inicjatywą
i objawia się - ukazuje siebie. Pragnieniem naszego serca jest poznawanie
Boga - Miłości. Na modlitwie - jeśli będziemy Go poszukiwać i wsłuchiwać
się w Jego głos - nie zostaniemy zawiedzeni. Jezus mówi do nas: "
I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie;
kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto
szuka znajduje; a kołaczącemu otworzą" (Łk 11, 9-10). Modlitwa jako
słuchanie Boga, jest zarazem przebywaniem w Jego obecności i w konsekwencji
tego - dialogiem, czyli rozmową.
W naszych ludzkich relacjach poznawanie bliźniego dokonuje
się też w takiej kolejności: wsłuchanie się w to - co on ma o sobie
do powiedzenia, bycie z nim, rozmowa. Jeśli nam tak zależy na pozyskiwaniu
przyjaźni i miłości ludzkiej, to tym bardziej powinno nam zależeć
na poznawaniu Boga i przyjmowaniu Jego miłości. Stąd też spotkania
modlitewne są konieczne w naszym życiu.
Modlitwa jest nam potrzebna, bo codziennie doświadczamy
ludzkiej ograniczoności. W wieku komputerów, szybkiego przepływu
informacji, rozwoju nauki doświadczamy codziennie naszej niewiedzy,
niezaradności, zagubienia. Stany te skrywamy bardzo często pod maską
zarozumialstwa i niejednokrotnie agresji. Modlitwa ukazuje Tego,
który wszystko wie, dzieli się swoją mądrością i uczy nas pokory
- zrozumienia naszych ludzkich szans i ograniczeń.
Mamy się modlić, bo doświadczamy kruchości naszego życia:
choroby bólu, niepowodzenia, lęku... Wejście w tę perspektywę ludzkiego
losu bez odniesienia do Pana Boga, pogrążyć nas może w poczuciu bezsensu
i rozpaczy. W modlitwie Bóg ukazuje nam inną logikę - logikę zbawienia,
której nie da się do końca zrozumieć bez doświadczenia krzyża.
Mamy się modlić, bo pragniemy, by nasze serce stawało
się bardziej wrażliwe i kochające. Bóg pierwszy ofiarował nam przyjaźń
i bezgraniczną miłość. Wejście w modlitwę, to zanurzenie się w miłości
Pana Boga.
Podałem zaledwie kilka argumentów przemawiających za
tym, że zawsze powinniśmy się modlić i nigdy nie ustawać. Każdy z
nas, zależnie od sytuacji życiowej w jakiej się znajduje, powinien
odpowiedzieć dlaczego się modli i czy wystarczająco się modli.
Ten zaś, kto zatracił sens i smak modlitwy niech wsłuchuje
się dokładnie w głos i tęsknotę serca, a odkryje, że Pan nieustannie
zaprasza do modlitwy: "Niech nie twardnieją wasze serca .... radośnie
śpiewajmy Panu, stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem" (por.
Ps 95).
Pomóż w rozwoju naszego portalu