Reklama

Adwentowa katecheza morska

Opowieść o tych, co na morzu...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bóg stworzył człowieka jako osobę rozumną; na wzór i podobieństwo swoje go stworzył. Dał mu wolną wolę i jedno przykazanie, aby Go miłował i słuchał. Ale człowiek odstąpił od Niego świadomie, za co pozbawił się sam życia w raju. To nasuwa nam dziś, myślącym potomkom rajskich ludzi, myśl, że wszystko, co nas otacza, zostało stworzone i urządzone przez nieskończoną Mądrość, a Dekalog włożony w ludzkie sumienia przez nieskończoną Miłość, pragnącą człowieka ochronić od zła wszelkiego.
W postawach negujących istnienie Boga często widoczny jest brak głębszej wiedzy i refleksji religijnej, bo, jak mówi Księga Mądrości: „Umiłujcie sprawiedliwość, sędziowie ziemscy! Myślcie o Panu właściwie i szukajcie Go w prostocie serca! Daje się bowiem znaleźć tym, co Go nie wystawiają na próbę, objawia się takim, którym nie brak wiary w Niego” (Mdr 1, 1- 2). A Księga Przysłów głosi: „Podstawą wiedzy jest bojaźń Pańska; lecz głupcy odrzucają mądrość i karność” (Prz 1, 7).
Kilku marynarzy opłynęło cały świat, który podziwiali jako piękny i atrakcyjny pod każdym względem. Udali się w rejs dookoła globu, z kontynentu na kontynent, z portu do portu, ale właściwie nie wiedzieli, dokąd płyną.
Pewien kapitan, pod komendą którego służyli, człowiek doświadczony i godny, powiedział im, że całym swym jestestwem czuje, iż na końcu rejsu swojego życia osiągnie raj przygotowany dla niego i każdego, kto ufa Bogu. Taki człowiek nigdy nie zginie, nawet na morzu, jeśli będzie - tak jak on - przestrzegał zasad zawartych w Dekalogu. Ten zaś, kto nie będzie się nimi kierował, zginie marnie.
Marynarze różnie odnieśli się do słów kapitana. Marynarz A uznał go za osobę poważną, doświadczoną i godną zaufania. Uwierzył w istnienie Stwórcy, ponieważ myśl o Jego stworzeniu przez pryzmat oglądanego przez siebie świata wydała mu się wiarygodna, a przykazania Boże zawarte w Dekalogu uznał za ewidentnie przydatne i potrzebne w życiu. Postanowił ich dalej przestrzegać, by zasłużyć na obiecane życie wieczne.
Marynarz B odniósł się do informacji kapitana negatywnie. Stwierdził, że zasadna wydaje mu się wiara w to, że Stwórcy nie ma i nie ma też raju ani jakichś negatywnych konsekwencji z naruszania Dekalogu, który nie ma mocy obowiązującej w społeczeństwie, choć kto chce, może go przestrzegać. Marynarz B to ateista.
Marynarze C i D znaleźli się w rozterce. Nie wiedzieli, czy przyjąć informację przekazaną przez kapitana za prawdziwą, czy też uznać ją za wątpliwą. W efekcie stwierdzili, że nie można ustalić, czy Stwórca istnieje, czy też nie, i nie ma też żadnej pewności, czy istnieje niebo. Wystąpiły jednak między nimi różnice. Marynarz C nie zaprzestał poszukiwania odpowiedzi na pytanie co do istnienia Stwórcy i przestrzegał Dekalogu, natomiast D przestał interesować się tym pytaniem i nie zawracał sobie głowy Dekalogiem. Obaj są agnostykami, z tym że C bliższym teisty, a D bliższym ateisty.
Marynarz E nie zainteresował się słowami kapitana i nie odniósł się do nich wcale. Tego marynarza możemy nazwać nihilistą.
Wypada teraz postawić zasadnicze pytanie: Który z marynarzy postąpił racjonalnie? To pytanie ma znaczenie uniwersalne, gdyż operuje pojęciem racjonalności, która jako cecha zachowania ludzi na morzu łączy ich ogromne zróżnicowanie, bowiem każdy marynarz - niezależnie od pochodzenia, narodowości, religii, upodobań, skłonności, możliwości czy potrzeb życiowych - chce i musi postępować racjonalnie, by móc żyć bezpiecznie na statku. Jak określić zatem istotę racjonalności, bez której niemożliwy jest egzystencjalny byt, pływanie czy działalność na morzu. Dość często, zwłaszcza na lądzie, przyjmuje się wąskie ujęcie racjonalności jako akceptacji tylko takich twierdzeń, które mają dostateczne uzasadnienie w otaczającej nas rzeczywistości. Człowiek na morzu musi często zdać się na lub też zaufać, np. nauce czy też budowniczym statku, na którym płynie, iż jest bezpieczny, choć został zbudowany przez nieznanych nam ludzi. Gdy jedni ufają drugim, życie staje się lepsze. Obejmuje ono nie tylko racjonalność wąsko ujętą, o której była już mowa, ale sięga dalej, charakteryzując konieczne ustosunkowanie się człowieka do swojego bliźniego i licznych niewiadomych, z którymi spotyka się i zmaga codziennie w swoim życiu. Można zaryzykować racjonalne twierdzenie, że w warunkach ludzkiej egzystencji na morzu więcej jest różnego typu niewiadomych aniżeli okoliczności w stu procentach pewnych. My jednak ufamy sobie nawzajem. A statek wtedy płynie, a my na nim żyjemy. Podejmując decyzje w warunkach braku pewności, człowiek postępuje racjonalnie, gdy bierze pod uwagę ufność i różne stopnie prawdopodobieństwa różnorakich okoliczności oraz obiektywne dobro swoje i innych ludzi.
Mówiąc o racjonalności ludzkiego postępowania, trzeba zwrócić jeszcze uwagę na pewną istotną tu sprawę. Otóż konieczne jest przyjęcie, że istnieje jedna tylko rzeczywistość i tylko jedna myśl odzwierciedlająca tę rzeczywistość może być prawdziwa, a różne stopnie prawdopodobieństwa będą różnym stopniem zbliżenia się do tej prawdziwej myśli i prawdy.
Który z przedstawionych marynarzy postąpił w sposób najbardziej racjonalny w powyższym rozumieniu? Zdaniem piszącego te słowa - marynarz A, bo przyjął rozwiązanie najbardziej korzystne. Można też uznać zachowanie osoby C, natomiast zachowania B, D i E racjonalne nie są. A jakie jest Twoje zdanie, Drogi Czytelniku? Który z marynarzy jest najbliższy Twojej postawy? A jacy są ludzie w Twoim otoczeniu? Czy mam rację, że na morzu wielu ludzi to marynarze typu D i E, którzy uważają się za wierzących i pozytywnie oceniają Kościół, ale faktycznie w swoich poglądach i w swoim życiu niewiele mają z nim wspólnego, wystawiając Kościołowi - jako „formalni” katolicy - często bardzo złe świadectwo?
Niniejsza „zasłyszana opowieść” zawiera znaczne uproszczenia, ale - jak sądzę - odsłania należycie istotę problemu, o który chodzi.
Racjonalność życiowa, której potrzeba, by wieść życie godziwe, prowadzi człowieka do poznania Boga poprzez prawidłowe odczytywanie otaczającego świata. Św. Paweł w Liście do Rzymian tak o tym pisze: „Od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się (ludzie) wymówić od winy, ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali. (...) Podając się za mądrych, stali się głupimi” (Rz 1, 20-22).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Sarah do alumnów WSD: niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja

2024-05-15 19:25

[ TEMATY ]

kard. Robert Sarah

Włodzimierz Rędzioch

Kard. Robert Sarah

Kard. Robert Sarah

- Módlcie się cały czas, bo bez Jezusa nie możecie nic uczynić - mówił kard. Robert Sarah podczas Mszy św. sprawowanej w kościele seminaryjnym św. Witalisa we Włocławku. Były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przybył do Polski w związku z diecezjalną pielgrzymką kapłanów diecezji włocławskiej do sanktuarium św. Józefa, patrona diecezji, w Sieradzu. - Niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja - zwrócił się do alumnów.

W pierwszym dniu wizyty, 15 maja, gwinejski purpurat spotkał się z alumnami, moderatorami i wykładowcami włocławskiego WSD. Dzień rozpoczął się Mszą św. w seminaryjnym kościele, której przewodniczył kard. Sarah, a koncelebrowali m.in. biskup włocławski Krzysztof Wętkowski oraz biskup senior Stanisław Gębicki.

CZYTAJ DALEJ

Andrzej Bobola uprosił mi uzdrowienie

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Nawet najnowocześniejsze terapie medyczne, rodem z filmów sci-fi, mogą zawieść. Tak było w przypadku Idy Kopeckiej z Krynicy.

U czterdziestodwuletniej kobiety niespodziewanie pojawiły się potworne bóle, promieniujące na całe ciało. Nawet nadrobniejszy dotyk był dla niej niczym cios wymierzony przez zawodowego boksera, a każdy, nawet najmniejszy wysiłek fizyczny przysparzał zmęczenia, jakby wspinała się na Mount Blanc.

CZYTAJ DALEJ

Papież: najubożsi płacą najwyższą cenę za zmiany klimatyczne

2024-05-16 16:55

[ TEMATY ]

bieda

papież Franciszek

zmiany klimatyczne

www.vaticannews.va/pl

Papieska audiencja dla uczestników kongresu pt. Od kryzysu klimatycznego do odporności klimatycznej

Papieska audiencja dla uczestników kongresu pt. Od kryzysu klimatycznego do odporności klimatycznej

Papież Franciszek przyjął na audiencji uczestników międzynarodowego kongresu pt. „Od kryzysu klimatycznego do odporności klimatycznej”. Został on zorganizowany w Watykanie przez Papieskie Akademie Nauk. W spotkaniu wzięli udział naukowcy, politycy i burmistrzowie z całego świata.

W czasie audiencji Papież wskazał na pilne wyzwanie, jakim jest troska o ochronę życia i pomoc najuboższym, którzy płacą najwyższą cenę za zmiany klimatyczne. Zauważył, że najbiedniejsze narody muszą otrzymać większe wsparcie. Ojciec Święty przypomniał też o tym, że to od naszych obecnych działań zależy przyszłość dzieci i młodzieży. „To na nas spoczywa obowiązek podjęcia takich działań, które nie zanegują ich przyszłości” – mówił Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję