Reklama

Wizyta kard. Francisa Georga na Trójcowie

Niedziela w Chicago 7/2005

Barbara Hanna Otto

„Jestem pod wrażeniem parafii” - mówił na Trójcowie kard. Francis George

„Jestem pod wrażeniem parafii” - mówił na Trójcowie kard. Francis George

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pasterz Kościoła chicagowskiego przybył do kościoła pw. Świętej Trójcy na zaproszenie ks. dyrektora Pawła Bandurskiego. Przypomnijmy, że kościół Świętej Trójcy jest jedyną światynią archidiecezji chicagowskiej, w której wszystkie nabożeństwa odprawiane są w języku polskim. W niedzielę Chrztu Pańskiego we wspólnocie tej gościł kard. Francis George.
Przed Mszą św. Niedziela w Chicago zapytała Księdza Kardynała, jak Polonia winna przygotować się do obchodów stulecia kościoła Świętej Trójcy.
Kard. George przyznał, że „konstrukcje w ołtarzu, rusztowania wokół kościoła wskazują na zaawansowany remont wiekowej budowli. To materialny znak przygotowań parafii do rocznicy, to wyraz troski wiernych o zachowanie dziedzictwa otrzymanego od poprzedników. Najważniejsze jest jednak przygotowanie duchowe i moralne, odnowa w wierze. Po raz pierwszy jestem tu od czasu, gdy dyrektorem Misji Świętej Trójcy został ks. Paweł Bandurski i jestem pod wrażeniem rozwoju parafii i rozmachu prac remontowych. Mam pewność, że zaangażowanie Księdza Dyrektora i pracujących tu kapłanów i sióstr, wysiłek w codziennym budowaniu wspólnoty, poziom pracy duszpasterskiej, troska o wychowanie w wierze i odnowę w duchu Świętej Trójcy pomogą wszystkim przygotować się wewnętrznie do przeżycia nadchodzącej rocznicy”.
Uroczysta Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem kard. Francisa Georga przebiegała w bardzo uroczystym i podniosłym nastroju. Witaliśmy Księdza Kardynała po polsku - chlebem i solą. Chór i orkiestra „Trójcowo” ubogaciły nabożeństwo muzyka i śpiewem. Nie zabrakło wzruszających momentów, gdy malutkie dzieci w regionalnych strojach dziękowały Pasterzowi archidiecezji za obecność w naszej wspólnocie.
Wysłuchaliśmy też homilii o głębokiej treści, ale przekazanej w czysto ludzkim wymiarze. W swoich rozważaniach Ksiądz Kardynał koncentrował się na podkreśleniu roli chrztu św. w duchowym i moralnym wizerunku katolików oraz wpływie wiary na wszystkie aspekty życia człowieka. Przytoczył przykłady, które zapamiętał z życia własnej rodziny, gdy rodzice pytali jego starszą siostrę o przyszłego kandydata na męża: Kim jest? Skąd pochodzi? Czym się zajmuje? Czy potrafi utrzymać rodzinę? To podstawowe pytania określające każdego człowieka. Nie jesteśmy bowiem samotnymi wyspami, ale każdy z nas pozostaje w różnorodnych relacjach z innymi ludźmi i pełni w życiu wiele ról we wspólnocie rodzinnej, zawodowej, społecznej.
Kim jestem? Jestem dzieckiem, bratem lub siostrą, mężem, żoną. Dopiero w odniesieniu do innymi ludzi możemy określić siebie samych. Nikt nie rodzi się sam. Życie jest bowiem darem od Boga i drugiego człowieka. Nawet informacja, że ktoś pochodzi z Krakowa, Gdańska czy Poznania określa tę osobę, identyfikuje ją z daną społecznością. Tak więc, gdy zadaję sobie pytanie o to kim jestem, odpowiedzi będzie wiele i bardzo rozmaitych, ale najważniejsza powinna być ta, że jestem dzieckiem Bożym.
A kim był Jezus? Był Synem Bożym, ale równocześnie Synem Maryi i św. Józefa. W sferze człowieczeństwa pochodził z rodu królewskiego, z domu Dawida, w sferze ducha „umiłowanym Synem Boga”. Gdy u żłóbka Jezusa spotykamy trzech królów z darami, mamy kolejne potwierdzenie, że oto narodził się, choć w ubóstwie, Pan świata. Bowiem prawdą jest, że ludzie, z którymi przebywamy, którzy do nas przychodzą, którzy znajdują się w naszym otoczeniu świadczą o nas, kim jesteśmy, co sobą reprezentujemy.
Ksiądz Kardynał przypomniał fundamentalny sakrament, który czyni nas dziećmi Boga i równocześnie braćmi w wierze z innymi ludźmi. Tak rozumiemy rodzinę chrześcijańską i naszą do niej przynależność. Kiedy Jezus został ochrzczony przez Jana, równoczesne pojawienie się całej Trójcy Świętej w postaci widzialnej, stanowiło świadectwo, że jest on faktycznie Synem Bożym, który przyjął na siebie misję zbawienia ludzi poprzez swoją mękę i śmierć na krzyżu, a chwalebne zmartwychwstanie ostatecznie potwierdziło boskość Jezusa Chrystusa. Ksiądz Kardynał zacytował znamienne słowa Jana Pawła II wypowiedziane w czasie pierwszej pielgrzymki Papieża do Ojczyzny: „Nie zrozumiecie Polaków, jeżeli nie znacie historii Polski”. Ta prawda dotyczy wszystkich ludzi i w tym kontekście widzimy jak ważna jest - dla poczucia naszej integralności i tożsamości - świadomość, kim jesteśmy.
Jak podkreślił kard. Francis George, Kościół to nie tylko budynek, w którym spotykamy się z Bogiem, modlimy się, otrzymujemy sakramenty święte, ale coś znacznie więcej - Kościół, to chrześcijańska wspólnota ludzka, to my wszyscy. Wynika z tego ważne zadanie dla nas. My, którzy uwierzyliśmy, powinniśmy wskazywać Jezusa Chrystusa tym, którzy Go jeszcze nie znają. Tacy ludzie są w naszym otoczeniu, a nawet w naszych rodzinach. Powinniśmy poczuć się odpowiedzialni za nich. My, którzy uwierzyliśmy, powinniśmy być misjonarzami Jezusa, zaprowadzić Go tam, gdzie jest jeszcze nieznany i nieobecny. Jezus zaprasza bowiem wszystkich do Rodziny Bożej.
Podziękowaniem Polakom za trwanie w wierze, za katolickie rodziny i prośbą o modlitwę z równoczesnym zapewnieniem o pamięci o nas w swoich modlitwach Ksiądz Kardynał zakończył homilię, któr ą wierni nagrodzili gromkimi brawami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję