Reklama

Seminarium miejscem wzrastania i dojrzewania w świętości

Niedziela płocka 12/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod takim hasłem przebiegały już trzecie w tym roku akademickim rekolekcje powołaniowe Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku, zorganizowane przez Klerycką Grupę Powołaniową. W rekolekcjach wzięło udział 37 młodych osób, w tym ośmiu maturzystów. Połowę tej licznej grupy stanowili ci, którzy byli po raz pierwszy, ale nie brakowało też tych, którzy do seminarium przyjechali po raz dziesiąty. Zarówno „nowicjusze”, jak „weterani” zapowiedzieli, że to z pewnością nie ostatni ich pobyt w płockim WSD.
Na początku opiekun grupy powołaniowej i dyrektor Diecezjalnego Centrum Powołaniowego ks. Remigiusz Stacherski powitał uczestników i wprowadził ich w tematykę rekolekcji, podkreślając, że wezwanie do świętości jest skierowane do każdego człowieka. Seminarium jest miejscem szczególnym, określanym „sercem diecezji”. Można zatem powiedzieć, że to właśnie w „sercu” świętość ma swój zalążek. Ów zalążek starają się pielęgnować klerycy i księża profesorowie, bo chociaż nie są aniołami, to jednak są tymi, którzy chcą wzrastać do świętości.
Rekolekcyjnym dniom patronowała św. s. Faustyna, która na płockiej ziemi otrzymała posłannictwo głoszenia orędzia Bożego Miłosierdzia, potrzebnego każdemu, a głównie tym, którzy mają je głosić i sami dorastać do świętości. Dlatego uczestnicy zostali zaproszeni do odkrywania dróg świętości w seminaryjnej codzienności zwykłych ludzi, powołanych do niezwykłych rzeczy. Rekolekcje miały na celu przybliżyć to miejsce, w którym dojrzewają nowe pokolenia przyszłych kapłanów poświęcających się służbie Bogu i ludziom.
Nawiązanie przyjaźni z seminarium, którą pragnęli „zarazić” uczestników organizatorzy, rozpoczęła prezentacja multimedialna przedstawiająca zwykły dzień seminaryjny na tle roku akademickiego. Nie skończyło się tylko na prezentacji, bo już po chwili uczestnicy rekolekcji sami udali się do sal wykładowych. Specjalnie dla nich zostały przygotowane wykłady: poprowadzone przez Andrzeja Wronkę - prezesa stowarzyszenia Effatha, zajmującego się tematyką Świadków Jehowy i wykład z teologii fundamentalnej dotyczący męki Jezusa Chrystusa, interesująco przedstawiony przez ks. prof. dr. hab. Henryka Seweryniaka.
Świętość życia realizuje się poprzez codzienne uczynki. Jest już zwyczajem, że klerycy w czwartki chodzą na tzw. „miłosierdzie”. Odwiedzają w domach osoby samotne i potrzebujące, a także chorych w szpitalach i hospicjach. Nie mogło zatem zabraknąć tego punktu, który, jak się później okazało, pozostawił u towarzyszącej klerykom rekolekcyjnej młodzieży niezatarte wrażenia. Wielu z nich miało po raz pierwszy kontakt z osobami cierpiącymi z powodu choroby i samotności. O godz. 15.00 w sanktuarium Bożego Miłosierdzia na Starym Rynku zarówno klerycy, jak i rekolektanci pomodlili się w intencji odwiedzonych podopiecznych.
Kolejnym punktem dnia było zorganizowane przez Klerycką Grupę Teatralną spotkanie poetyckie pt. Norwid - krzyż i praca. Wieczorem nie mogło zabraknąć czasu na spotkanie z Jezusem w sakramencie pojednania. Spotkane z Chrystusem Przebaczającym zostało dopełnione Mszą św., przeżywaną z całą wspólnotą seminaryjną. Przewodniczył jej i kazanie wygłosił wicerektor Seminarium ks. Tadeusz Kozłowski. Ostatnim punktem dnia było „sprawdzenie” kondycji fizycznej uczestników rekolekcji, podczas którego zmierzyli się z klerykami w meczu piłki nożnej.
Drugi dzień rekolekcji rozpoczął się wspólną Eucharystią połączoną z Jutrznią, której przewodniczył ojciec duchowny ks. Sławomir Zalewski. Kolejnym punktem programu była Droga Krzyżowa w seminaryjnym ogrodzie, będąca okazją zastanowienia się nad tajemnicą śmierci i zmartwychwstania Jezusa, a także nad własną postawą wobec Odkupiciela. Na zakończenie rekolekcji każdy z uczestników otrzymał fragment Pisma Świętego do przeanalizowania i podzielenia się refleksjami zrodzonymi po jego przeczytaniu.
Każde rekolekcje mają na celu to, aby przynieść jakieś owoce. Jak czytamy w Dzienniczku św. Faustyny „Miłość Boża kwiatem, a miłosierdzie owocem” (Dz. 949). Rekolekcje to czas odnajdowania Miłości Bożej w sakramentach, w drugim człowieku, a także w każdej chwili, którą daje Bóg.
Klerycka Grupa Powołaniowa zaprasza na kolejne rekolekcje powołaniowe, które odbędą się 23--24 kwietnia 2005 r., a którym patronować będą błogosławieni płoccy męczennicy: abp Antoni Julian Nowowiejski i bp Leon Wetmański. Zachęcając wszystkich młodych ludzi, pragnących odkrywać swoje powołanie, zapewniamy was, że szkoła Jezusa jest najlepszym miejscem, aby lepiej poznać źródło miłosierdzia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca

[ TEMATY ]

pierwsze soboty miesiąca

Karol Porwich/Niedziela

Osobom, które będą uczestniczyć w pierwszosobotnich nabożeństwach, Maryja obiecuje towarzyszenie w chwili śmierci i ofiarowanie im wszystkich łask potrzebnych do zbawienia.

1. Wielka obietnica Matki Bożej Fatimskiej

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję