Reklama

Chrześcijanin a wojna

Niedziela łowicka 47/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesteśmy świadkami, kiedy na naszych oczach wiele państw złączonych sojuszem wojskowym podejmuje walkę z terroryzmem, prowadzoną na terenie jednego państwa. Wiele osób zadaje sobie pytanie: jak ocenić tę wojnę? Jak Kościół ustosunkowuje się do tego problemu? Jak pogodzić zabijanie z miłością bliźniego? Czy w ogóle chrześcijanin powinien w niej brać udział? Czy jest to etycznie usprawiedliwione? Ostatnio kilkakrotnie usłyszałem od wiernych pytanie, by nie powiedzieć zarzut: Dlaczego Kościół, księża na ambonie w zaistniałej sytuacji nie podejmują tego zagadnienia, nie podają katolickiego rozumienia obecnego problemu. Dlaczego Kościół milczy? Spróbuję więc wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom.

Na początku wypada zaznaczyć, iż na przestrzeni wieków nauczanie na temat zjawiska wojny ulegało w myśli chrześcijańskiej dużym zmianom. W pierwszych wiekach swego istnienia chrześcijaństwo w sposób radykalny negowało celowość wojny. Z czasem, począwszy od św. Augustyna, zaczęto rozróżniać między wojną sprawiedliwą a niesprawiedliwą. Poszukiwania etyczne zaczęły się koncentrować na zdefiniowaniu warunków usprawiedliwiających dopuszczalność wojny. To doprowadziło do stworzenia w średniowieczu teorii tzw. "wojny sprawiedliwej". Hiszpański dominikanin, św. Rajmund z Pennafort (zm. w 1275 r.) określił w swojej Sumie dla spowiedników 5 warunków, które muszą być spełnione, aby można było uznać wojnę za sprawiedliwą:

1. Nigdy celem wojny nie może być zabijanie nieprzyjaciół, wolno walczyć jedynie w obronie zagrożonego życia, wolności lub własności;

2. W wojnie należy odrzucić wszelkiego ducha zemsty, nienawiści i chciwości;

3. Dążyć należy do jak najszybszego przywrócenia pokoju;

4. Decyzję o wojnie podejmować może jedynie monarcha;

5. Nie wolno angażować do walki kobiet, dzieci ani duchownych.

Największym złem, jakie wynikało z tej teorii "wojny sprawiedliwej", było uśpienie sumienia. Ludzie uznali jako coś bezdyskusyjnego i nie budzącego niepokoju, że wojna sprawiedliwa jest dopuszczalna.

Wynalezienie i upowszechnienie broni nuklearnej, która posiada ogromną moc niszczycielską, w radykalny sposób zmieniło zapatrywania na sprawę wojen. W związku z tym Urząd Nauczycielski Kościoła odstąpił od teorii "wojny sprawiedliwej", nie negując jednocześnie prawa do tego, aby w przypadku zagrożenia podjąć działania obronne (konstytucja Gaudium et spes Soboru Watykańskiego II).

Dzisiaj Kościół od powyższego pojęcia odchodzi, gdyż uważa, iż wojny sprawiedliwej w istocie nie ma. Jest jedynie taka wojna, którą można by etycznie usprawiedliwić, a to jest ogromna różnica. Mianowicie wypada pamiętać o dwóch istotnych elementach. Po pierwsze: słuszna przyczyna, którą jest zanegowanie, odebranie przez agresję istotnych praw, jakimi powinien się cieszyć dany naród, państwo. Chodzi o odebranie prawa do istnienia, do stanowienia o sobie, do wolności, do integralności terytorialnej, do rozwoju. Zanegowanie tych praw jest dostatecznie słuszną przyczyną, by można było podjąć działania zbrojne. Drugim elementem, nie mniej istotnym w etycznie usprawiedliwionej wojnie, jest dobra intencja.

Należy jednak mieć na uwadze, że słuszna przyczyna zawiera, a przynajmniej powinna zawierać w sobie trzy czynniki:

1. Wykorzystanie wszystkich możliwych środków pokojowych rozstrzygnięć - musi to być ostateczna przyczyna.

2. Musi być również przewidywana możliwość osiągnięcia zamierzonych skutków.

3. Humanitarny sposób prowadzenia wojny - czyli użycie właściwej broni.

Przy dzisiejszej technice można niszczyć obiekty wojskowe i gospodarcze, oszczędzając życie niewinnych ludzi. Użycie broni nie może pociągać za sobą jeszcze poważniejszego zła niż to, które zamierza się usunąć. W tym sensie mówimy o humanitarnym sposobie prowadzenia walk - czyli takim, który powinien wyeliminować wszystkie te działania, które godzą w człowieka nie związanego bezpośrednio z konfliktem zbrojnym. A więc słuszna przyczyna, dobra intencja i użycie właściwej broni to trzy czynniki, dzięki którym wojna może być usprawiedliwiona.

Niekiedy niektórzy pytają, czy jest w ogóle taka wojna, która może być usprawiedliwiona etycznie? Na pewno wojna obronna. Bronimy przed agresją nasze dziedzictwo narodowe, kulturowe, dobro wspólne. Taka wojna wywołuje najmniej komentarzy.

Dzisiaj, kiedy świat podejmuje walkę z terroryzmem skierowaną przeciwko jednemu państwu, trzeba przypomnieć, iż terroryzm nie był dotąd traktowany jako wojna. Stąd można by postawić tezę, że jesteśmy świadkami, kiedy to powstał jakiś nowy rodzaj wojny, ponieważ zaistniała sytuacja, kiedy ataki terrorystyczne zagroziły państwu, uderzając w same podstawy jego istnienia. Cały świat dzisiaj twierdzi, że terroryzm jest złem, z którym należy walczyć. Powstaje pytanie: jak walczyć? Kto ma to rozstrzygać: społeczność międzynarodowa?

Taką sytuację - można to śmiało powiedzieć - przewidział już papież Jan XXIII. W 1963 r. wydał on encyklikę Pacem in terris, w której wyraźnie mówił, iż powinna powstać władza ogólnoświatowa, która będzie miała moc stanowienia prawa, egzekwowania prawa, włącznie z interwencją militarną. Jakąś formą takiej władzy ogólnoświatowej jest ONZ. Choć nie do końca, gdyż jest to jednak parlament, w którym wszystko poddawane jest głosowaniu. Jedni przegłosują drugich i sprawa przestanie istnieć. Tu chodzi o pewien konsensus na władzę ogólnoświatową, reprezentatywną do społeczności międzynarodowej, która miałaby możliwość decydowania. Jest ona znakiem dążenia świata ku jedności, co ciągle jest dopiero w fazie jej tworzenia, budowania, dlatego dzisiejsze decyzje, np. uderzyć na Afganistan czy nie, są decyzjami tylko grupy państw...

A co na to Kościół? Kościół w swoich oficjalnych wypowiedziach i dokumentach, jakimi są chociażby dokumenty Soboru Watykańskiego II czy Katechizm Kościoła Katolickiego, nie odbiera państwu możliwości prowadzenia wojny: "Tak długo jednak, jak będzie istniało niebezpieczeństwo wojny, a jednocześnie brakować będzie międzynarodowej władzy posiadającej kompetencje i wyposażonej w odpowiednią siłę (...) rządom nie można odmawiać prawa do koniecznej obrony, byle wyczerpały wpierw wszystkie środki pokojowych rokowań" (Sobór Watykański II, Gaudium et spes, 79).

Czasami niektórzy powołują się na słowa Księgi Rodzaju, w której czytamy o poleceniu Boga, iż mamy sobie czynić ziemię poddaną, czyli w Jego imieniu decydować o porządku na naszym globie ziemskim. W konsekwencji tego rodzi się pytanie: Czy możemy decydować w imieniu Boga? Wydaje się, że są granice, w ramach których możemy decydować. Bóg sam je określił. Zło jest agresywne samo w sobie, dlatego czasami potrzebne jest stosowanie siły fizycznej, aby je zwalczyć, w imię prawdziwego dobra. Wydaje się więc, że działania militarne prowadzone obecnie przez Stany Zjednoczone to jeszcze nie jest wojna. Dlaczego? Gdyż nie prowadzi się walki z narodem, to jest walka z konkretnym przejawem zła istniejącym w świecie. Nie z Afganistanem czy z islamem, lecz z międzynarodowym terroryzmem, który zagraża dobru ludzkości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W środę rozpocznie się konklawe, trzecie w ciągu ponad 20 lat

2025-05-06 07:46

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI

Kardynał William Goh Seng Chye

Kardynał William Goh Seng Chye

W środę rozpocznie się oczekiwane z wielkim zainteresowaniem konklawe, które wybierze następcę papieża Franciszka. To trzecie konklawe w ciągu ponad 20 lat. Poprzednie odbyły się w 2005 roku po śmierci Jana Pawła II i w 2013 roku po rezygnacji Benedykta XVI. W obecnym udział weźmie rekordowa liczba 133 elektorów.

Pracom konklawe będzie przewodniczyć dotychczasowy sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Pietro Parolin jako najstarszy pod względem nominacji kardynał-biskup uprawniony do udziału w wyborze papieża.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: kardynałowie o sylwetce przyszłego papieża

2025-05-05 22:32

[ TEMATY ]

konklawe

PAP

„Papież-pasterz, którego perspektywa wykracza poza sam Kościół katolicki, zwłaszcza w świecie, w którym wszyscy jesteśmy sobie bliżsi” - taki profil naszkicowali kardynałowie podczas XI kongregacji generalnej. Obradowała ona dziś w godzinach od 17.00-19.00.

Zgromadzenie rozpoczęło się krótką modlitwą. Obecnych było około 170 kardynałów, w tym 132 elektorów - poinformował dyrektor Biura Prasy Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni. W około 20 wystąpieniach podkreślono potrzebę dialogu między religiami i relacji z różnymi światami kulturowymi. Poruszono temat etniczności w Kościele i społeczeństwie, migracji „jako daru, ale także jako wyzwania, jakim jest wspieranie migrantów w wierze podczas ich migracji”.
CZYTAJ DALEJ

Kardynałowie anulowali papieski pierścień

2025-05-06 15:26

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican News

We wtorek przed południem odbyła się ostatnia, 12. kongregacja generalna kardynałów, poprzedzająca rozpoczynające się jutro konklawe. Zgodnie z przepisami, zaktualizowanymi przez Papieża Franciszka w ubiegłym roku, podczas kongregacji kardynałowie anulowali Pierścień Rybaka oraz ołowianą papieską pieczęć.

W 12. kongregacji generalnej kardynałów, która przed południem odbyła się w Auli Synodalnej na terenie Watykanu, wzięło udział 173 kardynałów, w tym 130 elektorów. Nieobecnych było trzech purpuratów, którzy również wezmą udział w konklawe.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję