Reklama

Polkowice-Sieroszowice

Biskup Legnicki 1000 m pod ziemią

Biskup legnicki Stefan Cichy odwiedził 16 stycznia br. kopalnię miedzi, jak również soli w Polkowicach-Sieroszowicach. Podczas pobytu zjechał do kopalni, gdzie spotkał się z górnikami pracującymi na przodkach na głębokości 1000 m pod ziemią. Spełnił tym samym obowiązek związany z przyznanym mu w 2004 r. tytułem honorowego dyrektora górnictwa - zjechać przynajmniej raz do roku pod ziemię, do kopalni.

Niedziela legnicka 6/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskup Legnicki do Polkowic-Sieroszowic przybył na zaproszenie dyrekcji kopalni. Podczas spotkania z dyrekcją i członkami zarządu miał okazję zapoznać się z jej historią (datowaną od 1962 r.), aktualną działalnością i planami na przyszłość. Zapoznał się także ze specyfiką kopalni, która wydobywa zarówno rudy miedzi, jak i sól.
Był również czas na zjazd do kopalni, do miejsc pracy górników. Przewodnikiem dla Księdza Biskupa i towarzyszących mu osób był dyrektor naczelny kopalni Paweł Markowski oraz kierownik działu robót górniczych Jan Kobziński. Najpierw wszyscy uczestniczy wyprawy musieli przejść szkolenie związane z zachowaniem się w sytuacji niebezpieczeństwa i umiejętnością posługiwania się tzw. aparatem ucieczkowym.
Ksiądz Biskup zjechał na poziom 1000 m pod ziemią (kopalnia sięga głębokości 1 100 m). Najpierw odwiedził górników miedzi, pracujących na tym poziomie na pokładach o wysokości 110 -140 cm. Wydobywanie rud miedzi odbywa się tu z pomocą specjalnie zaprojektowanych do tego typu prac maszyn, w temperaturze nierzadko przekraczającej 30 st. C, przy bardzo dużej wilgotności powietrza. Po kopalni poruszano się specjalnie dostosowanymi do tego typu pracy samochodami terenowymi, prowadzonymi przez doświadczonych kierowców, świetnie orientujących się w tej plątaninie korytarzy i wyrobisk. Oblicza się, że kopalnia pokryta jest siecią takich dróg o łącznej długości ok. 700 km. Trzeba więc dobrze wiedzieć, gdzie się chce jechać, chociaż - jak powiedziano nam - przepisy ruchu drogowego tu nie obowiązują, ale znaki drogowe tak! Cały czas swoimi komentarzami służyli uczestnikom wyprawy przewodnicy. Dzięki temu można było dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy związanych z organizacją pracy pod ziemią, sposobem wydobywania rud miedzi, pracującymi tu maszynami i in. Jak się okazuje, ruda występuje tu na trzy sposoby: w połączeniu z piaskowcem, z dolomitem i w postaci łupków miedzionośnych. Wiele z maszyn można było zobaczyć podczas ich pracy, gdyż był to normalny czas i miejsce pracy górników.
Następnie Ksiądz Biskup odwiedził górników pracujących przy wydobywaniu soli. Tu pokłady są o o wiele większej miąższości, sięgającej kilku, a nawet kilkunastu metrów, a znajdują się na poziomie około 50 m powyżej pokładów miedzi. Pracują na nich duże kombajny, z których urobek przewożony jest kilkunastotonowymi ciężarówkami. Tu także panują wysokie temperatury, ale wilgotność jest mniejsza, co ułatwia oddychanie, choć w powietrzu unosi się solny pył. Sól wydobywana w tej kopalni wykorzystywana jest przede wszystkim jako produkt przemysłowy. Jak się okazuje, sól też „płynie”. Oznacza to, że wyrobiska sprzed 10, 15 lat, które miały wysokość np. 4,5 m, dziś mają około 2 m. Kiedy rozpoczęto eksploatację pokładów soli, nie wiedziano jeszcze jak one będą się zachowywać, myślano że będą bardziej stabilne, jak np. pokłady miedzi. Myślano więc wtedy także o stworzeniu pod ziemią np. kaplicy, tak jak w Wieliczce, czy jakiejś hali widowiskowej, lecz dziś te plany trzeba korygować.
„Odwiedziny takiego miejsca uczą większego szacunku dla pracy górnika” - stwierdził biskup Stefan Cichy, podsumowując swoją wizytę w kopalni. „Byłem już kiedyś w kopalni węgla na głębokości 700 m, dziś ta głębokość była większa. Lepiej czułem się w kopalni soli, bo tam można się przynajmniej wyprostować. Ale i tam, i tu warunki pracy są trudne, a praca jest ciężka”. Pytany o różnicę między odwiedzanymi kopalniami na Górnym Śląsku i tutaj, stwierdził, że najbardziej widoczną różnicą jest zapylenie. Na kopalniach węgla kamiennego jest ono większe.
„Życzę więc wszystkim pracującym tutaj dalszej bezpiecznej i owocnej pracy, a także kolejnych sukcesów” - powiedział.
Do wyjazdu do kopalni i odwiedzin górników Biskup Legnicki przygotowywał się nie tylko od strony zewnętrznej, ale także duchowej. Rano, przed wyjazdem, odprawił bowiem Mszę św. w intencji górników i wszystkich pracujących w kopalni, a zjazd na dół został poprzedzony modlitwą pod jego przewodnictwem, w której polecano się też opiece patronki górników - św. Barbarze.
„Byłem mile zaskoczony fachowością Księdza Biskupa. Wiem, że to nie jest jego pierwszy zjazd. Jeśli stawiał pytania, to były one rzeczowe, merytoryczne. Widać, że Ksiądz Biskup czuje robotę górniczą” - mówił po wizycie dyrektor Paweł Markowski.
„Nie ukrywam, że jest to dla mnie szczególna przyjemność i zaszczyt gościć Księdza Biskupa wśród nas. Miałem już wielu gości na tym szybie, ale biskupa jeszcze nie. Tak jak powiedział mi wcześniej pan dyrektor - jest to dla mnie najważniejsza wizyta w życiu” - mówił Jan Kobziński, drugi z przewodników.
Natomiast sami górnicy, najpierw zdziwieni obecnością Biskupa, po spotkaniu z nim mówili: „dobrze, że był u nas, że spotkał się z nami tu, w pracy, a nie tylko wtedy, kiedy jesteśmy galowo ubrani, od święta”.
Już po wyjeździe z kopalni odbyło się spotkanie z prezesem KGHM Markiem Szczerbiakiem i członkami Zarządu, które było okazją do podzielenia się wrażeniami. Natomiast z rąk dyrektora kopalni Ksiądz Biskup i towarzyszące mu osoby otrzymali specjalne certyfikaty, potwierdzające odwiedziny kopalni i zjazd pod ziemię.
Choć Ksiądz Biskup wypełnił obowiązek - ciążący na nim jako honorowym dyrektorze górnictwa - zjechania do kopalni, niewykluczone, że nie był to jedyny zjazd w tym roku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł ks. kan. Stanisław Starczyński

2025-01-06 12:00

[ TEMATY ]

nekrolog

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

Materiały kurialne

Śp. ks. Stanisław Starczyński

Śp. ks. Stanisław Starczyński

5 stycznia 2025, w 90. roku życia i 59. roku kapłaństwa, w szpitalu w Zielonej Górze zmarł śp. ks. kan. Stanisław Starczyński, emerytowany kapłan diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

Ks. Stanisław Starczyński urodził się 8 maja 1935 we wsi Strzałków (pow. Busko-Zdrój, woj. świętokrzyskie). W 1947 roku jego rodzina przeprowadziła się do Róży Wielkiej koło Wałcza. Tam Zmarły ukończył szkołę podstawową, a następnie kontynuował naukę w szkole zawodowej w Wałczu. Po zdobyciu zawodu ślusarza podjął pracę w Zakładach Sprzętu Budowlanego w Katowicach, a później w kopalni Gottwald. Po pomyślnym przebyciu doświadczenia ciężkiej choroby postanowił zostać kapłanem. Powrócił do Wałcza i rozpoczął naukę w Liceum Ogólnokształcącym dla Pracujących. W 1955 roku przerwał naukę i odbył dwuletnią zasadniczą służbę wojskową. Po powrocie z wojska kontynuował naukę i w 1959 roku uzyskał świadectwo dojrzałości.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: zamiast złota, kadzidła i mirry, złóżmy dziś Chrystusowi w darze nasze uczucia

Zamiast złota, kadzidła i mirry, złóżmy dziś Chrystusowi w darze nasze uczucia i powiedzmy Mu szczerze: "Jezu ufam Tobie, Ty jesteś Panem mojego życia" - mówił w uroczystość Objawienia Pańskiego w kościele sióstr wizytek na Krakowskim Przedmieściu metropolita warszawski abp Adrian Galbas SAC.

Wiernym zgromadzonym w świątyni metropolita warszawski przypomniał w homilii, że uroczystość Objawienia Pańskiego to jedno z najstarszych i najważniejszych świąt chrześcijaństwa, starsze nawet niż Boże Narodzenie. - W czasie świąt Bożego Narodzenia czciliśmy Wcielenie, czyli wędrówkę Boga do człowieka. Dzisiaj rozważamy wędrówkę człowieka do Boga. Wędrówkę dwuwymiarową, o której ta uroczystość nam opowiada i do której nas przynagla - powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Razem przyszli do Bożej Dzieciny

2025-01-07 10:26

Magdalena Lewandowska

Orszak z parafii NMP Różańcowej na Złotnikach prowadził razem z gwiazdorem rzymski legionista.

Orszak z parafii NMP Różańcowej na Złotnikach prowadził razem z gwiazdorem rzymski legionista.

Parafia św. Jadwigi z Leśnicy, parafia NMP Różańcowej ze Złotnik i parafia św. Andrzeja Apostoła ze Stabłowic wspólnie oddały pokłon Jezusowi.

W tym roku połączone orszaki hołd Dziecięciu oddały na wrocławskich Stabłowicach, a ze Złotnik razem z królem ku wielkie radości dzieci przyszedł rzymski żołnierz i… alpaka. Tłumy wzięły udział w orszakach i wspólnym kolędowaniu, w rolę Trzech Króli wcieli się księża proboszczowie parafii: ks. Rafał Cyfka, ks. Andrzej Pańczak i ks. Krzysztof Borecki. Zebrane ofiary ze sprzedaży ciast i królewskich koron przeznaczone zostały na rzecz Wrocławskiego Hospicjum dla Dzieci.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję