Reklama

Patriotyczne uroczystości w Czajach

Prostowanie historii

W ciekawych, ale jakże trudnych czasach przyszło żyć naszemu pokoleniu, które musi i ma obowiązek wyprostować historię przez wiele lat zakłamywaną przez poprzedni system polityczny. Zwrócić godność tym, którzy swój najcenniejszy skarb, jakim jest życie, oddali ojczyźnie - to nasz wielki obowiązek. To dzięki nim żyjemy dzisiaj w wolnej i niepodległej ojczyźnie.
W niewielkiej miejscowości Czaje 15 lipca odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika upamiętniającego kpt. Władysława Łukasiuka ps. „Młot”, podlaskiego komendanta 6. Brygady Wileńskiej AK, który w 1949 r. został zamordowany nieopodal tej miejscowości.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kpt. Władysław Łukasiuk ps. „Młot”

Urodził się 16 lutego w 1906 r. we wsi Tokary (powiat siedlecki) w niezamożnej rodzinie chłopskiej jako najstarszy z czworga rodzeństwa. Rodzice mimo skromnego statusu majątkowego zadbali o wykształcenie syna. Ukończył szkołę powszechną w Tokarach, a później 6 klas gimnazjum Sokołowie Podlaskim. Początkowo pracował jako pisarz w tartaku korczewskim. W 1929 r. został powołany do odbycia służby wojskowej w 3. Pułku Strzelców Konnych w Wołkowysku. Dzięki odpowiedniemu wykształceniu, dobrej kondycji fizycznej, inteligencji i predyspozycjom psychicznym otwarła się przed nim kariera zawodowego podoficera, którą niestety zniweczył wypadek podczas ujeżdżania konia. Następstwem wypadku było trwałe kalectwo - sztywna lewa noga.
W drugiej połowie lat 30. Łukasiuk zawarł związek małżeński z Jadwigą Oksiutówną i osiadł w Mężnienie nad Bugiem w gminie Sarnaki. Z tego związku urodziło się troje dzieci: Zbigniew - 1937 r., Andrzej - 1939 r. i Marta - 1942 r. Łukasiuk do wybuchu wojny pełnił funkcje zastępcy wójta w Sarnakach oraz prowadził sklep z wyszynkiem.
W wojnie obronnej w 1939 r. nie bierał udziału, ponieważ był zwolniony ze służby w związku kalectwem. Natomiast od jej początku był związany z działalnością konspiracyjną. W lutym 1940 r. zaprzysiężony został jako żołnierz ZWZ, a następnie AK i przybrał pseudonim „Młot”. Od października 1944 r. w partyzantce jako dowódca własnego patrolu i drużyny w stopniu plutonowego, później działał w oddziale ppor. Teodora Śmiałowskiego „Szumnego”. Kolejne awanse: sierż. pchor. (od czerwca 1945 r.), ppor. czasu wojny (od 15 sierpnia 1945 r.), por. (od października 1946 r.), kpt. (od 11 listopada 1947 r.), odznaczony Krzyżem Walecznych. W latach 1945-49 był komendantem 6. Brygady Wileńskiej AK. „Młot” to jeden z największych autorytetów walczących na Podlasiu z komunistycznym zniewoleniem. Zginął 27 czerwca 1949 r. na kolonii wsi Czaje Wólka, zamordowany przez podkomendnego Czesława Dybowskiego, który zastrzelił go prawdopodobnie za to, iż „Młot” chwilę wcześniej zabił jego brata Leopolda. Zwłoki kpt. Łukasiuka według opinii świadków przeleżały w zaroślach za gospodarstwem Siekluckich dwa dni. Prowizoryczny pochówek w lesie Czartajówka zorganizował Bronisław Godlewski. Niestety, informatorzy UB donieśli o tym zdarzeniu odpowiednim służbom, które 13 sierpnia 1949 r. ekshumowały i zabrały ciało do Bielska Podlaskiego, a stamtąd być może do Białegostoku. Do dzisiaj nikt nie zna miejsca pochówku Komendanta.

Reklama

Uroczystości w kościele

Ks. Antoni Gaładyk, rektor miejscowej kaplicy, obok której stanął pomnik poświęcony kpt. Łukasiukowi, rozpoczął uroczystości kościelne słowami: „Dzisiejsza uroczystość odbywa się 15 lipca, który jest dniem wielce wymownym i znaczącym w dziejach naszej historii, a mianowicie jest to rocznica wielkiej wiktorii grunwaldzkiej z 1410 r. Dodatkowo nasz skromny kościółek czajowski pw. Matki Bożej Ostrobramskiej, Tej samej, która widniała na ryngrafach żołnierzy brygad wileńskich, jest świadkiem odtruwania naszej historii. W tej doniosłej dla nas chwili pragnę serdecznie powitać znamienitych gości przybyłych na dzisiejszą uroczystość, m.in. ks. prał. Stanisława Ulaczyka, wikariusza generalnego diecezji drohiczyńskiej, delegata bp. Antoniego Dydycza, oraz ks. prał. mjr. Romana Wodyńskiego, który wraz Księdzem Wikariuszem generalnym koncelebrować będzie Mszę św. Witam serdecznie przedstawicieli najwyższych władz państwowych w osobach: marszałka Sejmu RP Marka Jurka, Mariusza Kamińskiego - szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, posłów i senatorów obecnej kadencji oraz przedstawicieli miejskich i gminnych władz samorządowych z powiatów wysokomazowieckiego, siemiatyckiego i innych. Szczególnie witam ludzi pamiętających tamte trudne czasy: Lidię Lwow-Eberle - sanitariuszkę mjr. Zygmunta Szendzielarza «Łupaszki», mjr. Zygmunta Błażejewicza ps. «Zygmunt», dowódcę 1. szwadronu 5. Brygady Wileńskiej AK, Olgierda Zawadzkiego ps. «Longin», podkomendnego kpt. «Młota», łączniczkę 6. Brygady Wileńskiej oraz państwa Kiersnowskich z Kiersnowa, gdzie w latach 1945-47 mieściła się główna kwatera mjr. «Łupaszki». Witam kombatanckie poczty sztandarowe, przedstawicieli Fundacji «Pamiętamy» - głównego fundatora i sponsora pomnika ku czci kpt. Łukasiuka. Witam dzieci i najbliższą rodzinę naszego Bohatera”.
„Dopiero teraz, w wolnej Polsce, możemy mówić o naszych narodowych bohaterach. Możemy na wieczną rzeczy pamiątkę utrwalać pamięć o nich, stawiając pomniki. Jakże wielu bohaterów z okresu II wojny światowej wciąż czeka w cieniu, aż historycy zdejmą z nich odium nałożone przez komunistyczna opinię. Spieszmy się, by pamięć o nich nie zginęła, a ich trud, ofiara i krew są podwalinami dzisiejszej i przyszłej Polski” - powiedział podczas liturgii główny celebrans ks. prał. Stanisław Ulaczyk.

Przy pomniku

Kompania honorowa, poczty sztandarowe oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy uczestniczyli w odsłonięciu pomnika, którego dokonał Marek Jurek, marszałek Sejmu RP, wraz z dziećmi kpt. „Młota”. Kilka osób podzieliło się swoimi refleksjami związanymi z tamtą trudną historią.
„Walki prowadzone przez patriotyczne podziemie niepodległościowe z komunistycznym zniewoleniem były po ludzku beznadziejne, ale jakże ważne w dziejach naszej historii. Dzisiejszy dzień jest dowodem na to, że potrafimy, nawet po latach, chociażby częściowo podziękować im za ich wielkie czyny, które w konsekwencji doprowadziły, iż mamy wolną i niepodległą ojczyznę. Sens tamtych walk porównałbym do walki Greków pod Termopilami” - powiedział Marek Jurek.
„Jestem bardzo dumna z tego, że moim dziadkiem był kpt. «Młot». Początkowo niewiele wiedziałam na jego temat. Przez całe dzieciństwo i pierwsze lata dorosłego życia o moim dziadku nie mówiło się wcale. Moja babcia zastraszona w komunistycznym więzieniu nie poruszała tego tematu nawet na prośbę najbliższej rodziny. Dopiero kilkanaście lat temu moja wiedza na jego temat zaczęła się rozszerzać. Interesowało mnie przede wszystkim to, jakim był człowiekiem. Dowiedziałam się, że był uparty, konsekwentny, ale także potrafił być wesoły, pasjonował go brydż, wędkarstwo. To epizody, ale jakże bliskie sercu - mówiła Magdalena Łukasiuk, wnuczka kpt. «Młota». - Gdzieś tu, niedaleko, prawdopodobnie mój dziadek zginął. Ja nie jestem historykiem i nie muszę przestrzegać rygorów metodologii wiedzy historycznej i dlatego nie wierzę w wersję jego śmierci, w której brakuje ważnych i kluczowych elementów. Być może nigdy nie uda się wyjaśnić prawdziwych przyczyn jego śmierci ani odnaleźć miejsca jego pochówku, dlatego dzisiejsza uroczystość i pomnik ku czci mojego dziadka jest namiastką, a zarazem jego symbolicznym grobem, za który wszystkim, którzy się do tego przyczynili, dziękuję” - dodała wnuczka Kapitana.
Olgierd Zawadzki ps. „Longin”, żołnierz 3. szwadronu 6. Brygady Wileńskiej kpt. Władysława Łukasiuka, powiedział: „Ze smutkiem muszę powiedzieć, że jestem ostatnim żyjącym żołnierzem 3. szwadronu. Szkoda, że moi koledzy nie doczekali chwili, w której godnie czci się pamięć naszego Dowódcy. Dzięki Fundacji «Pamiętamy», że ocalamy od zapomnienia tamtą, jakże trudną, a zarazem ważną historię naszej ojczyzny” - powiedział wzruszony Olgierd Zawadzki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

2024-05-19 19:30

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

materiał prasowy

Po co mi Pismo Święte? Czy da się nim modlić? Czego w kontakcie z Biblią uczy nas Maryja? Zapraszamy na dwudziesty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o maryjnym zachowywaniu i rozważaniu Słowa w sercu.

CZYTAJ DALEJ

Duch Święty - Osoba czy energia?

Niedziela Ogólnopolska 22/2009, str. 22

[ TEMATY ]

Duch Święty

Karol Porwich/Niedziela

Wydaje mi się, że ciągle za mało mówi się w Kościele o Duchu Świętym. Miałem ostatnio w domu wizytę dwóch nachalnych pań, najwyraźniej nie z naszego wyznania, które próbowały mi udowodnić, że Duch Święty to po prostu jakaś Boża energia, siła, sposób działania. Na dowód tego przeczytały mi całą masę tekstów, w których nigdzie nie było mowy o tym, że Duch Święty choć trochę podobny jest do osoby. Na jakiej podstawie uznajemy, że Duch Święty to Trzecia Osoba Trójcy Świętej, a nie np. energia czy tchnienie, które wychodzi od Jedynego Boga?
Michał

CZYTAJ DALEJ

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z udziałem katolickego księdza

2024-05-20 11:25

[ TEMATY ]

homoseksualizm

Fot. You Tube / Parafia Ewangelicko-Reformowana w Warszawie

W warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej „pobłogosławiono” 10 par LGBT+. W wydarzeniu, oprócz duchownych ewangelickich (w tym ewangelicko-augsburskiej pastor Haliny Radacz) uczestniczył… katolicki kapłan, ks. dr hab. Adam Świerżyński, były prorektor Gdańskiego Seminarium Duchownego, profesor UKSW. W parafii ewangelicko-reformowanej „nabożeństwo” odbyło się z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwko Homofobii, Bifobii i Transfobii (IDAHOBIT). Na ołtarzu leżała tęczowa flaga, było kazanie, czytania, pieśni. Oprócz warszawskiego kościoła kalwińskiego, organizatorem była… Fundacja Wiara i Tęcza - ta sama, która chciała „edukować” Kościół na Światowych Dniach Młodzieży w 2016 r. w Krakowie. Mamy więc do czynienia z pewnym zawłaszczaniem przestrzeni sacrum i znaczną nadinterpretacją „Fiducia supplicans” - co podaje portal wpolityce.pl.

Śpiewaliśmy pieśni, czytaliśmy fragmenty Pisma Świętego. Halina Radacz z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego wygłosiła kazanie. Był z nami również ks. Adam Świeżyński z Kościoła Rzymskokatolickiego - przekazał pastor Michał Jabłoński z warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję