Reklama

Na ludowo w Nowym Jorku

Niedziela w Ameryce 35/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zespół Tańca Ludowego „Pruszkowiacy” z Pruszkowa, kończąc swoje artystyczne tournèe po zachodnich stanach USA, przez Nowy Jork wracał do Polski. 40-osobowa grupa szukała miejsca zatrzymania w metropolii nowojorskiej. Członkowie Zespołu „Pruszkowiacy” zwrócili się między innymi o pomoc do proboszcza parafii Świętego Krzyża w Maspeth - ks. kan. Piotra Żendziana. Decyzja nie była łatwa. Nie jest proste zapewnić na trzy dni noclegi i wyżywienie dla tak dużej grupy ludzi. Po rozmowie z parafianami zwyciężyła polska gościnność. Bramy parafii i serca parafian szeroko otwarły się dla naszych, jeszcze nieznanych gości. Zorganizowała się grupa pań, które poświęciły wiele czasu na przygotowanie noclegów i posiłków. Piekarnia Syrena ofiarowała ciasto i pieczywo, zaś Masarnia W-Nassau Meat Market - Kiszka - wędliny.
Pierwszy kontakt z grupą upewnił nas, że warto było podjąć ten trud, szczególnie gdy patrzyliśmy na najmłodszych umordowanych, ale radosnych artystów. Ta pewność przerodziła się w zachwyt, gdy artyści wystąpili z koncertem w niedzielę 30 lipca wieczorem. Plac szkolny przy parafii Świętego Krzyża zawirował szaloną barwą ludowych kolorów w rytm skocznych polskich melodii. Z członków zespołu bije młodość, radość, dynamika. Artyści mają wspaniałe wielobarwne kostiumy, pięknie opracowaną choreografię, stronę muzyczną i wokalną oraz bardzo dobre przygotowanie taneczne i aktorskie.
Tego można się było spodziewać, gdy czytaliśmy o nagrodach, jakie ten zespół otrzymał. W swojej 26-letniej historii, pod kierownictwem dyrektorki Danuty Jaśkiewicz, zespół zdobył wiele najważniejszych nagród ogólnopolskich i międzynarodowych. Młodzi artyści zjeździli prawie cały świat, wszędzie wzbudzając entuzjazm. Z tych wszystkich występów zespół ceni sobie najbardziej koncerty przed Ojcem Świętym Janem Pawłem II w Watykanie w 1995 i w 2003 roku.
W poniedziałek 31 lipca zespół „Pruszkowiacy” wracał do Polski. Mimo tak krótkiego pobytu w naszej parafii były łzy pożegnania. Wszyscy czuliśmy się obdarowani: artyści - otwartymi gościnnie sercami, a my - bliskimi nam wartościami, które przynieśli młodzi artyści w przepięknej i niezapomnianej formie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

[ TEMATY ]

Fatima

objawienia fatimskie

Family News Service

Karol Porwich/Niedziela

Maryja ukazywała się w Fatimie raz w miesiącu od 13 maja do 13 października 1917 roku. Z objawieniami fatimskimi i ich historią związane są fascynujące fakty, wciąż niestety mało znane lub zapomniane. Przypominamy kilka z nich.

Cud słońca, którego świadkami były dziesiątki tysięcy ludzi. Małe dzieci, którym w odległej portugalskiej wiosce objawiała się Maryja. Matka Boża przekazała im trzy tajemnice fatimskie. Dwie z nich zostały upublicznione w 1941 roku, trzecia zaś na ujawnienie czekała aż do 2000 roku. Te fakty są powszechnie znane. Ale co właściwie wydarzyło się na wzgórzach w środkowej Portugalii 105 lat temu? I jakie znaczenie ma to dla Kościoła w XXI wieku? Mija właśnie 105 lat odkąd trojgu pastuszkom ukazała się Matka Boża.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Piastunko karmiąca, módl się za nami...

2024-05-13 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Madonna karmiąca, którą w dzisiejszym rozważaniu przypomina nam ks. Jan Twardowski uznawana jest za patronkę domostw. Ludowe przekazy mówiły, że w domu, w którym jest jej obraz, nigdy nie zabraknie chleba.

Rozważanie 14

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję