Reklama

Rybitwy dusz ludzkich

Niedziela bielsko-żywiecka 50/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Piotr Bączek: - Jest Ksiądz na Ukrainie już 8 lat. Kiedy pojawiła się myśl, by tam pojechać?

Ks. Jacek Waligóra: - Myślałem o tym już w seminarium.

- Teraz obsługuje Ksiądz dwie parafie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tak. To dwie parafie położone blisko granicy z Polską - Nieżankowice i Czyżki. Jedna z nich jest przy samych drutach granicznych, bo do dziś Polskę od Ukrainy oddzielają druty tak, jak za czasów sowieckich. Z Nieżankowic od mojego kościoła do centrum Przemyśla jest 12 km, ale niestety nie ma granicy, tylko zamknięta brama. Żeby przejechać do Przemyśla trzeba jechać bądź przez Krościenko 100 km, bądź przez Medykę 70 km. Niby tak blisko a jednak daleko.

- Jednocześnie pełni Ksiądz posługę ojca duchownego w seminarium we Lwowie. Jak Ksiądz łączy pracę w seminarium z pracą duszpasterską na parafii?

- W seminarium lwowskim jestem już 8 lat. Każdy Kościół ma swoją specyfikę. Chociaż nie mówi się, że nasz kościół jest misyjny, bo nie mamy statusu misjonarzy, to na pewno są u nas warunki misyjne, z pewnością praca w naszym kościele jest pracą z diasporą, z ludźmi w rozproszeniu. Gdyby patrzeć na to w kategoriach polskich można by powiedzieć, że coś się zaniedbuje: albo parafię albo seminarium. Ale dla mnie praca w seminarium jest wielką pomocą, gdyż jako wykładowca prowadzę ćwiczenia z katechetyki. Przez te wszystkie lata jeździłem z klerykami do różnych parafii, teraz klerycy uczą się katechezy w moich parafiach. Jest to dla nich praktyka pastoralna, bo prowadzą nabożeństwa, zajęcia z ministrantami, z osobami starszymi. To jest cały rocznik - czyli 3 kleryków. Ja się bardzo z tego cieszę, a i oni sobie cenią te wyjazdy. To ich uczy praktycznego życia w naszych warunkach, gdzie nie pracuje się z tłumami, ale z poszczególnymi ludźmi. Poza tym klerycy lepiej znają język ukraiński.

Reklama

- Jaki jest poziom życia religijnego w Księdza parafiach?

- Przez ostatnich 11 lat w moich parafiach nie było wcale katechezy. Ale np. u dzieci z parafii Czyżki widać, że znajomość życia Pana Jezusa, przykazań Bożych i kościelnych jest tam świetna. A to nie dzięki księdzu, bo katechezy tam nie było, lecz dzięki rodzicom, a może jeszcze bardziej dzięki dziadkom, którzy o ten naturalny przekaz wiary bardzo dbali.
Inaczej jest już w Nieżankowicach. Wszystkie dzieci chodzące na katechezę, to nie są dzieci albo z cerkwi greckokatolickiej, albo prawosławnej. Przez parę miesięcy podstawowym tematem katechezy było pytanie, które miejsce w kościele jest najważniejsze. Bo dzieciaki przychodząc do kościoła szły od razu przed Matkę Bożą, mijając obojętnie Pana Jezusa. Gdy rozpocząłem z tymi dziećmi katechezę, „obudził się” kapłan prawosławny i także zrobił katechezę. Z tym, ze trwała ona dokładnie 2 dni, po czym był egzamin i dopuszczenie dzieci do I Komunii św. Gdy pytałem dzieci, co w cerkwi było na egzaminie, odpowiadały, że Ojcze Nasz i Zdrowaś Mario. W lipcu te dzieci przyszły do mnie, mówiąc, że chcą u nas pójść do I Komunii św. I choć w cerkwi były do Komunii, to jednak nie były do spowiedzi. Zatem w wakacje, siedząc na trawie przy kościele uczyłem te dzieci spowiadać się. I potem pojawiła się w konfesjonale dziewczynka, która nie była obecna na tych katechezach. Powiedziała, że umie się spowiadać, że się nauczyła. Okazało się, że przyszła do spowiedzi przygotowana przez swoje koleżanki. Dokładnie tak samo, jak ja wyuczyłem je wcześniej.

- Czy nasz bielsko-żywiecki Kościół jest ofiarny dla ukraińskiego?

- Tak, myślę, że tak. Ja sam prosiłem o pomoc 19 parafii. Głosiłem w tych parafiach słowo Boże, tam ludzie składali ofiary. Istnieje też pomoc indywidualna, gdzie ludzie świeccy organizują dla nas pomoc. Zawsze temat wschodu leży jakoś ludziom na sercu.

- Od pewnego czasu klerycy lwowskiego seminarium przyjeżdżają we wrześniu do naszej diecezji na praktyki katechetyczne.

- Oni przyjeżdżają tutaj, aby zobaczyć jak pracuje Kościół, który ma tradycje. Tak licznych parafii, tylu ludzi w kościołach oni w swoim przyszłym życiu kapłańskim albo długo nie zobaczą, albo nie zobaczą w ogóle. Ja przez tych 8 lat na Ukrainie nauczyłem się, że dużo to jest 50 osób, 100 osób, i to są tłumy. Kiedyś w wymierającej parafii rekolekcje mówiłem do 2 osób, innym razem prowadziłem rekolekcje dla 10 dzieci. To są nasze realia.
Często mówiąc o tym, lubię odwoływać się do słów z listu św. Józefa Bilczewskiego. Używając tłumaczenia Biblii ks. Wujka mówił on: „Jesteście rybitwami dusz ludzkich”. Ten fragment ze starego tłumaczenia bardziej pasuje do naszej sytuacji na Ukrainie, bo często jesteśmy, jak ta rybitwa łowiąca pojedyncze osoby.

- Wielkim darem lwowskiego Kościoła jest dla nas właśnie postać św. Józefa Bilczewskiego. Jak na Ukrainie wygląda kult Świętego Arcybiskupa?

- We Lwowie, gdzie jest grób abp. Bilczewskiego, gdzie po beatyfikacji wróciło jego serce, tam ten kult był zawsze. A gdzieś daleko, gdzieś na prowincji, gdzie nie było kościoła, ludzie nie mieli świadomości, że był kiedyś taki Święty Biskup. Teraz wiele w tej kwestii zależy od księży. Dla przykładu: moja parafia jeszcze nie ma relikwii, ale już mamy relikwiarz.

- Od pewnego czasu Nieżankowice stają się znane z powodu płaczącej figury Matki Bożej.

- Nieżankowice to stara parafia, bo licząca 600 lat. Była parafią na wymarciu (tak nawet zatytułowano w 2000 r. jakiś artykuł w polskiej prasie). Na to wymarcie czekali grekokatolicy, chcąc przejąć świątynię. Ostatni kapłan wyjechał z Nieżankowic w 1945 r. Ja jestem pierwszym księdzem, który po 61 latach zamieszkał na tej parafii.
5 stycznia 2005 r. pojawiły się łzy na figurze Matki Bożej. Ostatni raz pojawiły się 6 czerwca tego roku. Figura stoi teraz w głównym ołtarzu i jest to już czwarte miejsce, gdzie stoi Matka Boża. I w każdym miejscu ta figurka płakała.
To, co się dzieje ściąga wielu ludzi, jest wiele modlitwy. Zaczęły przyjeżdżać pielgrzymki z Ukrainy i z Polski. Organizujemy czuwania fatimskie, nocne czuwania, odpust kalwaryjski. Powoli środowisko zaczyna odżywać.

- Czy Ksiądz osobiście widział te łzy?

- Widziałem, nie jeden raz. Widziałem także ludzkie reakcje. Ale mnie czasem ludzie pytają, dlaczego mówię o tych łzach tak obojętnie. Odpowiadam, że dla mnie nie jest najważniejsze to, iż Matka Boża płacze. Gdy przyjechała pielgrzymka i przed Mszą każdy chce dotknąć Matkę Bożą, a w czasie Mszy św. nikt nie przystępuje do Komunii, to pewne jest na koniec drugie kazanie - o zabobonie i o tym, że przecież ważniejsze są sakramenty, niż łzy płynące z figury.

- Jakie jest oficjalne stanowisko Kościoła odnośnie tego zjawiska?

- Dla nas ważnym jest głos Księdza Kardynała, w którym zwrócił uwagę na to, aby zadbać o posługę sakramentalną. I to jest potrzebne. Bo na przykład 13 lipca do Nieżankowic przyjechało 10 autokarów. Wtedy ja sam w kościele siedziałem 13 godzin i16 minut służąc pielgrzymom posługą sakramentalną. Jeśli chodzi o samo zjawisko łez - trzeba cierpliwości i czekania. Nie ma innego oficjalnego stanowiska. Zatem: cierpliwość, spokój i modlitwa.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: niebawem dokument na temat rozeznawania objawień

2024-04-24 09:52

[ TEMATY ]

objawienia

Adobe Stock

Dykasteria Nauki Wiary kończy prace nad nowym dokumentem, który określi jasne zasady dotyczące rozeznawania objawień i innych tego typu nadprzyrodzonych wydarzeń - powiedział to portalowi National Catholic Register jej prefekt, Victor Fernández, zaznaczając, iż zawarte w nim będą „jasne wytyczne i normy dotyczące rozeznawania objawień i innych zjawisk”.

W tym kontekście przypomniano, że kardynał spotkał się z papieżem Franciszkiem na prywatnej audiencji w poniedziałek. Nie ujawnił on żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu, ani kiedy dokładnie zostanie on opublikowany.

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję