Reklama

Parafia pw. św. Jakuba Apostoła w Niegardowie

Przez wieki z benedyktynkami

W XIII wieku, gdy najazdy tatarskie pustoszyły Polskę, a hordy były już w pobliżu Krakowa, ksieni klasztoru Sióstr Benedyktynek w Staniątkach - Wizenna poleciła siostrom wyruszyć w procesji na czele z obrazem Matki Bożej dookoła kościoła w Niegardowie. Klasztor ocalał. Trudno znaleźć piękniejszy dowód kultu Madonny z niegardowskiej świątyni.

Niedziela kielecka 52/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wizerunek Maryi z Dzieciątkiem, namalowany na wzór Matki Bożej Śnieżnej z Bazyliki Większej w Rzymie, podarowała do kościoła Zofia z Maciejowskich Czeska, żona Jana Czeskiego - właściciela majątku ziemskiego w sąsiedniej miejscowości. Zofia należała do Arcybractwa Miłosierdzia przy kościele św. Barbary w Krakowie, którego założycielem był wybitny jezuita Piotr Skarga. Być może Zofia otrzymała obraz właśnie za pośrednictwem jezuitów, zwłaszcza że często finansowo wspomagała zakon. Całkowicie poświęciła się wychowaniu i nauczaniu ubogich dzieci; założyła też Zgromadzenie Sióstr Prezentek.
Portret Zofii Czeskiej, przechowywany w zakrystii, jest dowodem żywej pamięci o niej i wdzięczności parafian. Pragnieniem wielu jest, aby sługa Boża Zofia Czeska była w przyszłości kandydatką na ołtarze.
Przez wieki krzewicielami kultu Maryi w parafii byli proboszczowie parafii, kolatorzy i dobrodzieje oraz plebani. Niektórzy z nich, żyjący na przestrzeni XV-XVIII wieku, byli profesorami Akademii Krakowskiej.

Przeszłość

historia Niegarodowa (powiat Proszowice, gmina Koniusza) i parafii związana jest ściśle z pierwszym na ziemiach polskich klasztorem Sióstr Benedyktynek w pobliskich Staniątkach. Początki parafii sięgają I poł. XIII wieku. Wieś była własnością rodu Gryfitów, a następnie, dzięki nadaniu Klemensa z Ruszczy - kasztelana krakowskiego, przeszła na własność klasztoru staniąckiego. Miejscowość należała do klasztoru aż do I rozbioru Polski. Ksieni Wizenna była córką Klemensa. Kasztelan ufundował pierwszy kościół w Niegardowie w 1244 r. Wiele cennych faktów o historii parafii i kulcie Matki Bożej w Niegardowie zebrał w swojej pracy magisterskiej obecny proboszcz ks. Stanisław Żal, pracujący w parafii od 1991 r. Podążając przykładem plebanów z Niegardowa, Ksiądz Proboszcz również poświęcił się dociekaniom naukowym, a w 2005 r. obronił tytuł doktora.
W 1578 r., z fundacji ks. kan. Jana Rembieszewskiego herbu Jastrzębiec, powstała w Niegardowie murowana świątynia. Budowę zakończył ks. kan. Jakub Wojankowski, a kościół konsekrował w 1605 r. bp kamieniecki Paweł Wołucki. O kościół parafialny pw. św. Jakuba Apostoła troszczyło się wielu dobrodziejów. W 1856 r. wdowa po hr. Wincentym Wielopolskim - Elżbieta odnowiła świątynię i otoczyła ją, wraz z cmentarzem, kamiennym murem. Pod koniec XIX wieku kościół powiększono o 8 m. W ostatnich latach, dzięki staraniom Księdza Proboszcza i ofiarności parafian, wykonano wiele istotnych prac, m.in. odnowiono wnętrze kościoła, wykonano polichromię w nawie głównej i nawach bocznych, położono nową posadzkę, chodnik, pomalowano elewację kościoła; wybudowano także ołtarz na cmentarzu.
Nie jest to jedyny kościół na terenie parafii Niegardów. Wiadomo, że już przed 1414 r. istniała także kaplica w Dalewicach, którą w 1565 r. podpalił kasztelan sandomierski Stanisław Sobak. Na miejscu spalonej powstała druga kaplica, która do dziś służy parafianom. W każdą niedzielę Ksiądz Proboszcz sprawuje w niej Mszę św.

Dzisiaj w parafii

Warto wspomnieć o długiej tradycji szkolnictwa w Niegardowie. W 1529 r. funkcjonowała tu szkoła parafialna, która przetrwała do XX wieku i dała początek obecnej Szkole Podstawowej im. Janusza Korczaka. Ksiądz Proboszcz chwali współpracę z przedszkolem samorządowym i szkołą. Nauczyciele i dyrekcja uczestniczą w rekolekcjach, służą pomocą w sprawach wychowawczych. Jak mówi Ksiądz Proboszcz, dobre relacje ze szkołą to także zasługa i praca katechetki Ireny Wieczorek. Dzieci chętnie przychodzą na Roraty. Oprócz 7 kół różańcowych dorosłych, działają także 4 koła Żywego Różańca najmłodszych. Tradycyjnie, jak co roku, w szkole odbyło się spotkanie opłatkowe, a dzieci przygotowały jasełka, które przedstawią także w kościele dla szerszej publiczności. - To jest już nasza tradycja - opowiada ks. Żal. - Najmłodsi angażują się również w działania charytatywne: „Świeca Adwentowa”, „Dzieci dzieciom misji”, „Kromka chleba” - wymienia ks. Żal. Warto wspomnieć również o konkursie szopek, które przygotowują dzieci. W parafii jest scholka „Iskierki Ducha Świętego”. Przy ołtarzu służy spora grupa ministrantów. W tym roku do sakramentu bierzmowania przygotowuje się 61 osób.
Wierni uczestniczą w nabożeństwach fatimskim, majowym, czerwcowym i październikowym. Chętnie pielgrzymują z Księdzem Proboszczem po wielu sanktuariach polskich.
W życie parafialne aktywnie włączają się także strażacy z OSP z Niegardowa. W galowych mundurach uczestniczą w uroczystościach religijnych (Boże Ciało, Święta Wielkanocne, odpust). Chlubą mieszkańców jest także parafialna młodzieżowa orkiestra dęta, która uświetnia ważne wydarzenia.
Z Niegardowem związani są kapłani: ks. prof. Bogusław Nadolski - litrugista, prof. na UKSW w Warszawie oraz ks. Kazimierz Będkowski - znawca dziejów Niegardowa i okolic.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję